Aktywne Wpisy
SaintWykopek +1269
Ostatnia cyfra po naciśnięciu plusa to twoja dziewczyna
1. skandynawka
2. włoszka
3. latynoska
4. czekoladka
5. hiszpanka
6. polka witaminka
7. azjatka
8. francuzka
9. nigdy nie będziesz miał dziewczyny
0. filipinka
1. skandynawka
2. włoszka
3. latynoska
4. czekoladka
5. hiszpanka
6. polka witaminka
7. azjatka
8. francuzka
9. nigdy nie będziesz miał dziewczyny
0. filipinka
SaintWykopek +404
Kto miał taką latarkę plusuje
Pan @fenter mial w planie gminki, ale nie chciał jechać na dwa dni z noclegiem, więc wyszło nam, że jak nie będziemy spali w nocy, to zrobimy więcej km i można do domu wrócić wcześniejszym pociągiem. Pociągiem, który miał jeszcze bilety, bo decydowanie się w piątek na niedzielny powrót z północy Polski, gdy jest słoneczna pogoda, to niemalże gwarantowane wyprzedanie. Swoją drogą ludzi bez rowerów kupujących bilety rowerowe smyrać prądem, bo pociąg miał 6 miejsc rowerowych, a tylko 3 rowery. Siedziałem koło kolesia, który gadał z dziewczyną, że z rowerem było taniej niż wolne miejsce w I klasie, więc sobie kupił, a przez to inny gość w Koninie został z rowerem na peronie...
A co do samej jazdy. Pobudka o 4, o 5 pociąg. Miałem coś kimnąć, ale w pociągu spotkałem Karola, z którym przegadaliśmy o starych karabinach i jakoś spanie nie pykło. O 8:30 Oława, koło 10 zgrywamy się z Łukaszem, który jechał z Wawy. Koło 150km zepsuł mi się kask, a dokładniej jego dopasowywanie, ale jakiś czas potem na Orlenie pani poratowała trytytkami. Pierwsze 200km ze średnią 32kmh i mniej więcej w tym momencie dopada nas, choć mnie chyba bardziej, znużenie cieplne. Widzenie tunelowe, jazda na autopilocie, gęsia skórka i drgawki przy 30 stopniach, mdłości i pół objętości płuc... Z resztą widać na zdjęciu w komentarzu ile mikroelementów poszło się paść... Jak podrapałem się po szyi, to pod paznokciami soli jakby włożyć do solniczki. Mam wrażenie że z roku na rok coraz gorzej znoszę upały, a znów lubię chłodek tylko moje dłonie bardzo nie, więc okienko temperaturowe robi się coraz węższe. Jak zaszło słońce znów sytuacja wróciła do normy. Koło chyba 3 w nocy Orlen w Kcyni i wszystko jest super. Chwilę później atak senności. Chętnie bym poszedł spać gdzieś po drodze, ale nie było gdzie. Noc zimna, komary gryzą, mega paskudne uczucie i nie polecam. Co ciekawe jeszcze półgodzinna czkawka... To głupie i godne #!$%@?. W którymś momencie dopadło i Łukasza, zaczęliśmy grać w słówka. Koleżka głupi nie jest, ale nie za bardzo umiał znaleźć słówka dłuższe niż 4 litery i myliło mu się na jaką literę kończy się dany wyraz. Ale w końcu pojawiło się słońce, więc wszystkie objawy się rozeszły. Ostatni wspólny Orlen i on na Bydgoszcz, a ja na Konin. Przy okazji odwiedziłem Kopydłów, który należy do kategorii "gimby nie znajo". Miałem 9h na 100km, więc pyrkałem sobie powoli, przerwy w cieniu, przerwy na sklepy i huśtawki... Kebab, piwo i Barbakan do domu. Asfalty różne, czasem dywany, czasem gnój, czasem gruzy, czasem bruk. Pomysł na końcowy dystans od @mihal34.
Max square: 96x96
Max cluster: 26720
Total tiles: 69280
#rowerowyrownik #kwadraty #rower #600km #metaxynarowerze
@metaxy: gdzie, jak?
W TLK, KML czy IC bilet kupuje dla siebie i "dla" roweru. Miejscówka dla roweru w IC to hak z numerem, natomiast dla pasażera jest zwykły fotel.
W jakiej linii istnieją specjalne bilety rowerowe?
@barman84: tak właśnie jest - jeżeli są tam ludzie, to po prostu sobie siedli, bo było wolne lub kupili bilet rowerowy nie mając roweru.
@metaxy: Dla takich jest specjalne miejsce w piekle (╯°□°)╯︵ ┻━┻
@barman84 o tak to między innymi wygląda. Miejsce siedzące jest powiązane z miejscem na rower. Raz trafiłem na skład który miał haki rowerowe ponumerowane zgodnie z numerami siedzeń.
@pawlos10rs: całun drożdżówkarski