Wpis z mikrobloga

Dziś kolejne odczucia/historia z tagu

#rezixwniemczech

Dawno nie pisałem. Powód? Od groma zajęć + od groma do robienia w domu.

A zaczniemy od poniedziałku. Jeszcze się studia nie zaczęły... (15 września, czyli w poniedziałek pierwszy dzień). a już mam ochotę odpuścić.

Od 1 września do 5 miałem kurs #programowanie (Użytkownik Rezix dodany do czarno listo hehe). Znałem już wcześniej javę, więc z ty nie było problemu.

Problem zaczął się, jak zaczęła się #matematyka.

Nie byłem jakoś specjalnie kiepski w technikum z matmy, ale i poziom nie był specjalnie wysoki. Nauczyciel leciał z podstawą programową i przygotowywał nas do matury. Nawet musiałem na korki chodzić, żeby jakoś dać radę z maturą (Pewnie niektórzy zadadzą tu pytanie "TO po co Huncwocie się za Informatykę zabierałeś?), no ale jednak wybrałem ten kierunek, bo zawsze jakoś mnie komputery kręciły.

Pierwszy dzień kursu z matematyki. Wejściówka z wiedzy z poprzednich lat. Profesor + 2 Tutorów chcieli sprawdzić na jakim poziomie jest nasza wiedza. Test był banalnie prosty. Miałem problem ze zrozumieniem paru rzeczy, bo jednak nie znam pojęć matematycznych na takim poziomie, jak inni. Głównie wyłożyłem się na prawda/fałsz, ale resztę dobrze zrobiłem. Trochę się na pierwiastkach machnąłem i logarytmach, bo pozapominałem formułek (2 lata zero matematyki), i wylądowałem w lepszej grupie studentów. Nie poszło mi jakoś najlepiej 14/30, ale wiecie...

Po co grupy? Na wykładach z matmy było około 80 osób. Sale mieściły 30 osób. Na szczęście część zmyła się po wykładach do domu, więc wszyscy się zmieścili. Gorsza grupa dostała lepszego Tutora (dziewczyna z 8 semestru z matematyki), a nam trafił się Tutor z 6 semestru budowy maszyn.

Profesor na wykładach leciał z całkowitymi podstawami, więc nadążałem... Do jakoś 3-4 dnia. Aktualnie jest kiepsko. Wiele rzeczy nie rozumiem (pojęć). Właściwie uczę się 2 razy tego samego. Bo najpierw po niemiecku, potem w domu po polsku i na uczelni znów po niemiecku. Zadań domowych jest na jakieś 2-3 godziny rozwiązywania. Zajęcia zaczynają się o 9 rano, a kończą o 17 (7 godzin matematyki (1 godzina przerwy od 12 do 13 na jedzenie)). Przez pierwsze 3 godziny jest wykład z profesorem, a potem ćwiczenia z Tutorami. Kim są tutorzy? Są to studenci, którzy jeszcze nie skończyli swojego kierunku, ale pomagają młodszym w rozwiązywaniu zadań. Co mają z tego? Z tego co słyszałem 15 euro na godzinę (Praca 3-4 godziny).

Jest ciężko. Co ciekawe. Wiele Niemców łapie temat, bo podstawa programowa jest inna w Niemieckich szkołach (Gimnazjach). Z tego co się wypytałem, mieli całki, mieli macierze i parę innych rzeczy, o których pierwszy raz słyszę. I oni z tego piszą maturę (Abitur). Zapewne to są podstawy, ale jednak. Zapewne w niektórych polskich szkołach też są, ale w mojej nie było (możecie się kłócić w wpisach).

Na ćwiczeniach rozwiązuje tak jakoś 50 %. W domu zanim ogarnę temat, to już muszę iść spać. Im dalej, tym gorzej.

Dziś mieliśmy trygonometrię. Nie wiem jak to jest w Polsce, ale mieliśmy Eulera i całkowanie funkcji trygonometrycznych. Według Wikipedii jest to Całkowanie przez podstawienie. Trochę zaczynają mi się schody...

Dzisiaj było wyjątkowo mało osób, więc każdy miał możliwość się wykazać. Tutor pytał po kolei i brał do odpowiedzi. Zadał mi pytanie z pochodnych. Ja cisza. Nie wiedziałem jak to się podstawia. Nawet na wykładach tego nie było (tutorzy są z materiałem do przodu (nie wiem czemu)). Więc starał mi się pomóc. Zaczął do mnie mówić w całkowicie obcym mi języku. Jakoś wydukałem odpowiedź. Potem dał mi drugie pytanie. Skoro pierwsze rozwiązałem z pomocą, to na drugie powinienem bez problemu odpowiedzieć. Nie wiem skąd wziąłem magiczną odpowiedź na pytanie, ale tym razem się udało. Wiele osób, nie znało odpowiedzi, ale jest też wielu bystrzaków.

Jak wyglądało rozwiązywanie zadań w pierwszy trzech dniach? Tutor się mylił, osoby z sali zdawały się być mądrzejsze od samego Tutora. Najlepsze było jak pokazywał nam jak rozwiązać jeden typ zadania na tablicy. Zapisał całą tablice, po czym spostrzegł, że przegapił plusika na początku, po czym odparł siarczystym "Scheise", starł wszystko i zaczął pisać od początku. A mylił się często.

Mieliśmy zadane do domu zadanie z procentów.

1. Artykuł jest droższy o p%. O ile procent był wcześniej tańszy?

Koniec zadania. Wystarczy wypisać wzory. Nasz tutor nie umiał. Drugi tutor który była na matematyce rozwiązał je bez problemu i wypuścił nas do domu.

Z naszej grupki pięciu osób, jedna osoba się wyłamała, jedna zachorowała, jeden olewa ćwiczenia, bo mówi, że są bez sensu, został kumpel, który też ma już dosyć i zostałem ja, który chodzi na ćwiczenia, aby zwiększyć swój zasób słów z matematyki.

Nie wiem, czy gdybym w Polsce studiował byłoby łatwiej, ale to zawsze się więcej rozumie.

Niemiecka wymowa jest bardzo podobna do angielskiej. Całki to Inegral, Pierwiastki to Wurzel, Pochodne to... i tu nie jestem pewien czego się dzisiaj uczyliśmy. Albo Ableitung to jest Różniczka Funkcji, bądź pochodna. Albo uczyliśmy się obydwu rzeczy... nie wiem. Mam cały weekend na naukę :D

Jedzenie na stołówce jest takie sobie. Za cenę 2,4 euro nie można wiele wymagać. Ja jednak pozostanę przy kanapkach.

Matematyki nie mam podzielonej jak na niektórych studiach w Polsce. Wszystko mam razem w jednym przedmiocie.

Znajomy opowiadał, że ma trzy różne przedmioty matematyczne. Analiza matematyczna? I dwa inne. Nie wiem czy lepiej, czy gorzej. Wyjdzie w praniu.

Aktualnie jestem wyprany. Matematyka śni mi się po nocach. W końcu 7 godzin ścisłego myślenia w obcym język to całkiem sporo.

Nie wiem jak to będzie wyglądać w przeciągu semestru. Zgaduję, że teraz nie nadążam z powodu ogromu matematyki. W ciągu jednego dnia przerabiamy około 3 różne działy.

Mam mieszane uczucia. Nie wiem czy dobrze robię, przepisując wszystko z tablicy (robię to co reszta sali (OWCZY PĘD POWER!), nie wiem jak niektórzy radzą sobie na studiach nie chodząc na zajęcia/ imprezując cały semestr, a kując, gdy zaczyna się sesja. Nie wiem czy dam radę. Nie wiem.

Przyszłość pokaże.

#niemcy #zagranico #rezixblog

PS: Zaleta tego wszystkiego jest taka, że zaczynam rozumieć artykuły matematyczne na Wikipedii :D

PS2: Jak czasem przeglądam wykop, to wiele osób narzeka na niemiecki w liceum/na studiach. Wyobraźcie sobie naukę matematyki w języku niemieckim :)
  • 12
  • Odpowiedz
@Rezix: w polsce z ta matematyka jest podobnie, zwlaszcza na 1 roku ;P Wykladowca leci i nie patrzy czy ktos nadaza czy nie(oczywiscie nie wszyscy sa tacy, ale wiekszosc na pewno).

Sprobuj znalezc w internecie jakies dobre podreczniki/zbiory zadan z matematyki(po niemiecku!) polecane na studia. Tak jak tutaj krysickiego polecaja i lec samodzielnie z tematem ;)
  • Odpowiedz
@apm450: Z matma na studiach jest tak, ze Ci lepsi i gorsi odczuwaja zderzenie ze sciana. Tyle, ze jedni mniej, a drudzy bardziej bolesnie :P aczkolwiek da sie przezyc o ile sie pojdzie w zaparte.
  • Odpowiedz
@matixrr: Problem w tym,że w jego kursach i w ogóle we wszystkich polskich kursach dostępnych w internecie omawiany jest zaledwie niewielki procent materiału na studiach.
  • Odpowiedz