Po ukończonej fizyce na uniwersytecie zajmowałem się przez dwadzieścia lat zagadnieniami technicznym.
W tym roku poproszono mnie, abym wypełnił wakat nauczyciela fizyki w szkole podstawowej na kilka godzin w tygodniu.
Jako człowiek z zewnątrz systemu edukacyjnego, zaobserwowałem jedno, w mojej ocenie, niepokojące zjawisko, które być może umyka pedagogom, którzy latami pracują w systemie edukacji.

Uczniowie nie są zainteresowani poszczególnymi przedmiotami, a jedynie możliwymi do uzyskania dobrymi ocenami z tych przedmiotów. Nie mają w sobie ciekawości, charakterystycznej dla dzieci przedszkolnych, a jedynie ambicję uzyskania dobrej oceny i tzw. czerwonego paska. Nie interesuje ich wiedza wynikająca z ciekawości, a jedynie dobra ocena. Mają całkowicie stłumione pasje. Nie potrafią już zadawać pytań jak? gdzie? kiedy? dlaczego?

Oczywiście
@bocian_zjada_4zabyy: Przecież większość nauczycieli to absolwenci gównokierunków ze zrobionym kursem pedagogicznym - ich wiedza o prowadzonym przedmiocie rzadko wykracza ponad to, co można znaleźć samodzielnie w podręczniku dla danej klasy. Plus, jeśli nauczyciel jest dupkiem, to nawet nobel ze swojej dziedziny mu nie pomoże, bo uczniowie zwyczajnie będą się bali skupić na sobie jego uwagę na lekcji.
  • Odpowiedz