Wczoraj musiałem pochować kota, nie miał nawet roku. Nad ranem w sobotę wyszedł z domu i przepadł. Szukałem, dzwoniłem po sąsiadach nikt go nie widział. Nic dziwnego bo nigdy nie oddalał się od domu.
Był wredny, psotny i drapał wszystko co się da (również ludzi) ale kochałem tego małego wariata. Co bym nie robił zawsze mnie znalazł i towarzyszył. Prędzej czy później jak już się wyszalał to przychodził pospać na kolanach czy
Wczoraj musiałem pochować kota, nie miał nawet roku. Nad ranem w sobotę wyszedł z domu i przepadł. Szukałem, dzwoniłem po sąsiadach nikt go nie widział. Nic dziwnego bo nigdy nie oddalał się od domu.


@Kristof7: cóż, albo potraktujesz to jako bolesną lekcję, dlaczego kotom się nie pozwala wychodzić na zewnątrz (choć powodów jest znacznie więcej, ale to teraz nieistotne), albo weźmiesz kolejnego, pokochasz go, znowu będziesz mu pozwalał wychodzić i znowu
@Perkotka: Rzadko kupuję karmę w stacjonarnych, więc niestety nie orientuję się. Chyba czasem można jeszcze trafić sklep, w którym Orijen z dużego worka jest dostępny na wagę albo są w sprzedaży małe paczki, ale to raczej poza typowymi sieciówkami.