Aktywista zasłynął z doczepiania do tabliczek z nazwami miejscowości informacji, że są to „strefy wolne od LGBT”. Następnie robił zdjęcia, opisywał sprawę w języku angielskim i udostępniał w mediach społecznościowych. Taki fałszywy przekaz idzie w świat, a w niektórych krajach odbija się echem.
Jaki fałszywy przekaz? Przecież to SĄ strefy wolne od LGBT. Taka mentalność hipokryty. Jestem JP100%, ale nie mów głośno, bo mama się dowie i będzie przypał.
nie rozumiem. Jak to się ocenia? Dlaczego jadąc z Warszawy do Łodzi słońce jest zawsze po lewej stronie?