Moja kotka ciężko pracuje na nocnej zmianie. W ciągu dnia jej jedynym zajęciem jest spanie z przerwami na to by wstać do miski umyć futro i zmienić pozycję w jakiej spała. Jednak w nocy budzi się w niej zabójca. To już kolejna noc gdy pod drzwiami do pokoju słyszę jak z czymś walczy, a po chwili dochodzi dźwięk świergotu ptaka, otwieram drzwi, a tam kotka maltretuje dużego dorosłego szpaka. Ptaka zrobiło mi
@Babazkebaba: już nie wspomnę co się działo jak była pełnia księżyca, musiałam ją ściągać do domu ze spaceru, bo chciała wejśc a to na płot, a to kombinowała jakby tu się wdrapać po rynnie. I jeszcze mnie zbiła po stopach i gryzc chciala :( Skonczylo sie i wrocil slodki przytulasek
  • Odpowiedz
wracam przed chwila do mieszkania i slysze, ze domofon dzwoni przed blokiem, potem podchodze i jakis mlodociany gosc sika przed drzwiami, zorientowalam sie za pozno i weszlam w jego mocz... ja pierdziele. potem otworzylam drzwi kluczem i on za mna wszedl. myslalam, ze mnie skrzywdzi... nie wiem, czy zasne
#poznan #nocnezycie #nocnazmiana
@sinusik: JA CI POWIEM #!$%@? GDZIE, NA MOJE #!$%@? PODWÓRKO GDZIE SĄ PSY. NIE NA #!$%@? #!$%@? PODWÓRKA GDZIE NIE MA PSÓW, TYLKO NA MOJE PODWÓRKO Z DWOMA PSAMI.
MAJA DO WYBORU CAŁE OSIEDLE, I TYLKO U MNIE SĄ PSY.
I TE MOJE PSY #!$%@?Ą CAŁY CZAS NA TEGO JEŻA, AŻ SIĘ #!$%@?Ę I GO WYNIOSĘ NA ŁOPACIE ZA PŁOT.
#!$%@?Ć JEŻE
  • Odpowiedz
Mirki byłem ja sobie ostatnio w Pradze i mieszkałem na Żiżkovie (taka warszawska Praga). Przed powrotem do hostelu chcieliśmy jeszcze coś wypić z koleżanką, więc zajrzeliśmy do jednego z pubów - U Vystřeleného oka - podwórze nie zachęcało do wejścia, dlatego postanowiliśmy tam wejść.
Ogólnie atmosfera bardzo specyficzna. Chyba było widać po nas, że jesteśmy tam pierwszy raz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Po dziesięciu minutach koleś przyjacielskim głosem
  • Odpowiedz
Pojechałem w sobotę na zorganizowany bieg w centrum Warszawy. Świetna impreza, bieg w deszczu i prawie 10000 zawodników.
Postanowiłem zabrać się z cumplem który też biegł więc jedziemy jego furą. Git, jak się tyle ludzi zjeżdża na imprezę w centrum miasta to może być ciężko z miejscem do zaparkowania ale ostatecznie po 40 minutach szukania coś się znajduje.
Idziemy na bieg, zostawiamy samochód..

...wracamy przepoceni i mokrzy z biegu, czuję jak w bucie chlupie mi woda, wieje, dochodzi 23-cia.
#cotusieodpoierdala przebita opona i samochód stoi na feldze
#!$%@? Mirki, smieszna akcja się wczoraj przydarzyła... albo i nie

Wczorajsza historia.

Staliśmy z kolegami przed wejściem do Pijalni wódki i piwa na Nowym Świecie ok godziny 2-3 niedziela/poniedziałek. Nagle z knajpy wytacza się, ledwo kontaktujący gość, którego każdy z nas kojarzy ale nikt nie wiedział kto to jest. I tenże gość niewiele myślać podbija do nas i mówi "Zamówcie mi taksóweczkę pod ten lokal, tylko szybko". My w szoku, gość myśli chyba że z Hiltona wychodzi, i mówimy mu, że niby kto ma te taksóweczkę zamawiać, wtedy podbija inny typ i mówi z wielką dumą na twarzy "chłopaki, to jest profesor Miodek, należy mu się". Z racji, że już porobieni a jeden kolega to dość brawurowy typ oczywiscie wypala z tekstem jako że jego #!$%@? obchodzi czy on jest profesorem miodkiem czy innym ciulem i niech sam sobie te takse zamawia. Jeden i drugi odeszli z ogromnym oburzeniem na twarzy. Po tym drugim było bardziej widać, bo Profesor wyglądał na nieźle porobionego. Ale puenta ta sama.

Nie