Wpis z mikrobloga

[Sobota] Nie poszedłem na car wash bo typek podał mi przez telefon nazwe stacji metra jeśli dobrze zrozumiałem a jak napisałem sms aby podał adres i ile godzin by zleciało to nie odpowiedział. Więc odpuściłem jechanie na 7 rano nie wiadomo do końca gdzie.

Chociaż jestem za granicą to i tak się wkurzam na podejście ludzi z Polski. Zwróciłem uwagę babeczce odpowiedzialnej za erasmusa, że coś jest nie halo skoro oni podają daty egzaminów na ostatnią chwilę a ja tydzień czekam za odpowiedzią na maila. Widać chociaz ująłem to słowami "jestem zaniepokojony faktem" to poczuła się dotknięta i przyjęła paskudny urzędniczy ton i tak sobie teraz prowadzimy "kulturalną pyskówkę". Jak sobie przypomnę jak cierpliwi i uśmiechnięci są w Jobcentre to mnie szlag trafia na myśl o tych wszystkich biurwach polskich, że w ogóle mają robotę z takim podejściem. O dziekanacie nawet nie wspominam.

Mogę też zarzucić kilka ciekawostek z pierwszej ręki od muzułmanina od którego wynajmuję. Wiadomo, że oni świni nie jedzą jednak mają napisane w swojej "good book" (pozdrowienia dla lubiących tima minchina) że wszystko co jest z wody jest spoko tak więc utopiona świnia jest "wyczyszczona" i można ją zjeść. Tak samo by mogli ją ruszyć na wypadek umierania z głodu bo wg ich mądrej książki życie nie należy do człowieka a jest darem i dlatego nie można go sobie odebrać i szkodzić. Tak go wzięło na opowiadanie bo skądś miał wieprzowinę i nam dał bo on jej nie dotyka nawet(w opakowaniu mógł).

Dzień spędzony na czytaniu o interview w sumie pytania nie różnią się od tych zadawanych w polsce jednak nie wiedziałbym jak odpowiedzieć na "What are your pet peeves?" i pewnie się wydurnił opowiadając o zwierzętach :)

[Niedziela] I po trialu w restauracji na popularnym zmywaku zwanym Kitchen Porter. Poza staniem nie wydaje mi się to jakieś ciężkie skoro jest to raczej płukanie naczyń przed wsadzeniem do zmywarki ale i tak pewnie wszystko zależy od tego ilu klientów się przewija. Co ciekawe pierwsze pytanie po wejściu do kuchni "Mówisz po polsku?". Na całą kuchnię tylko 2 osoby nie mówiły po polsku i ogólnie o każdej robocie o której słyszałem to po informacji, że jestem polakiem mówiono "Dużo polaków tu pracuje". Jeśli to jest ten rzekomy kryzys, ten brak złotych czasów i koniec z miejscami pracy na wyspach to jestem zadziwiony bo albo ja jestem wystarczająco zmotywowany, albo polaczki z wysp puściły taką plotkę aby więcej ludzi nie przylatywało. Po przekalkukolwaniu pracując na umowę part-time 3x w tygodniu na weekendy byłbym w stanie spokojnie opłacić czynsz i wyżyć i jakies 100-150f zostałoby a może i więcej. Podliczam sobie swoje wydatki wszystkie tak więc po miesiącu będę wiedział ile wydałem na jedzenie plus minus.

Mam dwa pytania do was :)

1. Co warto przewozić z UK do PL? Ponieważ miałem kupiony na wszelki wypadek bilet powrotny, myślę czy go wykorzystać aby na parę dni wpaść do PL. Jednak kupiłem też 15kg bagażu rejestrowanego i albo mi to przepadnie albo coś przewiozę, tylko co?

2.Z racji nadmiaru wolnego czasu i braku "zadań domowych" czuję potrzebę nauczenia się czegoś nowego, co prawda mam programik aby sobie powtarzać norweski ale może polecicie coś przy czym trzeba wysilić szare komórki i jest praktyczne, może się przydać i wystarczy komputer?

#skzuk
  • 10
@Szaft: Spróbuj bardziej logicznie ułożyć swoją wypowiedź to może dam radę Ci odpowiedzieć. Albo może uważasz, że wiedza n.t interview nie przyda się na przyszłość? Póki brak roboty to coś robić trzeba było a aby mieć za co żyć to każda robota na start się nada. Możesz również się pochwalić czym Ty się zajmujesz i gdzie przebywasz może też pozwolisz "prychłe solidnie" :)
@sukcez troche mnie dziwi ze nie znalazles jeszcze roboty, mojej dziewczynie zajmowalo to doslownie kilka dni a teraz przylecial kumpel w niedziele tamta i we wtorek juz mial robote za 7f/h (czyli nie minimalna). Moze w zlej okolicy szukasz? Albo sprawiasz wrazenie nie godnego zaufania? Pomysl nad tym i staraj sie popracowac nad tym troche :)
Tak się zastanawiam, może to się bierze samo z siebie i pewnego dnia budzisz się nie zdając sobie sprawy że stosujesz takie wtrącenia


@Szaft: To się staje oczywiste po pewnym czasie funkcjonowania w środowisku dwujęzycznym. Po jakimś czasie może się zdarzyć tak że po prostu zaczynasz mysleć po angielsku i mówąc czy pisząc tłumaczyć to na polski. Jakkolwiek komicznie może to brzmieć dla nie-emigrantów to - moim zdaniem - tak to
@elmyn: Nie wiem czy Waltham Forest jest zła czy dobrą okolicą do szukania :) W opcje z nie godnym zaufania szczerze wątpię. Zobaczę jak jutro na widłowym będzie :)