Wpis z mikrobloga

Cześć :)

Długo nic nie pisałem bo nie chciałem robić jakiś bardzo krótkich wpisów. Pracuję już równe 3 miesiące a jestem 3,5 miesiąca w Londynie.

Mogę polecić korzystanie z usług Megabus.com, wybrałem się do Brukseli, koszt w obie strony wyniósł jakieś 36 funtów. Jedynie mogę zarzucić to że wyjazd opóźnił się o godzinę ale droga powrotna była idealnie na czas oraz to, że wg informacji na stronie chcą aby przed międzynarodową podróżą pokazać wydrukowany bilet z maila, jednak ja go nie dostałem i byłem przekonany że numer rezerwacji wystarcza i całe info sobie skopiowałem do tekstowego, namęczyłem się próbując dodzwonić do nich w końcu dostałem tego maila i nie było tam nic więcej poza paroma regułkami o bagaż i kolorowym logo. Zapytałem gościa na Victoria coach station to powiedział że on by przyjął taki z tekstowego też.. Dodatkowo fajnie, że kierowca mnie przygarnął w drodze powrotnej bo byłem jedną z 4 osób które miały zły bilet, przyszedłem o 24h za późno (0:15 w pon, a miałem na 0:15 niedziela). Poza tym podróż była nocą więc nie traci się dnia. Ogólnie można dużo miejsc odwiedzić i to całkiem tanio przez połączenia z Londynu typu Megabus, Eurolines.

Pozwiedzałem dalej Londyn, British Museum jest przeogromne jednak momentami nudne bo chociaż zbiory są bogate to ile można patrzeć na starożytne wazy itd. National Gallery całkiem duże ale fajnie podzielone i warto się wybrać. Trafalgar Square nic takiego, ot kolumna po środku. Leicester Square ot plac z fontaną. Piccaddily Circus ot plac z reklamami dużymi. M&Ms Store i Chinatown bardzo mi się podobały. Saint`s Paul Cathedral robi wrażenie muszę przyznać i podobał mi się widok z Millenium Bridge wprost na katedrę. Zwiedziłem tez najstarszy ogród zoologiczny na świecie, London ZOO, w sumie potrzeba jakoś 5h na obejście wszystkiego bo chociaż jest względnie mały to pawilony są bardzo blisko siebie więc jest co zwiedzać. Warto się tam wybrać chociaż jakieś 22 funty za bilet wstępu. Jako osoba interesująca się terrarystyką zawiodłem się jedynie na tym, że z ptaszników była Smithi, lasiodora parahybana dwa razy, jedna czarna wdowa i w sumie tyle a jedyny skorpion to był p.imperator więc serio spodziewałem się czegoś więcej.

W planach jeszcze przy jakiejś okazji Baker Street, Kew Gardens i może jakiś spacer z historią Kuby Rozpruwacza, jeśli ktoś może coś jeszcze polecić to śmiało :)

Po podliczeniu kosztów życia za czerwiec, jedzenie znowu wyszło mniej niż 70 funtów. Dostałem informacje o jakimś podatku P.A.Y.E musze posprawdzać o co w tym chodzi bo z wypłaty 7 funtów potrącono na to.

Znajomi wpadli w odwiedziny na parę dni, pokazałem zarówno zabytki jak i codzienne życie. Gdy powiedziałem im, że teraz widzą tą całą wrogość do Polaków o której się mówi w mediach usłyszałem odpowiedź plus minus taką "jedyna wrogość jaka zobaczyłem w Londynie była w Polskim sklepie kiedy zostawiłem uchylone drzwi i polskim zniecierpliwionym tonem usłyszałem <>". Po wizycie również są zdania, że nastawienie ludzi itd to są proste sprawy ale widać że żyje się przyjemniej, ludzie wyluzowani bo skoro 70 funtów za miesiąc żarcia to nie ma spinania się i ciułania byle przeżyć, mniej nerwów.

Narzekam też na dętki w UK, ponieważ w Polsce przez wiele lat jeżdżenia w życiu nie poszła mi dętka w rowerze a tutaj w ciągu 3 miesięcy poszła drugi raz. Absolutnie nie mam pojęcia czemu.

I to w sumie wszystko, jeśli coś mi się przypomni to sobie to gdzieś zapiszę i dodam przy okazji następnego wpisu. Zobaczyłem, że kilka osób również zaczęło prowadzić podobne dzienniki. Jeśli ktoś by potrzebował pomocy, miał jakieś pytania związane z emigracją to chętnie w miarę możliwości pomogę.

#skzuk
  • 6
@elcor: Zarejestrowałem się na meetup.com ale nie chciało mi się ruszyć tyłka. Mam bardzo fajną atmosferę w mieszkaniu i póki co wystarcza mi jedzenie razem, posiedzenie w salonie, obejrzenie czegoś czy to wyjście do ZOO wraz z lokatorami :) ale biorę pod uwagę ruszenie się w końcu na jakieś spotkanie :)