Mirki, trochę się boję, jak byłem w gimnazjum to miałem spinę z takimi chłopakami z drugiej części naszego osiedla, takiej zdecydowanie biedniejszej, moje gimnazjum to była typowa rejonówka, więc chodziliśmy tam my z normalnych rodzin i ci z "górnej" części osiedla z rodzin patologicznych, nigdy za sobą nie przepadaliśmy, często jakieś solówki, ja jakoś tego zawsze unikałem, ale jednak miałem z nimi problemy i groźby. W 3 klasie gimnazjum okazało się, że jeden z tych patusów zabił dziewczynę ze swoim kumplem i wrzucili jej ciało do rzeki. Dostał ileś tam lat, ale zaraz wychodzi. Jego kumple już są w miare normalni, albo wyjechali, albo mają swoje dziewczyny, jakąś pracę, a jak on teraz wyjdzie i np zacznie mi grozić, że mi coś zrobi np pisząc to do mnie na facebooku i ja to gdzieś zgłoszę to może wrócić za kratki? Czy nic mu nie zrobią i jeszcze bardziej będę miał przesrane? Bo zakładam, że po wyjściu się do mnie doczepi, bo byłem główną ofiarą, fizycznie bym się sam obronił ale chłopak lubi sprzęt i jest dość niepoczytalny
#anonimowemirkowyznania #wyznania #anonimowe #anonimowewyznania #prawo #pytanie #kiciochpyta #strach #patologia #patologiazmiasta #patologiazewsi
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Jakiś czas temu byłem w dołku. Zarówno fizycznie i psychicznie. Uciekałem wtedy do wykopu, być s---------ą razem z innymi s-----------i. Przeglądałem codziennie, każdego dnia, te 10 stron mikrobloga. Czasami śmiałem się na głos, innym razem czytałem wypociny na #anonimowe #anonimowemirkowyznania i początkowo im wierzyłem. Później poznałem pojęcie #bait.
I trwałem tak, gdzie wykop miał coraz większy wpływ na moje życie. Sypałem żartami i humorem z mikrobloga, które nie każdy normalnie nie-mirek, nie rozumiał. Byłem w bańce, którą stworzyłem sobie sam.
Ale postanowiłem to ograniczyć.
Na początku przeglądałem tylko pierwszą stronę, a od tygodnia w ogóle nie wchodziłem na wypok. W tym czasie zacząłem znów ćwiczyć na siłowni, zacząłem świadomiej się odżywiać.
No