Nie wiem co o sobie myśleć.
Zacząłem studia zaoczne na finansach żeby tylko zrobić papierek i nauczyć się rachunkowości, którą chce wykorzystywać w pracy, ale się zawiodłem. Jestem na II semestrze i jest lipa.
Pracuje obecnie w SSC i dostałem się do Big4 i od września zaczynam jako asystent i się troche cykam, bo poza znajomością bilansu jak wygląda nic więcej nie wiem.
Na egzaminy się nie zawsze chce mi uczyć,
Nie chce mi sie gadać z ex, ale mam "jego" książkę. Ostatni nasz kontakt to taka jakby kłótnia. Nie ma żadnej okazji by mu oddać, muszę po prostu tam pojechać. Kiedyś już dawno pytałam czy mam oddać książkę czy zostawić sobie (to jest stara żółta książka, którą zostawił dawny lokator mieszkania) i nic nie odpisał. Teraz na pewno wszystkim opowiada, że nie oddaje rzeczy, bo mnie opowiadał jak ktośtam kiedyś mu