373 988 + 607 = 374 595

Brejdak do kompletu. Pomimo masakrycznych upałów zdecydowanie jestem bardziej zadowolony niż z Wanogi. Tyle tylko że straszna bieda na pit stopie i ogólnie widać, że odcinają kupony już ¯(ツ)
Od samego początku żarówa koszmarna. 36 stopni w cieniu, a na Słońcu Garmin pokazywał ponad 43 () dobrze, że sklepów na trasie dużo. Łącznie ze 20 litrów płynów poszło. Na trasie kilka osób z udarami, więc średnio bym powiedział. Nad ranem dwie konkretne burze z ulewami. Przed pierwszą trochę uratował wóz drabiniasty zakryty plandeką, pod którym schowałem się z rowerem xD jeszcze gałąź na niego spadła. Za drugim razem po królewsku trafiła się altanka. Trasa dosyć malownicza, ale momentami monotonna. Wąwozów pod Kazimierzem już nie lubię xD sporo fajnych ludzi na trasie. Pozdro dla @krabozwierz za towarzystwo na trasie ( ͡ ͜ʖ ͡) nie napiszę w tym momencie o jednej, pękniętej gumie i bolącej dupie, bo to dziwnie
StulejmanWielki - 373 988 + 607 = 374 595

Brejdak do kompletu. Pomimo masakrycznych ...

źródło: IMG_7285

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

345 326 + 608 = 345 935

Warszawa 2024.

Jak co roku, zwykle w czerwcu, nastaje taki czas, że zbieram się z łóżka nieco wcześniej, przywdziewam pantalony i koszulkę, na łeb nakładam kask, pod tyłek biorę rower i gnam sobie do naszej znamienitej stolicy.
Jak łatwo wywnioskować z tytułu tegoż długiego (o czym jeszcze nie wiecie) wpisu, w tym roku przedsięwziąłem podobną próbę, która, wzorem lat poprzednich i ubiegłych, zakończyła się niewątpliwym sukcesem (sukces w tym wypadku polega na tym, że dojechałem) choć było ciężej niż się spodziewałem, ale po kolei…
MordimerMadderdin - 345 326 + 608 = 345 935

Warszawa 2024.

Jak co roku, zwykle w cz...

źródło: Wawa2024

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

275 024 + 610 + 23 = 275 657

Nie wiem, co mnie podkusiło ()
Ale jak powiedziało się A to trzeba zabeczeć, a do płaczu było blisko xD szczególnie dla płaskopolaka na pomarszczonych #!$%@? niczym koń u nastolatka ( ͡º ͜ʖ͡º)
Początek elegancki pogodowo, ale gdzieś po pierwszej setce zaczęło padać i lało łącznie ze 3 godziny. Mokre wszystko. W pitstopie na 220 kilometrze trochę się przeschlo i dalej w drogę przez noc. I to był błąd xD na 275 kilometrze znowu zaczęło padać, temperatura spadła do 5~6 stopni, morale bliskie zera, więc decyzja o noclegu w lesie na ławce pod wiatą. Po 2 godzinach człowiek skostniały i mokry, klnąc na siebie pojechał dalej. Było już całkiem słonecznie, ale zarwana nocka w takich warunkach spowodowała, że dopiero po 14 dojechaliśmy do kolejnego pitstopu na 400 kilometrze, gdzie zapadła decyzja o zostaniu i noclegu. I wcześniejsze kilkadziesiąt kilometrów podjazdów i zjazdów po betonowych płytach też swoje dołożyło xD trochę zregenerowani ruszyliśmy przed 4 rano na ostatnie 200 kilometrów. Pierwsza stówka elegancka. Fajne szulerki i widoki. szczególnie nad ranem przy jeziorach z mgiełką. Ostatnie 100 kilometrów masakryczne szutry wysypane tłuczniem na zmianę z piachem. Myślałem, że zdechnę na takich podjazdach xD i jeszcze problem z wodą, bo oczywiście jak sklep był to zamknięty. Ale jakoś dojechało się do mety. I kurła mam przesyt gravela na jakiś czas ( ͡º ͜ʖ͡º) także najbliższe dni na szosie. Najważniejsze, że obyło sie bez awarii, kontuzji i wypadków. Jedna osoba na trasie się
StulejmanWielki - 275 024 + 610 + 23 = 275 657

Nie wiem, co mnie podkusiło (ꖘ‸ꖘ)
Al...

źródło: IMG_6200

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

699 544 + 667 = 700 211

Liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć!


Pan @fenter mial w planie gminki, ale nie chciał jechać na dwa dni z noclegiem, więc wyszło nam, że jak nie będziemy spali w nocy, to zrobimy więcej km i można do domu wrócić wcześniejszym pociągiem. Pociągiem, który miał jeszcze bilety, bo decydowanie się w piątek na niedzielny powrót z północy Polski, gdy jest słoneczna pogoda, to niemalże gwarantowane wyprzedanie. Swoją drogą ludzi bez rowerów kupujących bilety rowerowe smyrać prądem, bo pociąg miał 6 miejsc rowerowych, a tylko 3 rowery. Siedziałem koło kolesia, który gadał z dziewczyną, że z rowerem było taniej niż wolne miejsce w I klasie, więc sobie kupił, a przez to inny gość w Koninie został z rowerem na peronie...
metaxy - 699 544 + 667 = 700 211
 Liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć!

Pan @fe...

źródło: strava4232297893805805552

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

421 927 + 38 + 61 + 3 + 611 = 422 640

Tl;dr
Pojechałem rowerem z Koszalina do Warszawy. Całość zajęła mi niemal 29 godzin brutto i niemal 24 godziny netto. Przejechałem 610km ze średnią 25,5, całość bez spania i bez drzemek, z małymi przerwami na jedzonko i sikpauzy.
610 km – ultra do Wawy, 24-25 czerwca
3 km – powrót z dworca, 25 czerwca
MordimerMadderdin - 421 927 + 38 + 61 + 3 + 611 = 422 640

Tl;dr
Pojechałem rowerem z...

źródło: 1-down

Pobierz
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 69
401 956 + 20 + 605 = 402 581

Pierwsze poważniejsze ultra w roku

Swoje odnóża w ilości dwóch (a łącznie czterech) zwlekam z łóżka w sobotę rano, nadal niepewny czy dam radę dziś jechać. Gwiazdy jednak, takoż i księżyc oraz okoliczności mówią: Jedź pan! więc przyodziewam jajognioty takoż dżerseja wyprasowanego i wykrochmalonego, potrzebne mi w trasie klamoty pakuję w podsiodłówkę i w niewielką torbę na ramę i tak przygotowany (znowu mi wyjdzie długie zdanie) dosiadam swojej białej Brunhildy by wespół w zespół solo pognać sobie do stolicy, bowiem raz w roku wypada tam dojechać rowerem.

Od
MordimerMadderdin - 401 956 + 20 + 605 = 402 581

Pierwsze poważniejsze ultra w rok...

źródło: comment_1655133441GlwMJLQimN8Bv2Dlb3JR51.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

206 051 + 631 = 206 682
Widziałem, że kilku mireczków wspominało o przygotowaniach do Race Through Poland - przyznaję się, że również będę w nim brał udział, a ta jazda była chyba najważniejszym sprawdzianem przez powyższym wydarzeniem.

Celem była Gdynia, zabukowałem pociąg o 11:51, startując o 4.00 miałem niecałe 32 godziny na 630 kilometry, czyli średnia brutto dość komfortowa, nieco poniżej 20km/h.

A zatem ruszam o 4 z Wrocławia, pierwsze pół
Dewastators - 206 051 + 631 = 206 682
Widziałem, że kilku mireczków wspominało o prz...

źródło: comment_1651580337FtbT996zBjVEzYWRwgb6kD.jpg

Pobierz
  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ledwo się maj zaczął, a tu już wylęgła ultrasowska zaraza xD

Jestem też nieco oburzony, że na swojej trasie zrobiłem więcej pionu niż @mati1990 na swoim tauzenie


@Dewastators: Lepiej o tym nie wspominać ( ͡
  • Odpowiedz
Tauzen kwadratowy


Czyli 1030km rowerkiem solo i bez snu w 48h brutto. Czemu kwadratowy? Bo pozbierać kwadraty do zabawy po tym jak skończyło mi się #zaliczgmine. Większość zdjęć jest na Stravie, bo Wypok do dziś nie ogarnął zrobienia galerii, choć obiecywali już z 5 lat temu... Jak jadę coś większego to pojawia się też "live" coś na Instagram.

Pobudka o 4:30 w czwartek. Spakowany do Apidury (tosty, rzeczy na przebranie jakby wracać pociągiem, dętki, etc.) Jazda do #sandomierz stricte pod kwadraty, więc bardzo meandrująca, a nawet celowo trasą puszczoną tak, żeby skorzystać z tymczasowego wojskowego mostu pontonowego. Obok budowanego mostu w Nowym Korczynie tracę jakieś 25min na promie, bo panowie żurawiem ustawiali na promie swoje sprzęty. A most do użytku zostanie oddany mniej więcej pod koniec roku. Za parę dni prawdopodobnie nastąpi połączenie obu
metaxy - > Tauzen kwadratowy

Czyli 1030km rowerkiem solo i bez snu w 48h brutto. C...

źródło: comment_1595783844FzdXXCqqlHdQYz4DuagieE.jpg

Pobierz
  • 107
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MordimerMadderdin: gratki! Ja swoją relację wrzucę jutro. Miałem dziś, ale coś tam jeszcze muszę poprawić, a teraz praca.

Mój mózg śpi. Ja nie. Co to oznacza? W moim przypadku przewidzenia. Omamy. Słuchowe też. O czym uświadamia mnie Rafał. Każde się zdrzemnąć i zresetować.


@MordimerMadderdin: nie ma z tym żartów. Omamy z niewyspania są wręcz nierzeczywiste. I o tyle dziwne, że cały czas masz świadomość, że to nie jest
  • Odpowiedz
Warszawa


Ot kolejny wypad #drozdzowkarze, tym razem na dystansie #600km, w siną dal na wieś zwaną #warszawa, z której to mamy trochę pociągów do domu, więc jest naturalnym celem podróży. Choć PKP robi wszystko, aby wyrobić ludziom miłość do Pendolino za miliony monet, ponieważ IC/TLK jest jak na lekarstwo.

Startujemy o 6 rano z Rynku w Krk z @Cymerek @wspodnicynamtb @ToroToro @Wiljer @rozpa @MrTashbiesh i naszym rowerowym prawnikiem. Po około 2h dołączają do nas @edicsson @Mortal84 @MordimerMadderdin oraz @Arczi-S. Niestety pierwsza dwójka musiała bardzo szybko zawrócić do domu, choć plan był na całą trasę. #wmordewind przez pierwsze 200km, jeden drobny szlif kolegi, który stał się ofiarą zakazu jazdy rowerem (obowiązującego
metaxy - > Warszawa

Ot kolejny wypad #drozdzowkarze, tym razem na dystansie #600km...

źródło: comment_1594290742bcpmlUVIVI5Sftg5OAhwUx.jpg

Pobierz
  • 53
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

"Cza" by ten 2019 rok podsumować... "A więc". 27 tys. km, to akurat, żeby spełnić coroczny plan minimum, czyli 25kkm. To też 7 rok z rzędu z codziennym rowerkiem lub bieganiem i nawet udało się przez te 7 lat nie opuścić żadnego dnia. 2020 będzie przestępny, to będzie trudniej! Po zaliczeniu wszystkich 2479 gmin pojawił się w mojej głowie mem z Kermitem, więc pewnie wypadałoby zacząć Europę. I tak dzięki pomocy kilku zagranicznych Mireczków szczęśliwie udało się ukończyć pierwszy Eurotrip przez Berlin, Amsterdam, Brukselę, Paryż, Luksemburg, Frankfurt, Monachium, Wiedeń Bratysławę i Brno. 5211km przez niecałe 3 tyg. robi robotę... Tu podziękowania dla @WallaceMia @Im_from_alaska @drapibroda @InformacjaNieprawdziwaCCCLVIII @KristoferMichaelson @barcisz @matde @kamilbrawo2 za przenocowanie, żarełko i towarzystwo. Zdjęcia i podsumowanie będą w styczniu. A kto nie widział, a ma ochotę, to w archiwum #eurotrip są w miarę codzienne minirelacje.

Tour de Silesia. 2 miejsce Open, czyli wyścig 515km z 7400m przewyższeń. Nudziło się nam z kolegami z #rowerowykrakow, to postanowiliśmy poharcować na śląskich górkach. Udział ze mną wzięli @Mortal84 @zukikiziu @bynon @michnic, a w 2020 będzie nas pewnie nawet więcej.

Urodziny mam w marcu, co ogranicza trochę trasy na świętowanie, ale 400km+ z ludkami z Krakowa i Warszawy wpadło na trasie do Wrocławia. Miło że mam co roku trochę wariatów co lubią sobie pomarznąć w nocy, żeby na wieczór ze mną gdzieś dojechać. Wariactwo składało się z @
metaxy - "Cza" by ten 2019 rok podsumować... "A więc". 27 tys. km, to akurat, żeby sp...

źródło: comment_ZBSfjcW0zWib1EajVkhVZHoNjM2fK1Uh.jpg

Pobierz
  • 132
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MordimerMadderdin: Mortalowi nie potrafiłem nic mądrego napisać na Stravie, a siedziałem z rozdziawioną mordą z 10 minut i patrzyłem na to 8 z przodu, to i tutaj nie spodziewaj się mądrego komentarza :D Jedyne co mi się ciśnie na usta to "kolarstwo absurdalne", w pozytywnym sensie oczywiście :D
  • Odpowiedz
@krabozwierz: Pozdro panie kolego :)
@HalBregg: Z nogami całkiem spoko, nawykły już chyba. Ale rok temu puknął bym się w czoło na taką trasę. A jedzenie... Na start wziąłem cztery banany :) Zwykle uzupełniam po drodze, McDonald, Orleny itp. Czasami jakieś lokalne sklepiki, ale na wioskach to z nimi różnie bywa (nie można kartą, wyłączone lodówki itp.) I protip: Dobre są pastylki z Guaraną (na tej trasie zjadłem
  • Odpowiedz
174733 + 605 + 24 = 175402

Urlop należy zacząć z przytupem, zatem na zaproszenie Rowerowego Krakowa zabieram się z chłopakami i dziewczynami do Stolicy. Przez Rzeszów... Jadąc na rowerze z samego Jaworzna. Po drodze sporo przygód i wrażeń które pozostawiam wspomnieniom swoim i współtowarzyszy tej jakże epickiej pedalady.

A w skrócie:
Start z Jaworzna, będąc dość tęgo przeziębionym, na rowerze o 3:16 rano w sobotę (pobudka równo o 2:00)
MordimerMadderdin - 174733 + 605 + 24 = 175402

Urlop należy zacząć z przytupem, za...

źródło: comment_qlKxuVBpMbBeUEXpZekNvHqBX6bF7v7w.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

500km z Krakowa/Warszawy do Zielonej Góry z wykopkami dla tych co nie chce się czytać więcej. A dla reszty jest wszystko co poniżej.

Jestem niestety niesłowną świnią. Obiecałem sobie i ludziom, że #600km nad morze sprzed tygodnia, to już ostatni "gruby #rower" w tym roku. I niestety okazałem się niegodny zaufania. Jednakowoż wina leży też po stronie @rdza @theDOG oraz @Mortal84, bo... Bo pizzeria w Zielonej Górze utworzyła promocję - 10% taniej za pizzę jeżeli przyjedzie się na rowerze. Za przyjazd z Krakowa czy Warszawy zaoferowali 50% i napój gratis.. Jesteśmy z krwi i kości Polakami, a cebula jak wiadomo owocem naszego ludu. Nie pozostało nam nic innego jak szykować się do drogi.

Zarówno ja z Krakowa, jak i @Mortal84 z kolegą Piotrkiem, a także @rdza z @theDOG i "niewykopkiem" Tomkiem zaczynamy naszą podróż o 22. Pójść spać przed jadą się niestety nie udało, ale mimo to jedzie się super, ciepełko, trochę pagórków, bo na 42km wyszło ponad 600m do góry. "Ślązaki" jadą ze mną z Olkusza i raptem kilka kilometrów za nim odzywa się kolano, które doznało kuku na zeszłotygodniowym wyjeździe nad morze. Ale tak się kończy harpaganienie mając 400-500km w nogach zamiast jechać sobie spokojnie i swoim tempem. No i z każdym kilometrem sytuacja się pogarsza, do tego poziomu, że zastanawiam się, czy jest jakikolwiek pociąg w nocy z Częstochowy do Krakowa. Kręcę niemal wyłącznie jedną nogą... Na Jasnej Górze robimy foto, jemy, już standardowo, makarony zabrane z domu i wmawiam sobie, że niedługo
metaxy - 500km z Krakowa/Warszawy do Zielonej Góry z wykopkami dla tych co nie chce s...

źródło: comment_dkH2f1b9J5GtaBITgVpii473o5OVAoqC.jpg

Pobierz
  • 46
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

33064 - 658 = 32406

Nad tę większą wodę, czyli o tym jak to pojechaliśmy nad morze "na raz".

W sumie to nie liczyłem już w tym roku na nic dłuższego niż trzy przejechane czterysetki, a tym bardziej na poprawę życiówki. No ale w końcu mamy dopiero październik i pogoda jeszcze całkiem, całkiem.

Dwa
Mortal84 - 33064 - 658 = 32406

Nad tę większą wodę, czyli o tym jak to pojechaliśm...

źródło: comment_TLEchVYhTOvcuYXmUbGQoTMUI2YTjVQ2.jpg

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

440319 - 1031 = 440319

tl;dr


Ultramaraton Bałtyk Bieszczady Tour 2018, był ostatnim punktem planu na ten rok. A plan był dosyć prosty. Zrobić kwalifikację do BBT, wziąć w nim udział i ukończyć, łamiąc w ten sposób barierę 1000km na rowerze. Udało się wszystko w 100%. Już na maratonie "Piękny Wschód" udało się zrobić kwalifikację w kategorii solo. "Pierścień Tysiąca Jezior", uznawany za najtrudniejszy z tych które zaliczyłem, przejechałem żeby przetestować sprzęt i organizm. Teraz przyszedł czas na prawdziwy dystans ultra i coś mi zupełnie nieznanego.
michnic - 440319 - 1031 = 440319

tl;dr
SPOILER

Ultramaraton Bałtyk Bieszczady ...

źródło: comment_BhFCbvp8t5D85TKhMrvKWypJiNUZAvQ4.jpg

Pobierz
  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach