Cześć Mirki!

Po pół roku emigracji wróciłem do PL jednak to nie koniec przygód, okazało się , że chociaż chciałem być fair i dałem wypowiedzenie zamiast po prostu zniknąć (nie lubiłem pracodawcy, chciwy krętacz) to chcą mnie mówiąc krótko okraść z ostatniej wypłaty. Ostatni dzień września był dniem wypłaty i od tego czasu nic nie wpłynęło, brak odpowiedzi na maile a ja jestem w PL.

Z tego co czytałem jest coś takiego
@sukcez: nic mi nie przychodzi do głowy. Można go straszyć telefonami ze sie pójdzie do wyżej wymienionych instytucji, jedyne co możesz zdobić to będąc w uk.
Cześć :)

Długo nic nie pisałem bo nie chciałem robić jakiś bardzo krótkich wpisów. Pracuję już równe 3 miesiące a jestem 3,5 miesiąca w Londynie.

Mogę polecić korzystanie z usług Megabus.com, wybrałem się do Brukseli, koszt w obie strony wyniósł jakieś 36 funtów. Jedynie mogę zarzucić to że wyjazd opóźnił się o godzinę ale droga powrotna była idealnie na czas oraz to, że wg informacji na stronie chcą aby przed międzynarodową podróżą
@elcor: Zarejestrowałem się na meetup.com ale nie chciało mi się ruszyć tyłka. Mam bardzo fajną atmosferę w mieszkaniu i póki co wystarcza mi jedzenie razem, posiedzenie w salonie, obejrzenie czegoś czy to wyjście do ZOO wraz z lokatorami :) ale biorę pod uwagę ruszenie się w końcu na jakieś spotkanie :)
Jestem już po pierwszej wypłacie :)

Przez ten miesiąc zostawiałem sobie paragony z zrobionych przeze mnie zakupów aby móc sprawdzić ile plus minus wydaję na jedzenie. Starałem się jeść możliwie tanio i dobrze, nie było to na zasadzie tanio i tanio byle wyżyć ;) Zawsze nadkładałem drogi do Lidla, Farmersfood albo Iceland porównując ceny/promocje. moja noga nie stanęła w Tesco czy Sainsbury

Śniadania i kolacje to standardowo mleko z płątkami i/lub jakieś
@sukcez: funciak moj drogi to jest jeden z najlepszych sklepow ktore mozesz znalezc w anglii:) serio. ale nie chcesz to nie idz, zrobisz jak uwazasz. w funciaku znajdziesz tez 700g boczku za oczywiscie funta, ja kupowalem do jajecznicy. byl zajebisty.

a co do tesco w UK, jest bardzo fajne. gdy masz dzien wolny przejdz sie w godzinach wieczornych koło 17-20 bo za GROSZE idzie kupić wiele produktow. typu warzywa na zupe
@sukcez: coś Ci mało wyszło; jak ja ja wydaje to około 25 funtów na tydzien do lodówki na rano/kolacje i na kanapki/przekąski do pracy (lidl oraz ASDA) - a obiad średnio wychodzi mnie około 3 - 5 funtów dziennie głównie z farmfooda - bo mam podrodze z pracy. Więc liczyłem ze 120 - 150 funtów na 4 tygodnie - z napojami/wodą do picia - bo kranówa jest paskudna tutaj.
@david_hasselhoff: Tak naprawdę nie masz się co przejmować czy jet #!$%@?ów czy nie bo jeśli zainwestujesz w rower i znajdziesz robotę względnie niedaleko to w centrum i tak nie musisz się pojawiać poza 1-2 dniami na zwiedzanie :) Raczej na odległość do pracy zwracaj uwagę niż na odległość do centrum.
Cześć :)

Było o tym co się nie spodobało w PL przy odwiedzinach to zastanawiałem się cóż mi się nie podoba w UK w dużej mierze są to drobiazgi do których idzie się przyzwyczaić i praktycznie się z nimi już oswoiłem ale zawsze coś

- inne wtyczki

- jednostki w systemie imperialnym

- ruch lewostronny przy okazji jazdy rowerem

- leżące puszki po piwach (niestety polskich piwach)

- dwa krany

- ciągle
@501st: Również próbujesz się dodzwonić do Glasgow i nie odbierają? Ja póki co chcę jeszcze minimum miesiąc posiedzieć na widłowym po to aby mieć jakieś doświadczenie na nim i w razie zmiany kraju mieć jakiś atut aby łatwiej podłapać pierwsza robote bo magazyny są wszędzie.

@msq: Myślę, że się nie dowiemy co kieruje gościem który ma taki sposób na spędzenie wieczoru, dziękuję za wyrazy uznania :)
Cześć

Z racji tego, że nie mam nowych rzeczy do opisywania są coraz dłuższe przerwy w wpisach. Póki co dostałem kartę i pin do konta w banku w oddzielnych listach. NIN jeszcze nie przyszedł więc jutro zadzwonię do biura w Glasgow i się dowiem co i jak. Poza tym wykorzystałem mój bilet powrotny do PL, dokupiłem kolejny relacji PL-UK, wziąłem 3 dni wolnego i odwiedziłem ojczyznę na 5 dni.

Z punktu widzenia
@sukcez: Pierwsze wpisy zapowiadały naprawdę fajny tag...ale coś ci się chyba przegrzało pod deklem bo wychodzi z ciebie typowy polaczek. W UK oczywiście nie ma natarczywych grup czarnych obywateli, którzy siłą próbują sprzedać każdemu jakieś ręcznie robione gówno krzycząc w razie odmowy "respeeeeeect maaan". Brak tam również nawalonych tanim piwem nastoletnich angoli wymiotujących gdzie tylko popadnie podczas automatycznych nocnych powrotów do domu... O problemie ciężarnych nastoletnich brytyjek czy bojówkach islamskich radykałów
Ważna informacja dla osób wyjeżdżających, jeśli ktoś tak jak ja by jechał w ciemno ten koniecznie musi poczytać o przepisach i prawach pracowniczych w UK aby nie dać się oszukać. Jeśli ktoś chce dać wypłatę netto bez tzw. payslipa to moim zdaniem nie można się na to zgodzić bo wtedy zabraknie dowodu co do tego że pracodawca odprowadził podatek. Spędziłem trochę czasu dowiadując się jakie są przepisy w UK przez co dyskusje
@PanBulka: odp w wczesniejszych wpisach. bilet zależnie czy gotówka czy oyster.

@msq: Gadali że payslipy liczą 14 dnia miesiąca dla wszystkich i mi nie mogą policzyć i mi dadzą netto i w nastepnym miesiącu mi dadzą dwa payslipy ale uznałem że się nie zgadzam na coś takiego absolutnie i jak już to niech dają brutto. Do tego próbował wytłumaczyć,że by chciał pobierać część wypłaty jako depozyt aby mieć pewność że
Z racji tego, że się nic wyjątkowego nie dzieje pomyślałem, że napiszę coś przydatnego :)

Bardzo ważną sprawą jest ogarnięcie komunikacji miejskiej, działa ona zupełnie inaczej niż w PL, znając zasady opłat można sporo zaoszczędzić. Jest to trochę pogmatwane ale udało mi się znaleźć, zrozumieć i połączyć w całość informacje już jak byłem w PL przez co tutaj miałem dosyć łatwo. Nie chce mi się googlować linków więc pominę dokładne kalkulacje.

Londyn
@kais3r: Moim zdaniem i tak najlepiej wplacic depozyt i mieć oystercard i wtedy oystercard załadować jako travelcard. Co do kupna travelcard papierowego to w automatach moim zdaniem na bank można, a jeszcze tu nie widziałem ani jednego kiosku :) Ale nie chce skłamać bo po prostu papierowego travelcard nie kupowałem.

A nawet jeśli masz oyster pay as you go, i z 3 strefy pojedziesz metrem do 1 strefy i z powrotem
@elmyn: jak masz doładowane jako pay as you go, powinno wtedy z tego ściągnąć za jazde poza strefami na które masz travelcard, nie sprawdzałem w praktyce ale tak czytałem :)
Kolejne spostrzeżenia przy tym coraz dłuższym pobycie w UK :)

Jeśli na ulicy leżą puszki po piwach to zdecydowana większość z nich jest marki, którą można odnaleźć w Polsce.

Tydzień temu było 20 kwietnia, który jest szeroko rozumiany jako święto osób palących marihuanę (420). Jeśli ktoś był w Polsce na Marszu Wyzwolenia Konopi to wie jak to wygląda w ojczyźnie. Marsz jest obstawiony ogromną ilością policjantów, często nieadekwatną do ilości uczestników oraz
Małe porównanie siły nabywczej za 1h pracy w UK i PL. Wiem, że było mnóstwo zakupów za 50pln itd. ale mimo wszystko postanowiłem napisać :)

Minimalna stawka w UK to 6,31, dziś zrobiłem zakupy za bliską temu kwotę a udało mi się zaopatrzyć w:

Kilo warzyw na patelnię

Kilo ryżu

Ponad 2L mleka

500g płatków typu musli

4L Freeway Cola

Normalnej jakości chleb

Pudełko czegoś na wzór delicji

Wyszło: 5,79 tak więc
Po krótkiej przerwie czas na kolejny wpis. Pierwsze dni pracy za mną, w tym czasie dostałem jeszcze jeden telefon i 2 maile co do ofert pracy gdzie aplikowałem, to tak jako potwierdzenie, że roboty jest sporo. Praca na magazynie nic skomplikowanego, poznać asortyment jaki się znajduje i gdzie jest, kartka z zamówieniem do zebrania, spakowanie itd. spokojna robota.

Natomiast trochę się rozpiszę o tym popularnym zmywaku o którym tak się słyszy. Miałem
@goblin21: Sądzę, że zależy jaki kraj. Do Londynu śmiało można bez niczego, tylko jest drogie życie bo stolica ale o robote nie problem, nie wiem jak w mniejszych miastach. Poznałem tutaj też starszą kobietę która przyjechała do syna bo jej zakład zamknieli, angielskiego ni cholery, nawet nazw ulic przez pare miesięcy się nie nauczyła, wiedziała tylko "mieszkam jak się idzie w lewo i tam taki zegar jest". To pokazuje ile kwalifikacji
@bazingaxl: Raz znajomemu zawołali o średnie wykształcenie na ulotki

@batq: Wow, dziękuję.

Użyłem wzoru CV z tej strony

http://www.totaljobs.com/careers-advice/cvs-and-applications/which-cv

Aplikowałem na różnych stronach, podam te co mam wrzucone w zakładki

http://www.wetherspoonjobs.co.uk/

http://www.indeed.co.uk/jobs?l=London&start=70

http://www.reddit.com/r/london/wiki/jobs

https://jobsearch.direct.gov.uk -> ta od jobcentre

https://ec.europa.eu/eures/main.jsp?acro=job&catId=482&parentCategory=482&pageCode=find_a_job⟨=pl

http://www.cv-library.co.uk

Oraz oczywiście gumtree. Aplikowałem mailowo dodając krótki list motywacyjny takie po prostu parę słów o sobie i że w załączniku przesyłam CV i z góry dziękuję. Chodziłem też z
[Poniedziałek] Rozmowa w magazynie, znowu po polsku :) Pokazanie że umiem obliczyć ilość towaru na palecie (ilość sztuk w pudełku x ilość pudełek na warstwie x ilość warstw na palecie) dla ułatwienia nawet była kartka i długopis. Pokazanie, że umiem widlakiem ruszyć do przodu i zgarnąć paletę i to w sumie wszystko. Miałem czekać za telefonem bo jeszcze jakiś kandydatów mieli.

[Wtorek] Nie zadzwonili więc rozpocząłem kolejne wysyłanie CV, zanim zdążyłem wyjść
[Sobota] Nie poszedłem na car wash bo typek podał mi przez telefon nazwe stacji metra jeśli dobrze zrozumiałem a jak napisałem sms aby podał adres i ile godzin by zleciało to nie odpowiedział. Więc odpuściłem jechanie na 7 rano nie wiadomo do końca gdzie.

Chociaż jestem za granicą to i tak się wkurzam na podejście ludzi z Polski. Zwróciłem uwagę babeczce odpowiedzialnej za erasmusa, że coś jest nie halo skoro oni podają
W czwartek zrobiłem sobie tabelkę w wordzie i powycinałem mnóstwo karteczek z numerem telefonu i informacją, że szukam pracy i mogę zacząć od zaraz oraz trochę CV i ruszyłem osobiście szukać ogólnie reakcje można podzielić na dwa typy:

a) "hehehe no" z wzrokiem mówiącym "nie zrozumiesz po ciapatemu a tu nas większość" albo że rodzinny biznes

b) Zainteresowanie i zapewnienie o przekazaniu CV dalej oraz ewentualnie krótka rozmowa albo "Jak widzisz teraz
Kolejne dni mijają, kilka spostrzeżeń nowych mam. Mianowicie przyszłym emigrantom polecam już w Polsce sprawdzić jak wygląda CV takie jakie jest tutaj stosowane ponieważ znacznie różni się od Polskiego i musiałem poprzerabiać. Jechałem z CV przygotowanym na wzór Europass ale to nadal nie to samo. Druga porada, wziąć ze sobą polską listwę albo jakiś rozgałęźnik, ubolewam nad tym, że mam tylko jedną przelotkę a postanowiłem mieć zredukowane wydatki póki nie znajdę pracy.
@501st: Nie mam pojęcia ale sądzę, że jeśli myślisz o pracy to każdy ma w dupie co miałeś z geografii itd. A jeśli myślisz o studiach tutaj to niestety nie jestem kompetentny aby odpowiedzieć.

@bemo: Właśnie odwiedziłem kilka szukając ale nie znalazłem. Może w którymś trafię :)
Byłem wczoraj na pierwszych większych zakupach i muszę przyznać, że koszty wyżycia jeśli chodzi o jedzenie są faktycznie niskie. Jeśli kilo ryżu kosztuje 0,4 funta a 500g makaronu na spaghetti 0,23 funta to takie podstawowe zapychacze wychodzą taniej niż w biedronce. Cieszę się, że już nie mieszkam w hostelu. Wynajmuję pokój na Waltham Forest całkiem przestronny, umeblowany, duże podwójne łóżko, chata ogólnie zadbana a landlord i drugi lokator są bardzo w porządku.
Sądzę, że jestem już w stanie też opisać hostel w którym się jeszcze aktualnie znajduje.

St Christopher's Inn, Greenwich

http://www.st-christophers.co.uk/london-hostels/greenwich

Za pomocą jednej z stron do rezerwowania dokonałem sprawdzenia cen, trochę posiedziałem nie mogąc się zdecydować. Ostatecznie pokierowałem się ceną oraz faktem śniadania w cenie. Za 8 bed dorm od wtorku do soboty zapłaciłem 50 funtów. To mój pierwszy raz w takim hostelu więc ciężko mi obiektywnie jakoś ocenić. Pierwszze wrażenie syf
Dziś odwiedziłem pierwszy raz Job Centre. Tak jak można znaleźć informacje w necie są tam panele przy których sobie wybierasz prace pod względem jaka Cie interesuje, gdzie, ile godzin, jakie godziny pracy itd. Jak znajdziesz interesującą ofertę to tylko wybierasz "print" i drukuje się taki szeroki paragonik z wszystkimi informacjami. Genialna sprawa, ale to nie wszystko. Poszedłem zapytać o NIN to dostałem kartkę z numerem telefonu pod jaki powinienem zadzwonić. W internecie
Kolejny dzień za mną, od rana chciałem jechać do jobcentre jednak postanowiłem że dach nad głową jest ważniejszy od myślenia o robocie. Wstałem chytrze przed 7 bo od 7 do 9 jest podawane śniadanie w hostelu dlatego wpierw podjadłem i o 9 wziąłem dokładkę wiedząc, że czeka mnie ciężki dzień. Poumawiałem się na spotkania w sprawie pokoju.

Spotkanie nr 1 spóźniony o prawię godzinę muzułmanin, dywan #!$%@? i mówi że wyczyści, w
@mrOlii: Tak, dokładnie o tą ofertę chodzi, przekonałem gościa i w sobotę się tam wprowadzę. Tam ładna okolica, chata zadbana, koleś w moim odczuciu najbardziej szczery. Nie było takiego jak u murzyna reklamowania wręcz wyuczonego (tak mi się wydaje). Tylko poczęstował cydrem usiedliśmy na kanapach i powiedział jak tam się u niego żyje z współlokatorami itd. 400/miesiac i 2 tygodniowy depozyt. Po prostu wydaje mi się, że tam najlepiej się odnajdę.
@mrOlii: single room ale łóżko podwójne. Ogólnie zadowolony jestem że przez te kilka dni nagadałem się bardziej po angielsku niż przez 3 lata liceum, może w końcu nauczę się poprawnej wymowy :D