Pierwsza podróż komunikacja miejska za mną, jest ona tutaj ogromnie rozbudowana jednak idzie się połapać po rozkładach co i jak. Problemem było znalezienie rzetelnej strony która pokazuje jakie połaczenia i przesiadki trzeba zaliczyć. Przypadkiem pojechałem bez odbicia oyster card bo przy DLR panel przy wejsciu na perony. Za to w autobusie potem miałem kontrolę biletów. Sporo muzułmanów w tym też te kobiety z jedynie lufcikiem na oczy.

Obejrzałem pierwszy pokój i okolica,
Zapoznałem się z okolicą, kupiłem starter i doładowanie do telefonu, w sklepach Saga, warka, żubr, strong (podpisany "polish beer 8 for 4Ł", co ciekawe chyba mam wygląd polaczka bo podczas pakowania bagażu na Stanstedzie kierowca mnie pyta po ang, na jaką stacje to mówię liverpool street, skąd jestem to odpowiadam poland a on "też tak myślałem" nie wiem czy się wstydzić czy co. Śmiałem się w duchu gdy pokazując w hostelu kartkę
@matde: 1. Ciężko powiedzieć, bo na początku to wszystko brakuje - ale można nadrobić kasą i się na miejscu w wiele rzeczy zaopatrzyć. 2. Jakieś 600 funtów na pierwszy miesiąc żeby spokojnie spac, powinno wystarczyć. 3. Dzwonisz, dostajesz termin wizyty w JobCentre - ja miałem wyznaczony na tydzień po rozmowie, potem w ciągu 14 dni przychodzi list z twoim NIN. Także procedura nie trwa ani dzień, ani parę tylko raczej minimum
Cześć mirki :)

Ostatnio napisałem parę wiadomości co do emigracji, dziś nadszedł dzień wylotu. Poznań-Londyn. Załatwiony bus z STN, rozpisana podróż z liverpool street do hostelu i zarezerwowane 4 noce. W tym czasie zamierzam znaleźć pokój osobiście sprawdzając ogłoszenia. Jeśli kogoś będzie interesować przygoda to będę tagował #skzuk

Trzymajcie kciuki

@elmyn Ty też :)

#uk #londyn

#emigracja