Wpis z mikrobloga

[Poniedziałek] Rozmowa w magazynie, znowu po polsku :) Pokazanie że umiem obliczyć ilość towaru na palecie (ilość sztuk w pudełku x ilość pudełek na warstwie x ilość warstw na palecie) dla ułatwienia nawet była kartka i długopis. Pokazanie, że umiem widlakiem ruszyć do przodu i zgarnąć paletę i to w sumie wszystko. Miałem czekać za telefonem bo jeszcze jakiś kandydatów mieli.

[Wtorek] Nie zadzwonili więc rozpocząłem kolejne wysyłanie CV, zanim zdążyłem wyjść z łóżka miałem telefon z zaproszeniem na próbę na produkcji akcesoriów skórzanych. Dostałem też potem telefon czemu nie pojawiłem się na magazynie, zdziwiony powiedziałem, że nie było żadnego telefonu to nie przyszedłem, okazało się, że jakieś nieporozumienie zaszło i czy od jutra mogę zacząć więc się zgodziłem bo chętnie na widłowych poćwiczę jeżdżenie.

Następnie ogarnąłem się na ten dzień próbny na produkcji.Spodziewałem się jakiejś mordowni a okazało się schludne biuro z 1 pokojem przerobionym na warsztat. Dostałem do roboty farbowanie krawędzi skórzanych pasków i potem rozmowa, że było spoko, że zwracam uwagę na detale i jestem skupiony i jak chcę to mnie przyjmą na wyuczenie jak się robi wszelkie paski, torebki itd. Powiedziałem, że jutro idę na magazyn i napiszę jutro wieczorem SMS.

Tak więc jak się bardziej spiąłem z szukaniem roboty to szybko się trafiła możliwość. Po 1.5 tygodnia bycia na pokoju i szukania pracy mam 1 na weekendy i 2 opcje na etat. Tak więc już w ogóle dziwię się opiniom, że na wyspach nie ma roboty. Przede wszystkim podoba mi się to, że można nie mieć doświadczenia a wtedy pracodawca zainwestuje swój czas aby wyuczyć bo widzi, że pracownik to nie tylko osoba do wyzysku ale inwestycja na przyszłość dla firmy.

Czekam ciągle za kartą z banku i na NIN aż przyjdą pocztą mam nadzieję, że już niedługo.

#skzuk
  • 22
  • Odpowiedz
@severian: Jeżeli ma jakieś zabezpieczenie finansowe i nie potrzebuje "na gwałt" każdego pensa to nie ma tragedii bo wszystko mu zwrócą, wystarczy jeden telefon o tym, że masz już NIN i chcesz zmienić kod podatkowy. Resztą zajmują się urzędnicy (tutaj coś robią oprócz picia kawy i jedzenia kanapek) a kasa wpływa już na następnej wypłacie bądź wypłatę później, zależy kiedy zgłosi więc nie ma źle.
  • Odpowiedz
@severian: W takim razie zadzwoń tam w tej sprawie. Ja miałem błędny kod podatkowy bo Team Leaderka zapomniała przekazać jakiegoś papierka do biura i mi #!$%@?ło chyba ze 25% podatku i wszystko ładnie zwrócili. Nawet na Pay slipie było to zaznaczone co z wypłaty, a co ze zwrotu błędnie naliczonego podatku.
  • Odpowiedz
@sukcez: nie wiem ile Ty siedziałeś u nich ale ja nie tylko malowałem:) Ogólnie niezłe wrażenie wszyscy tam na mnie zrobili, wydaje się całkiem fajna i bezstresowa robota. Policzę sobie różne sprawy, dojazdy, ogarnę okolicę i jutro dam Ilii znać czy jestem zainteresowany.
  • Odpowiedz
@501st: A jakie warunki pracy Ci przedstawił? Bo mi że 3 dni płatne, 2 dni bezpłatne z racji, że póki co nic nie wiem. Ogólnie pierwszy raz usiadłem do takiej manualnej roboty :)
  • Odpowiedz
@sukcez: Mi zaproponował, że przez pierwsze 3 tygodnie jeden dzień w tygodniu będę miał jako trening więc bez kasy, a po tym normalnie, więc wychodzi 3 dni tego "uczenia", ewentualnie mogę te trzy dni od razu na początku odbębnić i dalej już normalnie. Trochę szkoda, że to jest 8 godzin w tym godzina na obiad, chyba, że ona jest też płatna ale nie przypominam sobie, żeby o tym wspominał. Jaką stawkę
  • Odpowiedz
@501st: ;d poczekaj kilka dni, zgłoś się znowu to juz bedzie 0 dni uczenia się. Chyba minimalną jakoś tak. Ja się wkurzam, że nadal listu z lloydsa nie mam z kartą.
  • Odpowiedz
@sukcez: Jak wyjdzie mi, że póki co ta robota jest opłacalna to ją raczej wezmę, chyba, że dostanę odpowiedź z jeszcze ciekawszych miejsc:) Bank miałem dzisiaj załatwiać ale właśnie ten Ilya zadzwonił. Do czego tak bardzo potrzebna jest Ci karta?
  • Odpowiedz