Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

#anonimowemirkowyznania
Od kilku lat zmagam się z bielactwem, przez zanik pigmentu mam białe plamy na skórze, to gówno rozeszło się już po całym ciele zahaczając niestety o twarz i ręce. W tej chwili nie ma skutecznego sposobu leczenia a przynajmniej ja wypróbowałem już wszystkie znane. Chyba nie muszę mówić jak bardzo pogrzebało to moją pewność siebie i wpędziło w depresję. Choroba uderzyła akurat w okresie nastoletnim kiedy człowiek najbardziej się kształtuje społecznie powodując u mnie całkowite wycofanie się z życia, wychodziłem (i dalej wychodzę) z domu tylko kiedy to konieczne, szczerze to wymóg noszenia maseczek jest dla mnie wybawieniem bo wreszcie mogę zasłonić swój ryj w miejscu publicznym. Poza absolutnym brakiem kontaktu z płcią przeciwną (nie ma chyba lepszego sposobu na naznaczenie słabych genów) nie miałem lekko również wśród kolegów których przed chorobą miałem wielu jednak z czasem zaczęli się ode mnie odsuwać aż w końcu zostałem sam. Utrudniło mi to także inne aspekty życia, nie dostałem się na uczelnie wojskową tylko z powodu tego jak to dermatolodzy określają – DEFEKTU KOSMETYCZNEGO, z innych studiów zrezygnowałem bo nie mogłem znieść tego wyalienowania w grupie, z dnia na dzień stacja krwiodawcza zakazała mi oddawania krwi, regularnie na rozmowach o pracę widzę obrzydzenie w oczach rekruterów (w cv używam wyretuszowanego zdjęcia), za każdym razem jak muszę coś załatwić to widzę skrzywione miny ludzi jakbym był trędowaty. Naprawdę brakuje mi już sił na walkę, moje życie nawet w ułamku nie wygląda tak jak powinno, nie mam już z czego czerpać przyjemności, leczenie psychiatryczne nie pomaga.

Ostatnio jak wspomniałem matce że chciałbym wznowić leczenie i spróbować jeszcze raz to usłyszałem że ona nie widzi problemu w tej chorobie i że sobie coś ubzdurałem. Nawet nie wiecie jak mnie to zabolało, całe życie mam zniszczone w gruncie rzeczy przez ten szajs a ona to bagatelizuje. Nie mogąc znaleźć w niej oparcia w przypływie emocji wypaliłem że jak tak to ma wyglądać to ja nie chce żyć, usłyszałem tylko że problemy to ja mam ale z głową…

Nie wiem czy ktoś przeczyta ten wysryw ale musiałem to z siebie wyrzucić, nigdy nikomu nie zwierzałem się z tego problemu mimo że wszyscy widzieli…
@AnonimoweMirkoWyznania: nie obraź się, ale według mnie ty raczej powinieneś pójść na terapię. Sposób w jaki o sobie mówisz ewidentnie świadczy, że masz obsesję na punkcie swojej choroby. Bielactwo samo w sobie nie powinno prowadzić do utraty znajomych, wyalienowania, rezygnacji ze studiów i mówienia o swojej twarzy "ryj". Gdybym spotkała cię w realu to z pewnością zwróciłabym na to uwagę, ale wystarczyło by żebyś mi o tym opowiedział i przestałoby
  • Odpowiedz
CzarodziejskaLoszka: 1. Gabinet medycyny estetycznej - barwnik na miejsca z białymi plamkami
2. Tatuaże na miejsca z białymi plamkami
3. Na twarzy codziennie podkład dobrany do cery, dobrze kryjący.
4. Leczenie na własną rękę.
5. Psycholog i zrozumienie, że bielactwo to w obecnych czasach cecha, która nikogo nie skresla w niczyich oczach. Winnie Harlow przetarła szlaki.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • Odpowiedz
Od jakiegoś czasu mam takie jaśniejsze plamy na ciele. Czyżbym dołączył do grona ludzi mających bielactwo? Strasznie mi z tym źle, czuję się oszpecony mimo że nie jest tego jakoś dużo. Cykam się, że to się rozniesie. Da się to jakoś usunąć, kamuflować albo najlepiej wyleczyć? Może jakaś prywatna klinika byłaby w stanie usunąć ze mnie te niedoskonałości?
#bielactwo #kompleksy
bartlomiej-n77 - Od jakiegoś czasu mam takie jaśniejsze plamy na ciele. Czyżbym dołąc...

źródło: comment_15864447985dHy93x6Fp8Ggcqfme4z9K.jpg

Pobierz
@Volter: Za bardzo świat się nie zmienił. Widziałem w zachodniej prasie nawet niedawno "artykuł", w którym pan "dziennikarz" twierdził że Jackson nienawidził murzynów i bycia murzynem.
  • Odpowiedz
Bielactwo to choroba autoimmunologiczna, ciekawe. Oczywiście to nie mnie ma nic wspólnego z masowe szczepienia ... Patologia, nie medycyna.
  • Odpowiedz
@Rolexarmaniyebut: weź przestań, są gorsze rzeczy. Myślę, że wielu osobom by to nie przeszkadzało. Ja np. bym nie miał z tym problemu jakby różowa miała. Jest dużo gorszych defektów u człowieka np. brzydka twarz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Od 20 lat choruję na bielactwo, mam 27 lat więc można powiedzieć, że praktycznie całe życie jestem dwukolorowy :)

Początki były ciężkie, zdarzały się przypadki, że niektórzy rówieśnicy czy starsze dzieciaki ze szkoły po prostu się ze mnie śmiały. Dorośli natomiast w większości przypadków po prostu się gapili. Czasem ktoś zapytał czemu tak wyglądam, starałem się zawsze odpowiadać żartobliwie, że piłem za dużo mleka łaciatego ;) Wstydziłem się tego, że jestem chory. Całe szczęście, od podstawówki zawsze otaczali mnie ludzie, którym nigdy nie przeszkadzały moje plamki :) Dzięki nim z czasem zrozumiałem, że nie powinienem się przejmować tym, na co nie mam wpływu, a to, że mam skórę w kropki nie może mieć wpływu na to jak będę żył. Choć nadal cały czas czułem spojrzenia ludzi na sobie, z każdym kolejnym rokiem, coraz mniej mi to przeszkadzało.Żyłem jak każdy normalny chłopak. Co ciekawe nigdy nie narzekałem na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej :) Miałem szczęście bo w liceum również trafiłem na ludzi, którzy też mieli gdzieś to jak wyglądam. Po liceum wyjechałem do pracy do Anglii. Po powrocie, w wyniku pewnego zbiegu okoliczności związałem się z siostrą mojego najlepszego kumpla, która okazała się najcudowniejszą kobietą jaką spotkałem w życiu. Od tego czasu minęło już 7 lat. Dzięki niej wszelkie kompleksy jakie mi w życiu towarzyszyły zniknęły. Miesiąc temu wzięliśmy piękny ślub, a wczoraj odebraliśmy klucze do naszego mieszkania :D Jeśli chodzi o życie zawodowe, to układa się całkiem dobrze, zarabiam nieźle i czuję się doceniany. Czuję, że w życiu układa mi się fajnie. Czasem jednak mimo wszystko chciałbym być cały w jednym kolorze.

Podobno na świecie ok 1% ludzi choruje na bielactwo. W ciągu kilku ostatnich lat zauważam dużo więcej ludzi z vitiligo. Mieszkam w niedużym mieście, a widziałem już przynajmniej 30+ takich osób. Bielactwo to jednak nie tylko różnokształtne plamy w różnych częściach ciała... Chorobę tą wywołuje głównie stres. I chyba to jest gorsza strona tej choroby. Od dziecka byłem nerwowy. Sytuacja finansowa rodziny i brak ojca dodawały powody do zmartwień. Stres przychodził w różnych sytuacjach. Stresowałem się rzeczami, które nie powinny mnie denerwować. Wiele razy rozmyślałem na temat jakiejś pojedynczej nic nie znaczącej sytuacji. Moja żona nazywa to "dobieraniem sobie do głowy". To jest coś z czym staram się od dawna walczyć, myślę, że już coraz lepiej sobie z tym radzę. Wspomagam się przy tym różnymi herbatkami ziołowymi;) Zauważyłem, że od czasu gdy nie przejmuję się pierdołami niektóre plamki zaczęły się pigmentować :)
Mam kolegę, który zachorował kilka lat temu na vitiligo. W jego życiu się trochę posypało i duży stres spowodował pojawienie się plam na dłoniach. Opowiadał mi, że też ma problem ze zbyt dużym przejmowaniem się wszystkim.
@Miszel: pozytywna historia Mirosław, bardzo się cieszę że się wszystko układa, pomimo że mogło być różnie. Dzieciary zawsze stygmatyzują, jak ktoś jest chory. Miałem wiele innych chorób co też się na mnie odbiły, ale im bardziej zrozumiałem i zobaczyłem że są ludzie, którzy to akceptują i nie to o mnie stanowi, tylko jaki jestem i jak traktuję innych. Od zawsze też jestem bardzo przejmujący się i nerwowy, a konstatacja z
  • Odpowiedz
@Miszel: To smutne że ludzkie, prymitywne odruchy wyzwoliły u ciebie wstyd i smutek z powodu twojej przypadłości.
Kiedy kogoś takiego widzę to również zerkam, ale to z powodu piękna jakie dostrzegam w różnorodności.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@antyhistaminka: Mogłabyś mi powiedzieć ile miałaś tych sesji? ja muszę iść do szpitala na dermatologię więc nie wiem czy nie będzie ich tam za mało :) ale to, że się opale nie sądziłem xD
  • Odpowiedz
@PiotreKq chyba jakoś w granicach 12-15, o ile mnie pamięć nie myli to trzy razy w tygodniu. Ogólnie powinni na start przeprowadzić z Tobą wywiad i jeśli odpalasz się na czerwono tak jak ja, to pewnie będziesz miał skrócony czas pod lampami. W sumie może uda Ci się to dogadać tak, że jeśli pobyt w szpitalu byłby za krótki, to na kontynuację fototerapii mógłbyś przychodzić już po wyjściu na wolność :P
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Siema miruny i mirenie. Mam bielactwo od malego ale bardzo male. Dla kogos kto nie ogarnia co to jest, to nawet nie zauwaza. Jednak ostatnio pojawiaja mi sie plamy na twarzy. Odkrylem tez rok temu, ze mam hashimoto. Myslicie, ze biorac leki na tarczyce znikna mi te plamy? Obie choroby maja zrodlo autoimmunologiczne wiec logicznie rzecz ujmujac... #bielactwo #hashimoto #tarczyca #niedoczynnosc
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@lunamilomi: Bardzo ładnie. Fajnie że tylko włosy, inność ale w granicach normalności. Jest ryzyko że z wiekiem skóra też się zmieni?
  • Odpowiedz
A pokazałabyś coś więcej niż tylko włosy?


@Kremufczyn: niekoniecznie :) ogólnie cała jestem bardzo jasna, mam jasną karnację i miejscami skóra z barwnikiem niewiele się różni od tej bez barwnika (np na twarzy mam trójkątną plamę na czole i twarzy, ale jej prawie nie widać), a są tez takie miejsca że różnica jest bardzo widoczna (np. łokcie). Mam też brwi w połowie białe w połowie ciemne, ciemne rzęsy z białymi
  • Odpowiedz
@jorzin: Spoko, mi się zaczęło dwa lata temu.
Najpierw jedna plama dookoła oka, rok później dookoła drugiego, a teraz pod pachą. :D śmieszna sprawa. :D
  • Odpowiedz