Najpierw błąd na maturze rozszerzonej z informatyki, a wczoraj na egzaminie zawodowym. Za błąd CKE wszyscy zdający otrzymają jeden punkt.

‎"Egzaminator, który je sprawdzał, pod spodem notował liczbę punktów, które otrzymałem za poszczególne części pracy. Na koniec dokonał dodawania pod kreską i... pomylił się. Zamiast 18 pkt, napisał 12. Obie te pomyłki w skali całej pracy zmieniały wynik z 74% na 88%, a to jest różnica ogromna."

Tekst na pewno specyficzny i widać, że autor "skromniacha", ale sama sytuacja wydaje mi się w miarę ciekawa.

Sześć egzaminów, w tym język obcy na dwóch poziomach, a czas na napisanie poszczególnych sprawdzianów dłuższy o pół godziny. Egzamin gimnazjalny odbywać się będzie teraz na nowych zasadach.

Takie gafy tylko na stronach rządowych i urzędów. PS Gorąco pozdrawiam OKE w Łodzi, które dzisiaj, w dniu ogłaszania wyników wyłączyło panel uczniom, gdzie można te wyniki sprawdzić :)

Pani dyrektor gdańskiej OKE chce unieważniać matury uczniom na podstawie "widzimi się" nauczycieli. Czyżby nie wiedziała, że reforma edukacji zniosła możliwość robienia takich przekrętów?

Opis wyników i konkretnych zadań które sprawiały najwięcej problemów.

Co potrafią wymyślić "matematycy" z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Poznaniu

... i pytania typu: "Czyim hymnem jest "Oda do radości” Beethovena?”...

Ciekawostka: Czy wiesz, że najwyższy wynik w historii piłki nożnej to 149:0?

Nauczyciele, którzy sprawdzali egzamin gimnazjalny, są w szoku. W pracach z części humanistycznej pełno jest wulgaryzmów, błędów i... rysunków, których tam być nie powinno. (Przykłady w artykule).

Damian Zięba ze Sławkowa dostał świadectwo maturalne, ale nie cieszył się nim długo. Najpierw dowiedział się, że wyniki zostały pomylone. Później - że prokuratura podejrzewa go o tę mistyfikację.

Tylko do 7 lutego maturzyści mogą nanosić ostatnie poprawki w deklaracjach maturalnych. Uczniowie mogą zmieniać przedmioty oraz poziomy trudności.

Choć już osiem dni minęło od wykrycia nieprawidłowości w trakcie egzaminu gimnazjalnego w Sanoku i Wałbrzychu, tamtejsi gimnazjaliści nadal nie wiedzą, czy będą musieli egzamin powtarzać. Urzędnicy z Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych nie potrafią powiedzieć nawet kiedy taka decyzja zapadnie. Pewne jest tylko jedno - egzamin nie zostanie powtórzony w skali całego kraju.

Jak poinformował nas jeden z użytkowników na forum, nastąpił przeciek danych dotyczących egzaminu matematyczno - przyrodniczego. Cała sprawa wygląda na podejrzaną, a OKE milczy. Przyjrzyjmy się szczegółom...