Nikołaj Paramonow, zbiegły z niewoli sowiecki jeniec, który po ucieczce wstąpił do GL pod pseudonimem "Dąbrowski", dowodził złożoną głównie z Sowietów, a także z 15 zbiegłych z dęblińskiego getta Żydów, grupą rabunkową działającą w okolicach Puław i Ryk. Wraz z nią dopuszczał się też zabójstw na akowcach i ogólnie działaczach konspiracji niepodległościowej. M.in. w październiku 1943 z rąk tej grupy zginął akowiec Władysław Piwowarek "Borsuk", jeden z pierwszych partyzantów Inspektoratu AK Puławy, a w styczniu 1944 Alfons Faściszewski "Konar" (wraz z adiutantem Tadeuszem Ruszczyńskim "Brochwiczem" i woźnicą) - jeden z pierwszych organizatorów konspiracji niepodległościowej na terenie późniejszego Inspektoratu Puławy, weteran wojny 1920, nauczyciel i kierownik szkoły w Żyrzynie i później w Końskowoli, zastępca szefa Kedywu Komendy Lubelskiego Okręgu AK.
Po zajęciu Lubelszczyzny przez Sowietów w końcu lipca 1944 Paramonow został kapitanem MO i pracownikiem KW MO w Lublinie, po czym (jak pisze Jerzy Ślaski w książce "Żołnierze wyklęci" z 1996) nadzorował pracę posterunku w Rykach, wspomagając go swoim doświadczeniem w walce z "reakcją".
Początkowo akowcy nie chcieli występować zbrojnie przeciwko "władzy ludowej", jednak nasilające się prześladowania i aresztowania akowców zmusiły ich do działań w samoobronie, w tym do likwidacji najgorliwszych w terenie "utrwalaczy władzy ludowej". Akcja w Rykach z 12 września 1944 była jedną z pierwszych tego typu w "Polsce Lubelskiej".
Ppor.
Czekam na urodzinowe życzenia od wszystkich porządnych Mirków
11 lat, a czuję się jakby minęło zaledwie 10....
#rocznicanadzisiaj #oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #przegryw