Wpis z mikrobloga

Kolejne spostrzeżenia przy tym coraz dłuższym pobycie w UK :)

Jeśli na ulicy leżą puszki po piwach to zdecydowana większość z nich jest marki, którą można odnaleźć w Polsce.

Tydzień temu było 20 kwietnia, który jest szeroko rozumiany jako święto osób palących marihuanę (420). Jeśli ktoś był w Polsce na Marszu Wyzwolenia Konopi to wie jak to wygląda w ojczyźnie. Marsz jest obstawiony ogromną ilością policjantów, często nieadekwatną do ilości uczestników oraz oczywiście tajniaki w tłumie czekające na okazje aby kogoś wyciągnąć.

Kto przegląda reddita ten widział, że w UK policja z okazji 420 ograniczyła się do postawienia sygnalizatora w hyde parku z napisem, że posiadanie jest nielegalne i bodajże wystawieniu iluś tam mandatów. Z tego co wiem za posiadanie dostaje się 2 razy mandat a za 3 razem są jakieś problemy większe dopiero. Słyszałem o kimś kto za "znaczną" ilość dostał 200 funtów mandatu chociaż nie wiem ile w tym prawdy. A w Polsce wiadomo, dołek, przesłuchanie, straszenie wyrzuceniem z szkoły, przeszukanie domu, sprawa w sądzie.

Dużo częściej niż w Polsce można też spotkać palące osoby w miejscach publicznych, włącznie z parkiem za Buckingham Palace.

Różnica też jest jeśli chodzi o zakup w UK, nie trzeba dużo szukania w internecie aby wyczytać na jakich dzielnicach nie ma problemu oraz które z nich są bardziej bezpieczne a które mniej. Idąc targowiskiem do banku na swojej dzielnicy już zdążyłem słyszeć szybki szept naganiaczy "want marijuana?". Wystarczyło mi też wejść do sklepu z pamiątkami, stanąć na chwilę przy regale z bongami, młynkami itd aby podszedł do mnie facet z obsługi sklepu, zagadał skąd jestem, czy chcę zapalić po czym przeszedł do gorących zapewnień ilu to jointów nie skręciłbym z grama od niego i jak mocne będą chociaż rzecz jasna cenę podał 3x większą niż teoretycznie powinna być. Zaznaczę że było to na Oxford Street czyli praktycznie w centrum.

Znane też jest myślę wszystkim polskie podejście do ludzi leżących w nietypowych miejscach "aa pewnie #!$%@?", znieczulica i pójście dalej. Tutaj natomiast kiedy zobaczyłem taką sytuacje to do osoby leżącej w parku od razu podeszła matka z dziećmi(!) oraz każdy mijający miejsce zdarzenia się zainteresował przez co szybko był wykonany telefon po pomoc oraz szybko znalazła się butelka wody. Ludzie nie przechodzą obojętnie obok takich zdarzeń.

#skzuk
  • 4