To długi wpis na poważny temat alkoholizmu w Polsce B. Pod tekstem - wersja tl;dr.
Żyje sobie pewien znany dość pan pod 50 na wsi, prowadzi dość duże gospodarstwo rolne. Niestety, jest alkoholikiem, od kilku lat bywa, ze ma cugi. Żona jego to Matka Polka, o gołębim sercu, pomocna, dodatkowo stara sie jak moze, by na tej wsi zabitej dechami coś sie działo, a nie tylko picie i granie na kompach. On głupi nie jest, naprawdę ma głowę na karku i jest sprytny. Ale wiek zaczyna robić swoje i mimo, ze przed laty wiele jego decyzji było dość udanych i logicznych, tak teraz, przez a-----l, zaczyna byc nieobliczalny.
ON
@SScherzo: Czyli poglądy niezgodne z Twoimi od razu są idiotyczne? Z naszej dwójki tylko ja jestem rodzicem i wiem co mówię. Jakoś tak się dziwnie składa, że zwykle przeciwnikami bicia dzieci są osoby bezdzietne. Zaznaczyć trzeba jednak co oznacza "bicie" i w jakim celu jest stosowane. Jeśli rodzic bije, żeby odreagować swoje nerwy to jest oczywiście godne potępienia.
@SScherzo: Przepraszam, że to tak nazwę- brednie. Czasem dziecko nie rozumie, że robi źle, a jest zbyt mało świadome, żeby zrozumieć argumenty. Klaps jest czasem jedynym, który do dziecka dotrze z uwagi na złożoność sytuacji.