Wpis z mikrobloga

Sądzę, że jestem już w stanie też opisać hostel w którym się jeszcze aktualnie znajduje.

St Christopher's Inn, Greenwich

http://www.st-christophers.co.uk/london-hostels/greenwich

Za pomocą jednej z stron do rezerwowania dokonałem sprawdzenia cen, trochę posiedziałem nie mogąc się zdecydować. Ostatecznie pokierowałem się ceną oraz faktem śniadania w cenie. Za 8 bed dorm od wtorku do soboty zapłaciłem 50 funtów. To mój pierwszy raz w takim hostelu więc ciężko mi obiektywnie jakoś ocenić. Pierwszze wrażenie syf i bajzel ale przy takim natłoku ludzi trudno odebrać to inaczej jednak po jakimś czasie zobaczyłem jak wygląda jak jest bałagan i że względnie szybko jest on sprzątany.

Śniadanie w cenie jest spoko, fajnie wstać o 7 i mieć wszystko powystawiane, żadnych frykasów ale mleko, płatki, rodzynki, chleb tostowy +tostery, dżemy, masło, szynka konserwowa i ser topiony więc nawet jest w czym wybierać.

Obsługa tyle o miałem kontaktu z nimi wywiera pozytywne wrażenie, jak potrzebowałem pomocy z mapą gdy mi typek zamiast adresu wysłał tylko kod pocztowy to z uśmiechem mi doradzono jak to ogarnąć.

Warunki w 8 Bed Dorm każdy może się domyślac jakie są, ciągle ktoś wchodzi, wychodzi, zdarzyło się że ktoś w nocy zapalił światło. Widząc niektórych backpackerów postanowiłem, że wolę spać w śpiworze i na poduszke nakładam bluzę na noc. Pod łóżkami są klatki na rzeczy, zmieściła się tam podręczna torba ryana, torba na kółkach na 15kg, plecak z laptopem i jeszcze trochę miejsca na drobiazki więc całkiem pojemne. Kłódkę trzeba mieć własną. Jak ktoś nie ufa to w chilling roomie są szafki takie jak w paczkomatach.

Toalety i prysznice na korytarzu, co ciekawe toalety wg mnie wyjątkowo czyste, prysznice też dają radę. Minusem tego hostelu jest fakt, że na parterze mieści się bar więc pierwszej nocy chcąc zasnąć na piętrze dość dokładnie słyszałem najpierw rozmowy po meczu przy muzyce, potem karaoke. Jednak z zasypianiem problemów nigdy nie miałem i już jest ok.

Jest też pralnia ale jeszcze tam nie byłem, oraz wspomniany wcześniej chilling room w którym spędzałem wieczory i ogólnie jest do przeżycia chociaż bez fajerwerków. W nim jest dostęp do mikrofali. Ma postać dziwnej piwnicy z moim zdaniem marna atmosfera ale może dlatego że raczej należę do cichych osób. Chociaż jak obok usiadła chyba parka widać że nowi bo przeglądali kartkę z mapką którą się dostaje na dzieńdobry to chyba czuli podobnie że coś tu nie halo. Hostel nie ma wpływu na gości ale jak jeden zaczał dubstepy puszczać z lapka to mocno zastanawiałem się nad sprawdzeniem czy spodobają się ludziom jakieś polskie rapsy.

Największy minus lub zaleta hostelu, dwa razy podczas mojego pobytu w barze była duża impreza. Jeśli lubisz imprezować to masz idealnie bo idziesz na balangę i w nocy wracasz do pokoju który jest piętro wyżej. Jeśli nie zamierzasz szaleć to jak ktoś ma problem z zasypianiem szybko nie uśnie bo aż podłoga drży.

Lokalizacja hostelu jest spoko, po przyjechaniu z Stansted na liverpool street pojechałem busem 47 i po wysiadce niecałe 10 minut spaceru główną drogą i dotarłem na miejsce. Lokalizacja jest też o tyle fajna, że praktycznie 20metrów od wyjścia jest przystanek DLR Greenwich. Nie można również zapomnieć o robiącym ogromne wrażenie Greenwich Park.

Zdjęcia które są w necie z grubsza oddają to jak jest w tym hostelu, przeszkadzało mi też bardzo to że koło mojego łóżka nie było kontaktów.

@Gacrux:

#skzuk
  • 11
  • Odpowiedz
@sukcez: 50 funtów za tyle dni? Spoko, jeśli miałeś wi-fi i łazienke to szczerze za tydzień wyszłoby ile, 60Ł? To taniej niż za wynajęcie mieszkania ;)
  • Odpowiedz
@sorek: Można całkiem tanio hostel znaleźć, ja postawiłem na 4 noce w hostelu najpierw po to aby osobiście patrzeć po pokojach. Zamiast liczyć, że napiszę z gumtree ktoś się zgodzi i rozmyśli i zostanę bez dachu nad głową. Przedwczoraj wrzuciłem relacje z poszukiwania pokoju.

@Gacrux: jak jakieś pytania o ten hostel to śmiało
  • Odpowiedz
@strazpozarna: Wyszedłem z założenia, że większe miasto = większa szansa roboty i łatwiej chociaż ceny wyższe. Poza tym jakoś tak spontanicznie po poście @elmyn jaki napisał o londynie kupiłem bilet. :)
  • Odpowiedz
@strazpozarna: Też planowałem od dawna, rozważałem różne kierunki ale jak nie masz nikogo za granicą i nie chcesz jechać na zasadzie "ej kiedyś się znaliśmy/mamy wspólnego znajomego - przenocujesz mnie" to ciezko cokolwiek zaplanowac
  • Odpowiedz