Wpis z mikrobloga

@ProjektZ:
fruwam, kwitnę, jestem nakręcona, mega radość.. :) próbuj chociaż 10 dni..

1. na urodziny mówiłam znajomym, że mogą mi kupować w prezencie mięso (kabanosy, zamrożone kaczki, jagnięcinę itp) więc jak mega mięsożerna osoba też miałam obawy czy dam radę i chociaż na początku jest ciężko - teraz jest ok. korzystam z przypraw - curry (do bigosu), lubczyk (do leczo), imbir (do marchewki), goździki (do zupy cebulowej).. ciekawe smaki mi
  • Odpowiedz
@sumieniem: :)
właśnie jestem ciekawy, czy bez mięsa też może coś równie dobrze smakować jak z nim.
Wiem o co chodzi z tym odczuwaniem głodu. Próbowałem niedawno czegoś na kształt, ale nie stricte tego postu, przez uwaga... 2 dni, niby mało, ale jednak czuć różnicę. Człowiek prawie nie je nic, w porównaniu do wcześniej, a jednak nie czuje się takiego głodu, jak po 4h od zjedzenia mega wielkiego obiadu.
Nawet
  • Odpowiedz
@sumieniem: to jest podstawowy problem zaczęcia postu czy diety. Trzeba jeździć na targ, bo u mnie na osiedlach też nie ma sklepów branżowych, tylko te wszystkie sieciówki z kolorowymi napojami i czystym cukrem dla dzieci przy ladach.
Znajomi to znajomi, znajomi to tak czasami muszą. :) Sama myślałaś, że sprawdzanie etykiet jest dla geeków, a tu proszę. Metoda logiczna jest spoko, bo jak jest napisane dajmy na to sok jabłkowy,
  • Odpowiedz
@ProjektZ: kryzysy dotyczą starych dolegliwości, więc nie sądzę. kiedyś chorowałam na nerki, obawiam się, że właśnie one mogą mi gdzieś po drodze dokuczać. zdrowie jest dla mnie ważne, więc przerwę post (tzn dołożę jaja, masło i kaszę jaglaną, których mi najbardziej brak w tym poście). Moja koleżanka, która robi to strikte zdrowotnie i oczyszczająco (jest niewierząca) miała problemy ze ścięgnami, na które chorowała lata temu. Odzywają się stare złamania.. podobno
  • Odpowiedz
@sumieniem: tak jest, organizm sam przetwarza zalegające tkanki, co skutkuje lepszą pracą.
Marcpol to jeden z tych sklepów, które mogliby otworzyć na moim osiedlu albo chociaż w pobliżu, co by piechotką można było podejść, coś dokupić. Tak to wejdzie się do 2, 3 sklepów i w końcu kupi się w miarę zdrowo i tanio. To opcja dla cierpliwych, a rzeczywistość? Wchodzę, łapie sprawdzone, czasem z przymrużeniem oka i wychodzę :)
  • Odpowiedz
@ProjektZ: też tak robiłam. jak się chce, to się szuka sposobu, a jak się nie chce to się szuka wymówki :) uwielbiam mc donalda.. mogłabym się tam stołować cały dzień, a w niedziele dla odmiany odwiedzałabym burgerkinga :) a mimo to, złapałam bakcyla.. ale nie powiem..tęsknię za śmieciowym jedzeniem :)
  • Odpowiedz
@sumieniem: te frytki z maca nie do podrobienia... ale mi narobiłaś smaka, że też nie wstyd Ci tak przy poście :D
Ale widać, że tęsknisz za jedzonkiem, bo a to jaja, a to kasza, a to mc donald, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo :)
  • Odpowiedz