#anonimowemirkowyznania
Uwielbiam zwierzęta i sam w przyszłości chciałbym mieć psa lub kota, ale ostatnio #!$%@? mnie strzela bo czy to moi znajomi czy bliższa rodzina rezygnuje z dłuższych wyjazdów na rzecz tych właśnie zwierząt : "niee, nie mogę jechać na dłużej niż dzień bo pies musi zostać w domu a źle znosi podróże" Non stop #!$%@? to samo.
Ciągle ktoś zmienia plany bo "PIES czy #!$%@? KOT coś tam"

Przez to już
@NewSadist:
co ma "lewactwo" do ateizmu? ateistów łączy jedynie brak wiary w boga, poglądy polityczne i jakiekolwiek inne mogą mieć zupełnie różne
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
#heheszki #zalesie #przegryw #gimbaza
Przypomniała mi się historia z szkoły, która dzisiaj mnie śmieszy (mam 31 lat).
Zawsze byłem łamagą jeśli chodzi o W/F i sporty - nie chodzi o to, że byłem gruby i unikałem zajęć.
Miałem okej BMI.
Ale byłem totalnie zerowy w gry zespołowe: siatka, hokej, piłka ręczna, piłka nożna.
Zresztą z sportów indywidualnych też miałem słabe wyniki.
No zawsze jak nas oceniali z jakiś ćwiczeń to dostawałem
#anonimowemirkowyznania
Przypomniała mi się akcja z gimbazy, której nie zapomnę ze względu na to, że chyba nigdy nie spotkałem się z takim chamstwem nauczyciela w stosunku do ucznia.

Chodziłem do klasy z takim gościem, nazwijmy go Tomek. Tomek był trochę grubszy, niski, no nie był adonisem w każdym razie. Chodziłem do dobrej szkoły, nie było mowy u mnie o gnębieniu kogoś czy patologii, Tomek normalnie należał do naszej paczki chłopaków i nie
@AnonimoweMirkoWyznania: jakie chamstwo, ta nauczicielka chyba sama mentalnie z gimbazy nie wyrosła. Potem się dziwić, że cześć dzieciaków kompletnie zamyka się w sobie skoro ma świadomość, że nawet nauczyciel może wykorzystać ich do ciśnięcia sobie hue hue B E K I
  • Odpowiedz
Zastanawia mnie, tak przy okazji finału Polaków w siatkówce - czy też ktoś tak ma. Też nie potraficie polubić siatkówki przez doświadczenia szkolne? Chodzi mi o kilka kwestii. Po 1: meczy siatkówki na wuefie powodował z tego co pamiętam, przeważnie zachowania agresywne i potrafił zepsuć dobre relacje między uczniami. Każda źle odbita piłka kończyła się przeważnie serią niewybrednych pocisków w stronę tego komu nie udało się odbić głupiej piłki na drugą stronę
@Student: same here tylko młodszy jestem. W ogóle jak to jest, że piłka nożna jest najpopularniejszym sportem w Polsce, się tak wszędzie na WFach gra się w tą pierniczoną siatkę?
  • Odpowiedz
25 czerwca - koniec roku szkolnego. Gdy dzisiaj rano jechałem tramwajem do pracy, to było tyle płodnych julek na mieście, że po prostu nie wiedziałem, gdzie patrzyć. Nie wiem, czy było ich więcej niż w zwykły dzień, czy tylko tak mi się wydawało, bo ich eleganckie stroje bardziej przyciągały mój wzrok.

Gdy na nie patrzyłem, w głowie miałem właściwie tylko jedną myśl: seks. Kolejny raz uświadomiłem sobie, że one uprawiają seks, a
wyjzprz2 - 25 czerwca - koniec roku szkolnego. Gdy dzisiaj rano jechałem tramwajem do...

źródło: comment_16246521976ldx9BdHZUWo35JcEE7MdV.jpg

Pobierz
Komentarz do fragmentu wypowiedzi @koroluk

Dlaczego mówi, że każdy wie, że gimnazja to głupota, skoro w rzeczywistości specjaliści wiedzą co innego?


Jak każdy twardogłowy, opierasz się na jakichś nieistotnych wynikach PISA, które są gówno warte, bo co z tego, że jak to napisałeś:

byliśmy wyraźnie powyżej średniej. Jeśli chodzi o kraje samej UE, to byliśmy na trzecim miejscu w rozumowaniu i czytaniu i na czwartym w matematyce!


Może i tak było, ale
@rmweb:

opierasz się na jakichś nieistotnych wynikach PISA, które są gówno warte


Badania PISA, na które powołują się organizacje typu Bank Światowy, gówno warte, bo mędrek z Wykopu tak napisał i tupnął nóżką.

Może i tak było, ale kogo to obchodzi. Ważne jest co innego. Gimnazja to była patologia i rak kompletny


Według badania najwięcej patologii było w podstawówkach, elo: https://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/895726,polska-szkola-przemocy-w-podstawowce-najwiecej-patologii.html

A dalej uprawiasz onanizm do jakiegoś dowodu anegdotycznego. Tak, twoje
  • Odpowiedz
@L24D: u nas bylo to zbiorowisko idiotow hehe poza sportem nic nie potrafili. A przechodzili do następnych klas bo reprezentowali szkołe na roznych zawodach itd.
  • Odpowiedz
@L24D: No zawsze sportowe klasy to była zbieranina największej patoli w szkole. Raz tylko w gimnazjum któryś rocznik miał nawet niezły skład gdzie większość klasy grała w lokalnej drużynie piłkarskiej przez co faktycznie byli "sportową klasą".
Ewentualnie jak nie było klasy sportowej to patole szły do mundurowej xD
  • Odpowiedz
@o__p: ehh elekcje... nigdy mi się tak dobrze nie uczyło jak podczas nich. nie rozumiem osobiście tej nagonki na nie. pomijając kwestie techniczne jak internet, to moim zdaniem niczym się nie różnią od tych w szkole. jedynym argumentem przemawiającym za stacjonarnymi jest lepsza socjalizacja z rówieśnikami (no, ale to, to raczej dla normików).
  • Odpowiedz