Wpis z mikrobloga

Jestem już po pierwszej wypłacie :)

Przez ten miesiąc zostawiałem sobie paragony z zrobionych przeze mnie zakupów aby móc sprawdzić ile plus minus wydaję na jedzenie. Starałem się jeść możliwie tanio i dobrze, nie było to na zasadzie tanio i tanio byle wyżyć ;) Zawsze nadkładałem drogi do Lidla, Farmersfood albo Iceland porównując ceny/promocje. moja noga nie stanęła w Tesco czy Sainsbury

Śniadania i kolacje to standardowo mleko z płątkami i/lub jakieś kanapki czy to krem czekoladowy czy ser+ogórek+ketchup.

Obiady to prawie zawsze ryż, kilka razy makaron i zawsze jakiś sos+warzywa i do tego mięso/paluszki rybne/jajka. Tak więc w starałem się w miarę zróżnicowanie. I do tego prawie zawsze coś słodkiego na koniec. Uwzględnić też trzeba,że co jakiś czas obiad jem z landlordem.

Po podliczeniu wyszło mi że wydałem 60,37 ale zaokrąglić można nawet do tych 65 bo mogłem kiedyś jakiegoś paragonu nie wziąć a paragony które miałem zawierały też zakupy typu pasta do zębów, żel.

Dla mnie jak dla osoby która umie dobrze zarządzać swoimi finansami jest to dobry wynik i już wiem że jedzenie za 100funtów na miesiąc mógłbym nazwać już rozpustą ;)

Dodzwoniłem się w końcu do Glasgow co do mojego NIN, powiedzieli że będzie następnego dnia jednak jak wróciłem z pracy to już był, po ponad 5 tygodniach. Tak więc mam już wszystko co potrzebne prawidłowego funkcjonowania. Wykonałem pierwszy przelew z banku w UK, zdziwiło mnie to, że jak na ekranie pojawił się numer do autoryzacji przelewu dostałem automatyczny telefon aby go podyktować. W mBanku na odwrót dostaje się SMSa z kodem do przepisania na stronę.

#skzuk
  • 22
@neestsouth: Ja po zakupie roweru już w ogóle nie widzę problemu z podjechaniem do tańszego sklepu. W okolicznych byłem tylko gdy zapomniałem kupić chleba :)

@zombiag: Nie mam zielonego pojęcia ile kcal ale głodny nie chodziłem ani razu :) Tak miesięcznie ale to kwestia, że trafiłem w farmersfood 10 twixów za funta więc ponad 2x taniej niż w PL i ogólnie porównywałem sobie ceny i jakość produktów w różnych sklepach.
@neestsouth: Nie, jakoś nie mam zaufania do sklepów w których jest wszystko i wybierałem te które zajmują się wyłącznie żywnością ale z tego co słyszałem to też można coś fajnego w funciakach znaleźć :)
@sukcez: pracowałem tam przez 3 miesiące i nawet warto się przejść po chemię , słodycze, napoje czy jakieś duperele, kable zeszyty itp. W spozywke codzienna nie ma co celowac.
@sukcez: funciak moj drogi to jest jeden z najlepszych sklepow ktore mozesz znalezc w anglii:) serio. ale nie chcesz to nie idz, zrobisz jak uwazasz. w funciaku znajdziesz tez 700g boczku za oczywiscie funta, ja kupowalem do jajecznicy. byl zajebisty.

a co do tesco w UK, jest bardzo fajne. gdy masz dzien wolny przejdz sie w godzinach wieczornych koło 17-20 bo za GROSZE idzie kupić wiele produktow. typu warzywa na zupe
@sukcez: coś Ci mało wyszło; jak ja ja wydaje to około 25 funtów na tydzien do lodówki na rano/kolacje i na kanapki/przekąski do pracy (lidl oraz ASDA) - a obiad średnio wychodzi mnie około 3 - 5 funtów dziennie głównie z farmfooda - bo mam podrodze z pracy. Więc liczyłem ze 120 - 150 funtów na 4 tygodnie - z napojami/wodą do picia - bo kranówa jest paskudna tutaj.
@neestsouth: @bemo: funciak ma tania chemie ale nie zawsze; ja przynajmniej mam Savers i tam jest tania chemia. Różnica nie jest kolosalna bo o parę Pi czasami - ale sklepy są naprzeciwko siebie :P

Funciaka jedynie mi jest potrzebny jak nie mogę czegoś znaleźć w normalnym sklepie - typu klamerki do prania, przejściówki, markery, kartki, wkładki do butów :)
@innv: 0,4 za ryż, 1 funt za słoik bolońskiego, jakeis 2 funty za 500g mielonego, 1 funt za kilo warzyw i wychodzi obiad na 3 dni i zostaje jeszcze sporo ryżu z kilogramowej paczki. To tak przykładowo :)
@sukcez: no ja podobnie - tylko z mielonego na piersi z kurczaka sie przerzuciłem za 5funtów kilogram :P jem podobnie ale też na inne głupoty wydaje :D
@sukcez: trochę z opóźnieniem, ale;p

Te 65 funtów to cholernie dobry wynik, aż sam muszę policzyć ile mnie miesiąc wyniósł bo też kolekcjonuje paragony, ale obstawiam, że będzie więcej. Co do sklepów to blisko mieszkania, z sieciówek mam tylko tesco express, które jest zauważalnie droższe od tesco metro, czy tesco megastore, ale takie artykuły jak chleb, margaryna, lemoniada to raczej wszędzie tyle samo kosztują, nawet biorąc pod uwagę różnie sieci np.
@bemo: Trochę odświeżam wątek. Funciaki to są sklepy, w których znajdziemy m.in spożywkę, która jest z krótką datą ważności? Co powoduje, że jest tańsza niż w innych sklepach?