Kupiłem sobie najmocniejszy możliwy paralizator i wam też to polecam. W Krakowie i innych polskich miastach roi się od patologii z „psieckami” bez kagańca ani smyczy, więc rozwiązanie jest jedno - jeśli taki pies choćby źle na ciebie spojrzy, przepuść przez niego całą moc swojego paralizatora aż będzie sztywny, ale zostaw trochę baterii na samoobronę przed rozwścieczonym właścicielem. Jeśli ci ludzie nie są w stanie zaakceptować że życie człowieka jest ważniejsze niż
Tęsknię za polską jesienią na prowincji,zwłaszcza do wczesnych lat 2000., gdzie popołudniami grabiło się liście na podwórzu, spacerowało wśród spadających kasztanów lub rozmawiało z sąsiadami, którzy także aktywnie spędzali ten czas na zewnątrz. Teraz nawet nie wiem nawet, jak to wygląda ale ludzie chyba mają coraz mniej czasu, są bardziej spięci. Wielu ludzi, których znałem już odeszło z tego świata. Świat jeszcze nigdy nie był mi tak obcy i samotny. Od 5
@grap32 kult z--------u, ciche przyzwolenie na bezprawie i korupcję wśród elit politycznych oraz propagandę, podwójne standardy i upolitycznienie przestrzeni publicznej dezinformacją doprowadziło do tego że ciężko jest normalnie funkcjonować bo ludzie mają już od tego wszystkiego jedną wielką traumę wielopokoleniową
@grap32: Nie ma nic stałego na tym świecie. Wiesz co było w 2000 roku? Wtedy nie żyłeś w przeszłości, ale pełnią teraźniejszości. To, co doświadczyłeś wtedy, było wynikiem Twojej pełnej obecności w danym momencie. Teraz patrzysz na rzeczywistość ciąglę prorównując ją do przeszłości. Spróbuj podejść do codziennych doświadczeń z ciekawością i otwartością, bez oceniania i porównywania. Zwróć uwagę na drobne szczegóły, które wcześniej mogły Ci umknąć - dźwięki, zapachy, kolory.
Kiedyś robiłem zupę, a konkretnie krupnik, lecz nie miałem w domu ziemniaków. Wpadłem na genialny pomysł, że przecież mam frytki karbowane aviko, a to przecież są ziemniaki. Dodałem zatem te mrożone frytki do zupy. To był błąd. Złapała mnie tak nieludzka sraka, że dosłownie mikrosekundy dzieliły mnie do obesrania krzesła. Kiedy usiadłem na kiblu mój odbyt zaczął wydawać takie dźwięki, że sam byłem zaskoczony, że tak potrafię. To było jak warkot silnika Tarpana, który przechodził w bluźnierczy syk i coś jakby miałczenie rannego kota. Odór był wręcz NIENAZYWALNY. Okrutne i nieznające litości wyziewy sprawiały, że zacap był nieludzki. Podły, brutalny i powodujący halucynacje.
@rutkins: to naprawdę świetnie z jego strony, że zrezygnował z szybkiej jazdy. To już rok, od kiedy nie złapano go na przekraczaniu prędkości, oby tak dalej!
- No i co to ma być? - No jak to co, ryba ucha, mówi to Panu coś? - Owszem, ryba słodkowodna występująca w akwenach Związku Radzieckiego - Piątka z plusem i fallusem, Panie Paździoch #kiepscy #swiatwedlugkiepskich
źródło: 1000001860
Pobierz