dzien przed swietami

wstań głodny

nic do zarcia

zjedz gównokanapki i gównoowoce

mame krzyczy ze post

babcia krzyczy ze post

postujemy

chciej troche salatki

mame mowi, ze po polnocy

ok, miej #!$%@?, idz spac

wstan o 21

zobacz kątem oka swoją matkę jak odkraja sobie ciasto na talerz, bo ciasta stoją w pokoju u mnie

#!$%@? co jest

awantura w dome

matka dławi się kawałkiem ciasta

posądza cie ze chciales ja zabic
Mój kumpel który nie jest pod żadnym innym względem dziwakiem, siedział kiedyś w pokoju w internacie trzymając się za brzuch i bujając w przód i w tył próbując zignorować przejmujący gól brzucha wywołany głodem.

-Stachu, co z tobą?

-JESTEM GŁODNY.

-To weź coś zjedz...

-Nie mogę, bo jest post.

-To nie jedz mięsa tylko kanapke kurde.

-Nie. Bo jest środa popielcowa a ja już jadłem trzy posiłki.

-xD xD BK

W tym
@mahometgej: Słyszałem kiedyś takie wytłumaczenie. Trochę dziwne, ale to religia, więc wszystko jest możliwe.

Otóż mieszkańcy tamtych rejonów, swoją dietę opierali w dużej mierze na rybach. Większość apostołów była rybakami. Ryba to było coś normalnego, codziennego, nudnego. Natomiast mięso - jagnięcina, wołowina itp. to był rarytas, na wyjątkowe sytuacje. Zatem w czasie postu jadło się żarcie pospolite jak ryby, a nie wyjątkowe jak mięso.

Oczywiście u nas jest odwrotnie, i jakieś
KTO PRZEZ CAŁY DZIEŃ #!$%@?Ł MIĘSO I ŚMIAŁ SIĘ Z PRZEGRYWÓW?


@mojave: nie powiem kto jest bardziej jebnięty

1. Ten co se mięcha nie #!$%@?ł (nawet z tego powodu bo zapomniał po prostu xD) ale miał #!$%@?.jpg w to co inni robili

2. Ten co latał z pętem kiełbachy w łapie i śmiał się ludziom w twarz krzycząc

H3H3H3H3 PRZEGRYWY PATRZCIE TAKI JESTEM BUNTOWNICZY, ŻRE MINSO W DZIEŃ ZAKAZANY xD BUK
@payner: Mój post trwa już 2 lata, a tak sobie palnąłem ,żeby nie jeść mięsa, bo mi się znudziło. W sumie nie żałuję niczego po za sałatką gyros z kurczakiem.
Krótki fragment z ksiażki "Monopol na zbawienie" Szymona Hołowni o poście i o nie jedzeniu mięsa :" Pierwsze wzmianki o wstrzemięźliwości od mięsa spotykamy w czasach, gdy było ono dobrem luksusowym, a więc rezygnacja z niego miała być wyrzeczeniem się przyjemności. Inne wyjaśnienie w wyrzeczeniu się mięsa widzi odwrócenie się od cielesności (czy to znaczy, że jedzenie na przykład twarożku można uznać za synonim duchowości?). Najważniejsze jest jednak zupełnie co innego. Sama
@maluminse: ryba nie zaliczana do mięs wydaje się być zwyczajowa (a przynajmniej sam też nie jestem świadom żeby gdziekolwiek oficjalnie i explicite było to sprecyzowane). Generalnie dużo większy nacisk kładziony jest na samo ograniczenie się a nie dokładny sposób jego wykonania - np: kawior mimo że jest rybo-pochodny to nie jest postny, analogicznie słodycze czy w sumie jakiekolwiek bezmięsne ale wyszukane potrawy.

W sumie więc wygląda na to, że zależy co
mięso ryby nie jest mięsem na tej samej zasadzie, co kobieta nie jest człowiekiem


to wiele wyjaśnia

@maluminse: jak dla mnie to Twoje stwierdzenie nie tylko nic nie wyjaśnia, a za to stawia sporo pytań. Głównie typu co konkretnie @maluminse ma na myśli.