352 570 + 3 + 229 = 352 802
Sobotnie nie takie znowu p--------o z Koszalina do Szczecina.
Wyjechałem około godziny 8 rano, pchany w plec (mam jeden) przez jednocześnie delikatny i natarczywy wiatr. Z Koszalina wylatuję po wioskach różnych, małych i dużych i aż do Błotnicy jadę po lepszych lub gorszycvh asfaltach. W Błotnicy wyjeżdżam na drogę wojewódzką, na której według słów niektórych obwiesi straszy (bowiem dużo brum brum tam jest i można umrzeć na śmierć) i jadę nią aż do Trzebiatowa... W którym, używając obydwu szarych komórek oraz telefonu, robię niepotrzebne kółko bowiem droga którą chciałem jechać była zamknięta i mój mózg nie ogarnął że jazda w kółko nie spowoduje wyjechania z miasta.
Powoli zaczyna grzać.
Sobotnie nie takie znowu p--------o z Koszalina do Szczecina.
Wyjechałem około godziny 8 rano, pchany w plec (mam jeden) przez jednocześnie delikatny i natarczywy wiatr. Z Koszalina wylatuję po wioskach różnych, małych i dużych i aż do Błotnicy jadę po lepszych lub gorszycvh asfaltach. W Błotnicy wyjeżdżam na drogę wojewódzką, na której według słów niektórych obwiesi straszy (bowiem dużo brum brum tam jest i można umrzeć na śmierć) i jadę nią aż do Trzebiatowa... W którym, używając obydwu szarych komórek oraz telefonu, robię niepotrzebne kółko bowiem droga którą chciałem jechać była zamknięta i mój mózg nie ogarnął że jazda w kółko nie spowoduje wyjechania z miasta.
Powoli zaczyna grzać.
#rower #gravel #szosa #kwadraty #pdk