Muszę zamknąć rozdział. Skończyć część mojego opowiadania. Przykro mi jeżeli zaśmiecam tag moimi historiami:

#rezixwniemczech Mimo, że jest to ostatni rozdział, to książka wciąż nie jest skończona. Jeszcze wiele się może wydarzyć w moim życiu.

Usiadłem przy oceanie

i
R.....x - Muszę zamknąć rozdział. Skończyć część mojego opowiadania. Przykro mi jeżel...
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

O kurde. Co Pantera opublikowała na swoim FanPage :D

Przypomniało mi to o stacji mtv, która kiedyś była królem takich filmów. Gdy jeszcze nie było internetu, a gust muzyczny kreowali znajomi i telewizja. Akurat w moim przypadku, to było siedzenie na niemieckim mtv :)

Brakuje mi takich kanałów na YouTube. Typowo robionych komercyjnie pod publikę, ale ze skierowaniem na sentymentalną stronę i gusta słuchaczy/oglądających.

W
R.....x - O kurde. Co Pantera opublikowała na swoim FanPage :D



Przypomniało mi to ...
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jak już o jutubie, dawno dawno temu była bardzo fajna seria od GOOD Magazine, Transparency, powiedzmy że 'animowane infografiki', zazwyczaj fajnie zgrane z muzyką. Przez ostatnie 3 lata nic się nie działo, teraz rzucili małą wizualizację odnośnie Ice Bucket Challenge ;)
  • Odpowiedz
Dawno nic nie pisałem w tagu #rezixwniemczech Bo nie miałem o czym. Już nie chciałem was zanudzać historią o pani P. Chociaż jeszcze jedną część o niej wam napiszę :) Ale to innym razem.

Tym razem będzie o życiu na uczelni, jak odbywają się zajęcia, ile trwają, jak długie są przerwy, jak wyglądało wybieranie planów. Myślę że nie ma zbyt dużych różnic, od życia studenckiego w Polsce. Ciężko mi to stwierdzić, bo sam nigdy nie studiowałem w Polsce. Prosto po maturze wyjechałem z kraju w poszukiwaniu nowych wrażeń za granicą.

Na uczelni jestem od 1 września. Jednak to nie wtedy zaczął się semestr. Semestr zaczyna się 15 września. A wykłady? od 29 :) Co robiłem wcześniej? Chodziłem na kursy przygotowujące na kierunek na uczelni. Jeżeli ktoś ma braki, np: w matematyce, a zapisał się na kierunek inżynieryjny, który jej wymaga to może wziąć udział w takim kursie. Co ciekawe, około 80 % osób na nie chodziło. Na roku mam około 90 studentów, a podzieleni jesteśmy na 6 grup po 15 osób. Każda grupa ma inny plan. Jak wyglądały zapisy na plany? To było dosyć chamskie...

Akurat
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@squeezed: Nie zawołałeś mnie :)

Faktycznie. Zapomniałem o tl;dr. Tak więc:

"Życie studenta w Niemczech na pierwszym roku. Jak wygląda początek roku szkolnego? Jak wyglądają zajęcia? Jak wyglądają wykłady? Jak wyglądają ćwiczenia? Do tego kilka własnych przemyśleń i wydarzeń z tym związanych. Różnice narodowościowe. Kilka anegdotek z życia studenta".

Ogólnie nic ciekawego, ale wiem, że niektóre osoby może ciekawić, szczególnie jeżeli mają zamiar wyjechać za granicę, na przykład aby rozpocząć
  • Odpowiedz
@Rezix: tl;dr niepotrzebne ;)

test spoko, ale chcę zapytać czy to twój jedyny (pierwszy?) kontakt z uczelnią wyższą to tylko ta w Niemczech? Pytam, bo chodzi mi o to jak opisałeś matematykę. U nas też każdy chodził do tablicy na ćwiczeniach, czasami bo byli chętni, czasami gdy byli wywoływani. Co do całek, to też miałem w drugim semestrze (podobnie jak macierze, które niektóre uczelnie mają już w semestrze zimowym). Zajęcia
  • Odpowiedz
Podpatrzyłem w waszym tagu #muzycznymiesiac , że niektórzy podają co dziś grali. Ja na co dzień gram sporo. Trochę się tych piosenek przelewa między moimi palcami. Czemu by się nimi nie podzielić? Po moim długim już stażu (5 lat), mam momenty, że nie wiem co mam dziś grać. Przez długi czas, na początku mojej wędrówki z gitarą, aby wyrobić sobie szybkość, oraz umiejętność grania na gitarze, bez patrzenia na gryf i palce, używałem Guitar Pro. Potem doszedłem do wniosku, że to bez sensu, gdyż piosenki MIDI nie oddają całej artykulacji artysty, więc przerzuciłem się na klasyczne tabulatury, których używam do dziś :) Zaletą jest fakt, że szybkość grania na gitarze wzrosła o 200%. No i tabulatury łatwiej było znaleźć do rozbudowanych piosenek.

Wpadłem na pomysł otwarcia tagu: #gitarazrezixem

Będę w nim podawał filmiki z YouTube, lekcje, tabulatury, co powinni grać początkujący, co grać, aby wyrobić poszczególne techniki gitarowe (podciągnięcia, vibrato, pulle, hammer ony). Na sprzęcie się nie znam. Ogólnie w tej dziedzinie staram się siedzieć cicho. Kiedyś próbowałem doradzać na forach gitarowych... to zostałem pożarty żywcem, przez użytkowników. Są gorsi niż ci co piszą na Elektroda. Chociaż zgaduję, że są to ci sami, bo wielu elektroników ma do czynienia ze sprzętem gitarowym, wzmacniaczami i gitarami elektrycznymi :)

Aby
R.....x - Podpatrzyłem w waszym tagu #muzycznymiesiac , że niektórzy podają co dziś g...
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@JayRG: Na początek polecam Nirvanę, choćby kawałek About A Girl. Dwa proste akordy + kilka trudniejszych na refrenie :) Posłuchaj sobie całego koncertu Unplugged in New York. Z pewnością coś dla siebie znajdziesz.

Poza tym White Stripes:

We're Going To Be
R.....x - @JayRG: Na początek polecam Nirvanę, choćby kawałek About A Girl. Dwa prost...
  • Odpowiedz
Zakupiłem 2 dni temu PS Vitę. W końcu! Telewizor wciąż zajęty, do tego szkoła się zaczęła, więc będzie co robić między zajęciami :) Nie jestem jakimś tam hardcorowym graczem, mimo długiego stażu (ponad 15 lat). Z roku na rok coraz mniej gram. Przez długi czas byłem aktywnym graczem gier MMoRPG. Pół życia na nich zmarnowałem. Niedawno doszedłem do wniosku, że bezsensowna walka o pierwsze miejsce w rankingu w klasie postaci, bądź bycie w najlepszej gildii nie ma sensu. Są piękniejsze rzeczy na tym świecie. Tyle talentów do rozwinięcia. Tyle przygód do przebycia. Tyle rzeczy do nauczenia.

Jednak co może taki gimbus wiedzieć? Jak jeszcze takim byłem, to liczyły się najlepsze statystyki na serwerze. Zacząłem zauważać, że już statystyki nie mają, aż takiego sensu, a liczy się czas przeznaczony na grę. I to nie jakieś tam kilka godzin, a tysiące, a nawet dziesiątki tysięcy. Jak widzę statystyki na Steamie niektórych osób i widzę, że mają po 1-2k godzin rozegranych, to z jednej strony jestem pod wrażeniem, z drugiej... Myślę, że lepiej można byłoby spożytkować czas. Sam nie jestem bez winy. 500 godzin pokazuje licznik rozegranych godzin w Counter Strike 1.6.

Lubię czasem pograć, nie przeczę, ale nie dałbym rady spędzić całego dnia po raz 10 robiąc de_dust2.

Nie
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nikt nie lubi się mylić. Wszyscy chcą mieć rację. Wiedzieć jak postępować w życiu. I postępować dobrze.

W jak najlepszym kierunku. Obierając dobry zwrot.

Czasem się sami okłamujemy. I ciężko zmienić naszą myśl, na którą jesteśmy ukierunkowani. Nikt nie jest nieomylny, choć staramy się stwarzać pozory, że tak jest. Co jest dobre, a co złe? Niby posiadamy spisane zasady. Przestrzegamy je, bo gdybyśmy według nich nie działali to bylibyśmy ukarani. W lepszy, bądź gorszy sposób, w zależności od długości przekroczonej granicy.

Oglądamy
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Rezix: Uogólnienie szerokie jak najbardziej spasiony s-------n, mimo tego plus, nie za wnioski, ale za samo poruszenie tematu. Swoją drogą, nieco smutne, że za rysunki (notabene często bardzo dobre) dostajesz zazwyczaj od c---a plusów - tu natomiast nikła atencja, a zamiast dyskusji parę komentarzy o treści będącej ekwiwalentem minusa z głównej. :p
  • Odpowiedz
Poniedziałek wieczór. Muzyka w tle cicho gra. To czas, aby coś dzisiaj napisać.

Blogi.

Miałem ich kilka. Pierwsze "blogi" traktowałem jako strony internetowe. Zakładałem z początku na onecie, potem na Joomli, kilka silników na php, aby ostatecznie osiąść się na wordpressie. Z początku, z racji mojego młodego wieku i braku umiejętności, doświadczenia, moje teksty były tragiczne. Pamiętam, jak jeszcze będąc w gimnazjum kopiowałem newsy z innych serwisów i wstawiałem na swoją stronę, aby "coś" na niej było. Nie patrzyłem się na treść, strona miała ładnie wyglądać i tyle.

Po
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@shido: a dziękuje. Z początku myślałem, że to element przegranego życia, brak życia towarzyskiego, ciągłe siedzenie na wykopie, a jak się okazuje ludzie jakoś inaczej podchodzą do ciebie na wykopie.
  • Odpowiedz
W tym wpisie klepie głupoty. Przemyślenia, które są oczywiste, błahe, nie posiadające przyziemnych konsekwencji, a raczej filozoficzne podróże autora.

Jak to jest, że posiadamy tak liczne wspomnienia? Przeszłość fascynuje nas o wiele bardziej, niż teraźniejszość. Choć jej zmienić nie możemy. Nie mamy na nią wpływu. Jest ona stała. Możemy wymazać pewne wspomnienia, zapomnieć o nich, jednak... Pamiętacie zapach waszej miłości? Zapach jej perfum? Czy pachniała jak młody duch?

A co ze wspólnie obejrzanymi filmami? Abstrahując od tematów romantycznych, czy pamiętacie jak czytaliście daną książkę? Co czuliście po skończonym filmie, lekturze?

Nawet
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Rezix: Bardziej niż #filozofia pasowałby tag #psychologia , ewentualnie #neurobiologia - bo koniec końców za wszystkie bodźce i ich efekty wywoływane przez daną sytuacje/dany obiekt odpowiedzialna jest, bardzo upraszczając, chemia w mózgu.

Btw "Przeszłość fascynuje nas o wiele bardziej, niż teraźniejszość. " - ja wiem, czy fascynuje? Łatwiej się o niej myśli, bo się ją zna - teraźniejszość się poznaje (i w zasadzie nie
  • Odpowiedz
Taka jest fizjologia mózgu. Poświęcamy dużo czasu myślom o przeszłości. Czasami zapamiętuje się niezbyt ważne sytuacje, tak jak ty z tym solonym jajkiem :P. Myślę, że każdy ma taką naturę, jednak rzadko się tym dzielimy.
  • Odpowiedz
Taki ciekawy dialog między moim znajomymi ostatnio się na uczelni wywiązał.

Jako, że oni codziennie piją po 2-3 kawy, a ja żadnej w tygodniu nie piję, a jedynie w weekendy, to zaczęliśmy dyskusję, kto jaką pije.

Jednym z moich znajomych jest Niemiec, który ma rodziców polaków, choć sam nie umie jednego słowa powiedzieć po polsku. Jedyne co zna to: "Ja nie rozumiem, co ty do mnie mówić po polsku". U niego w rodzinie mówią pół polskim, pół niemieckim. Zdanie typu "Gib mir das Mleko aus dem Kuschlsrank", jest na porządku dziennym.

Mówię
R.....x - Taki ciekawy dialog między moim znajomymi ostatnio się na uczelni wywiązał....
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Rezix: mialem podobnie. Mielismy tygodniowy hackaton z zespolem (czyli firma wynajela dla zespolu domek na tydzien, bysmy mogli w spokoju wydajniej pracowac) i pilem kawe z fusami. Wszyscy w szoku. :D
  • Odpowiedz
Też zdarza mi się pić fusiastą kawę, ale chyba tylko w domu już, coraz więcej znajomych dorobiło się już własnego ekspresu do kawy :) Trzeba jednak przyznać, że smak jest nieporównywalnie lepszy, takie mielone ziarna robią różnicę. Nawet w pracy ostatnio nasz szef zainwestował w taki nieduży saeco, no i jak tu ograniczyć liczbę filiżanek dziennie.. jak to latte ze spienionym mlekiem takie dobre :D
  • Odpowiedz
Dziś będzie wpis o muzyce i o tym, czemu warto zacząć naukę gry na instrumencie.

W gimnazjum nigdy bym nie pomyślał, że kiedyś złapię za gitarę. Na lekcjach muzyki się nudziłem. Niby wspólne śpiewanie sprawiało mi frajdę... ale nuty? Akordy? Dźwięki? Nie... to już było dla mnie abstrakcją. Na zakończenie lekcji muzyki w bodajże drugiej klasie nauczycielka do nas powiedziała słowa, które pamiętam do dziś. "Może jeszcze nie wytworzyła się w was fascynacja do muzyki, być może nigdy się nie wytworzy... ale dla tych, którzy ją odnajdą, życzę jak najwięcej koncertów!". Nauczycielka odnosiła się tymi słowami do kilkunastu uczniów, którzy podobnie jak ja, nie mieli w tamtym okresie nic wspólnego z muzyką, a później, po opuszczeniu murów szkoły, odnaleźli w sobie pasję i zaczęli tworzyć rap, reggae, metal, rock, oraz inne różne gatunki muzyczne.

W okresie gimnazjum, byłem totalnym przegrywem. Grałem ciągle w gry, nie miałem znajomych (poza tymi ze szkoły), moje całe życie obracało się do siedzenia przed komputerem.

Na
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Rezix: A to ja też się wypowiem, mimo że nikogo to nie interesuje.

Na swoim przykładzie mogę potwierdzić, że zajęcie się muzykowaniem jest super remedium na problemy egzystencjalne. Jak większość tutaj programuję zawodowo i gdy przestałem mieć już siły na programowanie po pracy (starość nie radość), a bezmyślne siedzenie przed kompem zaczęło być dołujące, postanowiłem zaryzykować i sprawdzić czy nie dam rady zająć się graniem w klimatach, które mnie fascynują.
  • Odpowiedz
Trzecia część historii. W mojej opinii punkt kulminacyjny naszej znajomości. Najdziwniejszy okres, ale zmienił całkowicie moje postrzeganie związków. Podchodzę teraz do tego w całkowicie inny sposób.

Część I

Część II

Co
R.....x - Trzecia część historii. W mojej opinii punkt kulminacyjny naszej znajomości...
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Część dalsza historii Rezixa o tym, jak poznał za granica pewną blondynkę, którą nazywam panią P.

Część I

Streszczenie części I.

Poznałem
R.....x - Część dalsza historii Rezixa o tym, jak poznał za granica pewną blondynkę, ...
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dziś drogie mirki opowiem wam historię o pewnej dziewczynie, a mianowicie pani P.

Będzie parę części tej historii, bo jest ona bardzo długa.

Część I.

Jak
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Rok 2005. Będąc jeszcze małym szczylem, nie mającym pojęcia o muzyce udałem się w Niemczech do sklepu z płytami muzycznymi. Był to jakoś okres przed moim urodzinami. Nie miałem pojęcia co chcę dostać, ale zawsze w pewien sposób czułem pasję do muzyki. Było to jeszcze długo przed tym, zanim zacząłem grać na gitarze. Jeszcze wtedy nie wiedziałem co to jest.

Wszedłem... Przed moimi oczyma ukazała się półka z płytami CD. Miałem wtedy Discmana, więc nie było problemu, aby ją odtworzyć. Było wielu nieznanych mi wykonawców... Wybrałem klika płyt, o których mniej więcej już gdzieś słyszałem (Crazy Frog (jakieś najlepsze hity), Black Eyed Peas (Monkey Buisness) oraz... Mezmerize od System of a Down). Podszedłem do mamy. Ona się tak popatrzyła.

3 płyty? Nie za dużo? Kupię ci tylko jedną, więc wybierz, a resztą odłóż na półkę.


Ja
R.....x - Rok 2005. Będąc jeszcze małym szczylem, nie mającym pojęcia o muzyce udałem...
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@JavaDevMatt: Znam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeszcze fajne od nich jest Zetsubou Billy, bodajże w jakimś anime było, chyba Death Note (nie wiem, nie oglądam anime), kolega mi chyba wspominał.

Jeszcze co od nich
R.....x - @JavaDevMatt: Znam ( ͡° ͜ʖ ͡°) 

Jeszcze fajne od nich jest Zetsubou Billy,...
  • Odpowiedz
Mieliśmy dziś zapisy na plany lekcyjne na uczelni. W rozpisce było, że jest to zaplanowane na następną środę. A jak było? Tutorzy wpadli na pomysł, że podadzą nam hasło na stronę dzisiaj. Gdzie? W miejscu, gdzie nie sięga WiFi od uczelni, a jedyną opcją aby się zapisać był telefon z internetem. Na szczęście ja miałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ogólnie jest 6 planów. Plan Numer 4 jest najlepszy, bo nie ma w nim przerw między zajęciami, które trwają 4 godzin. Reszta jest dosyć kiepska. Ewentualnością był plan numer 1, który też całkiem zły nie był, ale miał swoje wady. Miejsc było mało... 90 osób, a na jeden plan maksymalnie 15 osób.

Znalazłem już swoich znajomych... miałem już swoją grupę. Lecz mi się udało dostać plan numer 4. Znajomy miał jakieś błędy, telefon mu źle załadował stronę, bądź kliknął zły przycisk... i się nie zapisał. Znajoma w ogóle nie przyszła, więc też się nie dostała (zaspała), reszta też
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@bazingaxl: 25-26 lat. Skończyli szkołę w kierunku informatycznym. Pracowali już w zawodzie.

Nie wiem dokładnie co robili, ale wiem, że jeden zajmował się web-developerką, a drugi rok pracował w firmie informatycznej programując aplikacje w javie pod... i tu nie jestem pewny, ale wydaje mi się, że serwery :)
  • Odpowiedz
@Rezix: to po cholera teraz do 30tki beda marnowac zycie, zglupieli ? nikt ich nie nauczy programowac lepiej niz firma w real zyciu a rozniczka funkcji trygonometrycznej przyda im sie jak psu kot.
  • Odpowiedz
Dziś opowiem wam pierwszy dzień na uczelni. Jak to wszystko wyglądało.

Nie trzeba zakładać garniturów, ani jakoś specjalnie się ubierać. Idzie się na lajcie w codziennych ciuchach. Jeden koleś nawet na łyżworolkach przyjechał :D

Byłem na miejscu o 9. Sporo ławek było zajętych, ale znalazłem jedno miejsce wolne. Usiadłem się. Dwie loszki zajmowały ławkę (w tym jedna musiała mieć rodziców wschodniego pochodzenia (dobra, mówiąc wprost, Azjatka (choć bardziej japonka))) i dwóch kolesi. Wszyscy cisza w konsternacji. Patrzę co tam na moim #android Chowam go z powrotem do kieszeni. I czekam. Cisza.

Nie
R.....x - Dziś opowiem wam pierwszy dzień na uczelni. Jak to wszystko wyglądało. 



...

źródło: comment_xGzjgxGS3PC8mIDtZSHPZe9JxbyMIRpe.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Rezix: miałem podobne systuacje z baterią w telefonie. Kupiłem sobie takie urządzonko do awaryjnego ładowania w trakcie podróży. Już mi parę razy dupę uratowało ;p polecam.
  • Odpowiedz