#film #netflix #filmpolski
Znachor - moja osobista recenzja.
Podchodziłem do filmu jak pies do jeża. Z jednej strony - wiadomo jak to polskie produkcje traktują dźwięk w filmach, mało co słychać bo aktorzy mówią cicho i niewyraźnie, a jak zrobię głośniej to muzyka za chwilę ogłusza.
Druga sprawa to chała z jaką spotkałem się przy remake Pana Samochodzika. No ale z poczucia obowiązku zasiadłem do filmu z paczką chipsów i herbatą.
Dźwięk
Znachor - moja osobista recenzja.
Podchodziłem do filmu jak pies do jeża. Z jednej strony - wiadomo jak to polskie produkcje traktują dźwięk w filmach, mało co słychać bo aktorzy mówią cicho i niewyraźnie, a jak zrobię głośniej to muzyka za chwilę ogłusza.
Druga sprawa to chała z jaką spotkałem się przy remake Pana Samochodzika. No ale z poczucia obowiązku zasiadłem do filmu z paczką chipsów i herbatą.
Dźwięk
Jest to pierwszy polski film o zombie. Jak się podejdzie do niego z dystansem to jest całkiem przyjemny. W sumie sami twórcy nie traktowali go zbyt poważnie i osobiste tragedie są przełamywane jakimiś głupimi żartami. Ot... taki pastiż z kina B.
Plusy:
- oryginalny pomysł na zombie (sinice zmutowały i zmieniają w zombie każdego w wodzie)
- weganka po zostaniu zombie nie gryzła ludzi tylko trawę