Teraz mam rozkminę - boga albo nie ma, albo nie wtrąca się w nasze życie. Jakby nas kochał itp. (a niby jest wszechmogący ), to nie było tyle bezsensownego cierpienia (bożym planem jest sprawić, że ktoś rodzi się martwy/z downem/inną chorobą która nie umożliwia normalnego życia). Chyba że istnieje, ale ma wywalone... PS proszę mi nie pisać o cudach, bo nie ma na nie dowodów - dawniej sądzono że słońce to bóg,
@Pan_Chorubka: to, co niektórzy nazywają "bogiem" to istota wyższego rzędu istniejąca we wszechświecie wyższego rzędu - jak np. gracz, który bawi się Simsami (nami). Istnieje kilka poszlak (wątpliwych, ale jeżeli spojrzeć na nie z odpowiedniej strony, to układających się w co prawda nadal jednak dość wątpliwą, ale dość spójną całość) o tym świadczących.

Takie podejście jednak to dla mnie nadal ateizm. Dopuszcza istnienie Boga, wszechmocnego, wszechmogącego, stworzyciela nas wszystkich i niemożliwego
  • Odpowiedz
Z okazji katolickiego święta, mam dla wykopkowych ateistów ankietę w ogóle nie związaną z tym świętem. Co, drodzy ateiści, sądzicie o agnostykach - czy uważacie agnostycyzm za racjonalny pogląd czy też za światopogląd dla "intelektualnych tchórzy i leni"? ( ͡º ͜ʖ͡º)
#ankieta #religia #ateizm #agnostycyzm #gimboateizm

Szanujesz agnostycyzm i agnostyków?

  • Tak, agnostycyzm to racjonalny pogląd 35.8% (24)
  • Agnostycy to tchórze i pizdy 38.8% (26)
  • Sam jestem agnostykiem 25.4% (17)

Oddanych głosów: 67

@Stooleyqa: Agnostycy, których znam na ogół mają #!$%@? definicje ateizmu i to od nich się dystansują. Ateizm dla nich to coś w stylu, że "wierzę, że Boga nie ma" albo "nie wierzę, że Bóg istnieje". Natomiast większość z nich by się zgodziła z najprawilniejszą definicją ateistycznego poglądu: "uważam, że nie przedstawiono dotąd żadnego przekonującego dowodu na istnienie Boga".
  • Odpowiedz
@Pan_Chorubka: Proste bóg. Mógł by sprawić żebym uwierzył, gdyby był i tego chciał. Dokładnie by wiedział jak do mnie najlepiej trafić. Opcja druga biblijny koniec świata i anioły głoszące imię Jezusa.
  • Odpowiedz
W filmie poniżej, impactor bardzo fajnie (między innymi) wyjaśnia, jak wg niego powinna wyglądać kategoryzacja osób wierzących i niewierzących. Gdzieś tam na jego blogu można znaleźć metaforę, która pomaga to zrozumieć.
Metafora:
Na scenę wychodzi mężczyzna. Kładzie cylinder na stole i mówi, że są w nim różnokolorowe kulki. Po czym wkłada rękę do cylindra i mówi, że trzyma w ręku jedną z tych kulek.
Na widowni siedzi 5 ludzi, którzy mówią:
1.
jan_zwyklak - W filmie poniżej, impactor bardzo fajnie (między innymi) wyjaśnia, jak ...
@jan_zwyklak: słowa na użytek własny można sobie zdefiniować jak się chce, ale taka klasyfikacja jak zaproponowano tutaj nie odpowiada temu co się klasycznie rozumie przez te słowa.

Poza tym jeżeli ten przykład z kulkami miałby być analogiczny i "wiem na pewno" miałoby być kryterium, to ludzie by musieli być agnostykami praktycznie co do wszystkiego. Chyba że "wiedzę" też się zdefiniuje jakoś niestandardowo. Poza tym ścisła dychotomia wiara-wiedza dla większości ludzi jest
  • Odpowiedz
cały dział „Ⅶa. Argumenty apologetyczne”


@impactor: Chciałeś się pochwalić, że przez lata pisania głupot po necie nie chciało Ci się nawet sięgnąć po żadną literaturę źródłową dot. dyskutowanych przez Cb argumentów czy co? Przykładowo próbujesz obalać argument kalām na podstawie wpisu jakiegoś randoma w necie, bez sięgnięcia do Craiga i konkludujesz:

[a]utor najpierw stworzył regułę, że nic nie może istnieć wiecznie, ani nic nie może samo się stworzyć, po czym natychmiast
  • Odpowiedz
@chozagaraze: Nawet najlżejszy cień podejrzenia, wręcz niestosowny tag bądź samo pytanie, urasta do rangi niewybaczalnej i nieodwołalnej zniewagi. Twierdza oblężona bardzo.
Co do pytania - tak, myślę że na serio.
  • Odpowiedz
Czasem osoby religijne mówią, że jeśli po śmierci nie ma życia wiecznego to życie traci sens. To ja się pytam - jaki sens ma wieczna egzystencja w świecie bez tajemnic, trosk i zmartwień? W którym miejscu wieczna, niezmienna trwałość poza czasem nadaje sens czemukolwiek? Moim zdaniem, to krótkowzroczne przeświadczenie.

@jan_zwyklak:

Można to nazwać religijną inflacją.

Jeśli ktoś przekonałby Cię, że za 5 lat dostaniesz 100 milionów $, to teraz nie cieszyłoby Cię 15k wypłaty co miesiąc, tylko ograniczyłbyś się do pracy takiej, aby przeżyć i za dużo się nie narobić. Rozwój, nauczenie się czegoś nowego, szukanie lepszej pracy - to nie miałoby sensu.

Jako ateista teraz bardziej doceniam życie - pojawiło się więcej optymizmu, wiem, że wszystko to co mam
  • Odpowiedz
Ja: Jestem ateistą, nie wierzę w żadnych bogów, uważam, że Kościół to zła instytucja, a religia to głupota. Poza tym chciałbym złożyć akt apostazji i prosić o wykreślenie mnie z ksiąg chrztu. Nie chcę być częścią kościoła.
Ksiądz: Oczywiście twoje poglądy są sprzeczne z naszym nauczaniem oraz możesz złożyć akt apostazji, ale nie wykreślimy cię z księgi chrztu ponieważ chrztu się nie da cofnąć. Jest niezmazywalny i może i światopoglądowo jesteś ateitą
@jan_zwyklak:

no tak z tą apostazją jest. W praktyce nic nie daje.

Jak ktoś ma wierzącą rodzinę, to może dokonać apostazji po to, aby mu później katolickiego pogrzebu nie zrobili. Wiadomo, dla zmarłego to żadna różnica, ale ta świadomość przed śmiercią jest istotniejsza. Nie będzie się jakiś ksiądz śmiał nad trumną: "o taki ateista, a do kościoła przyszedł jednak, nagle bóg okazał się potrzebny, hehe".

Jak sobie to wyobrażę, to aż
  • Odpowiedz
@jan_zwyklak: Jakbyś się urodził w Sosnowcu i przyszedł do urzędu, że nie chcesz być sosnowiczaninem z urodzenia i chcesz usunąć ten fakt ze swojego życiorysu, to urzędnik też by Ci powiedział, że tak się nie da. Podobnie rozwód nie czyni Cię z powrotem kawalerem. Pogódź się z tym. Możesz jeszcze być racjonalnym ateistą, bez przedrostka "gimbo", ale przestań wojować z faktami.
  • Odpowiedz
Miałem nie wrzucać tego odcinka, bo myślałem, że nie będzie nic ciekawego. A jednak! Choć brak tu filozofii, jest wiele o biologii i prawie:

1. Ktoś zainteresowany #oobe #psychologia #psychiatria z zaciekawieniem obejrzy fragment od 28:14, gdzie do programu dzwoni Grzegorz z Limanowej. Mówi on o swoich przeżyciach z młodości (OOBE), a także następuje rozmowa o tym, czy branie kwasu


ukazuje nam prawdę i nieznaną nam rzeczywistość, czy też nie.

2.
Tom_Ja - Miałem nie wrzucać tego odcinka, bo myślałem, że nie będzie nic ciekawego. A...
Grzegorz z Limanowej


@Tom_Ja: Gość gada jak potłuczony, miesza fakty z pogłoskami i mitami. DMT wcale nie jest produkowane przez szyszynkę to była jedynie hipoteza Strassmana przedstawiona w jego książce "DMT: The Spirit Molecule".
  • Odpowiedz
Eksperyment myślowy: wybieramy grupę 2056 losowych dzieci z całej Ziemi i umieszczamy na kopii naszej planety, ale bez żadnych "cywilizacyjnych pozostałości" (czyli bez budynków, książek i całej reszty - sama natura, skamieliny dinozaurów, itd. - czyli stan analogiczny jak sprzed kilkunastu tysięcy lat).
Nowa nowa cywilizacja uczona jest jedynie poszukiwania żywności i innych podstawowych umiejętności pozwalających przeżyć. Po tym kontakt z pierwotną cywilizacją się urywa, a nowi mieszkańcy zapominają o tym co
Racjonalnie - Eksperyment myślowy: wybieramy grupę 2056 losowych dzieci z całej Ziemi...

źródło: comment_ZXCiSDVCJOMDBLBhBIRfuE4lUztFg8cI.jpg

Pobierz
@Racjonalnie:

Czy ta cywilizacja będzie w stanie odkryć coś "niezwykłego" wcześniej niż nasza? [...] Jak kogoś interesują takie rozważania, to polecam: Harry Turtledove - "Droga niewybrana" (gdzie prymitywna cywilizacja odkrywa coś, co ludzkości się nie udało - łatwe do znalezienia).


A ja ze swojej strony polecam Incandescence Graga Egana, gdzie hipotetyczna cywilizacja odkrywa ogólną teorię względności przed epoką industrialną, a nawet nie znając astronomii(pełniejszy opis dla tych których to zainteresowało).
  • Odpowiedz
@BoltoS no i to jest właśnie taka wiara ( ͡º ͜ʖ͡º) kilka drobnych literówek i się okazuje, że nie "był mesjaszem, synem bożym" tylko "miał na imię Janusz i lubił kompot z wiśni"
  • Odpowiedz
@TulipanowyPostumentMelodii:

Wbrew powszechnemu mniemaniu słowo parthenos pierwotnie nie oznaczało dziewictwa w sensie fizycznym, że chodzi o błonę dziewiczą.Pierwotnie termin ten dotyczył dziewczyny nie będącej mężatką, niezależnie od tego czy posiadała błonę dziewiczą czy oddawała się mężczyznom. Nie była mężatką to prawnie nie mogła mieć dzieci; taką kobietę nazywano w świecie starożytnym parthenos. Toteż ewangelista pisząc Ewangelie według Mateusza tak rozumiał te słowo. Mateuszowi chodziło tutaj o oddanie tego, że Maria
  • Odpowiedz