Właśnie zdałem sobie sprawę, że wczoraj była 60. rocznica śmierci Erica Dolphy'ego. Swoją drogą strasznie głupiej śmierci.
Prawdopodobnie w czasie koncertu w Berlinie zemdlał na scenie z powodu cukrzycy. Trafił do szpitala, gdzie stwierdzili, że czarny i jazzman to pewnie ćpun, zrobili mu jakiś detoks i zostawili, zamiast zbadać chociażby krew...
Wrzucam całą Out to Lunch, bo to piękna płyta. Prawdopodobnie jego najlepsza, nagrana 4 miesiące przed śmiercią, a wydana chwilę po
Prawdopodobnie w czasie koncertu w Berlinie zemdlał na scenie z powodu cukrzycy. Trafił do szpitala, gdzie stwierdzili, że czarny i jazzman to pewnie ćpun, zrobili mu jakiś detoks i zostawili, zamiast zbadać chociażby krew...
Wrzucam całą Out to Lunch, bo to piękna płyta. Prawdopodobnie jego najlepsza, nagrana 4 miesiące przed śmiercią, a wydana chwilę po
klik
Dodatkowo, B. Marsalisa będzie można posłuchać w październiku br. na czterech koncertach w Polsce, ostatni w Katowicach (NOSPR):
klik
#jazz #kultura