47 lat temu, dokładnie 2 września 1974 roku miała miejsce premiera filmu "Potop" w reżyserii Jerzego Hoffmana.
Była zimna wiosna, pochmurnie i wietrznie. Ekipa "Potopu" kręciła legendarną scenę pojedynku Kmicica i Wołodyjowskiego. Kilka zastępów straży pożarnej cały czas polewało wodą aktorów i filmowy plan, a specjaliści od kostiumów przygotowali dla każdego dwa identyczne zestawy ubrań, by w przerwach między dublami suszyć przemoczone części garderoby. Podczas gdy ekipa przygotowywała się do kolejnego dubla, przemoczeni Olbrychski i Łomnicki marzli niemiłosiernie. Aby nieco się ogrzać, obaj panowie wskakiwali do pobliskiego stawu. "W wodzie było po prostu cieplej" – wspominał po latach Daniel Olbrychski.
Na błotnistym planie dwójce szermierzy trudno było utrzymać równowagę. Żeby stopy Daniela Olbrychskiego i Tadeusza Łomnickiego mocniej trzymały się gruntu, w butach obu aktorów umieszczono wkręty – dokładnie takie jak w butach piłkarskich.
Największą
Była zimna wiosna, pochmurnie i wietrznie. Ekipa "Potopu" kręciła legendarną scenę pojedynku Kmicica i Wołodyjowskiego. Kilka zastępów straży pożarnej cały czas polewało wodą aktorów i filmowy plan, a specjaliści od kostiumów przygotowali dla każdego dwa identyczne zestawy ubrań, by w przerwach między dublami suszyć przemoczone części garderoby. Podczas gdy ekipa przygotowywała się do kolejnego dubla, przemoczeni Olbrychski i Łomnicki marzli niemiłosiernie. Aby nieco się ogrzać, obaj panowie wskakiwali do pobliskiego stawu. "W wodzie było po prostu cieplej" – wspominał po latach Daniel Olbrychski.
Na błotnistym planie dwójce szermierzy trudno było utrzymać równowagę. Żeby stopy Daniela Olbrychskiego i Tadeusza Łomnickiego mocniej trzymały się gruntu, w butach obu aktorów umieszczono wkręty – dokładnie takie jak w butach piłkarskich.
Największą
Dzieło Polańskiego jest jednym z najważniejszych w polskiej kinematografii i ogólnie wśród tych filmów, które poruszają tematykę II wojny światowej. Mimo wielu sytuacji, które mogą się wydawać naiwne i naciągane, niczym w hollywoodzkiej produkcji, reżyser we właściwy sposób przeniósł wspomnienia Szpilmana na ekran. Jego życie jest po prostu niewiarygodną historią, wręcz gotową do pokazania na