Mam ekstremalnie duży kryzys egzystencjalny i piszę to chyba po to, żeby się po prostu wygadać. Ostatnio moje dni wyglądają tak, że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Mam 26 lat, ale kruche zdrowie i liczę się z tym, że koniec życia może nastąpić w dowolnym momencie. I zastanawiam się jakim cudem ludzie sobie z tym radzą. Nie mogę wytrzymać myśli, że nie wiemy co jest po śmierci. Zostałem wychowany jako katolik,
@Bejro: koledze @schweizer chyba chodziło nie o sam fakt istnienia życia w kosmosie, tylko o fakt ogółu istnienia. Fakt, że wszechświat jest tylko jakąś kwantową fluktuacją, a dołóżmy do tego jeszcze fakt istnienia tu i teraz, w tym ciele, w tej świadomości, w tym czasie, na tej planecie itp. Niestety ja tłumaczę sobie to tak, że jeśli jeden już tak totalny przypadek się zdarzył, to drugi, w postaci istnienia
"I do not fear death. I had been dead for billions and billions of years before I was born, and had not suffered the slightest inconvenience from it.” -Mark Twain.
Dowiedziałem się wczoraj po 4,5 roku że narzeczona już nic do mnie nie czuje i mogę być jej przyjacielem, z jednej strony to przeczuwałem ale i tak zabolało jakby ktoś umarł. Najgorsze jest dla mnie to, że ona chce próbować jeszcze do końca marca czy się coś poprawi ale ja czuję, że to nic nie da i tylko się nakręcam i wpadam w zwątpienie i mam wrażenie że to potęguje ból, do
@czarnaperla1: przechodziłem przez kilka relacji i posłuchaj mnie byku. Jedyna opcja na to żeby ona zmieniła swoje zdanie to taka żebyś teraz bez płaczu i dopytania jej o powody itp. powiedział "dziękuję" i z chłodną głową się ulotnił. Jeśli pokazałeś emocje to już po ptokach, ale jeśli przyjąłeś to na chłodno to jeszcze da radę to uratować.
@WiesniakzPowolania: w idealnym świecie byłoby tak jak mówisz, ale myślisz że jak ruscy zapukają do naszych drzwi to niemcy, francuzi i reszta ferajny będą lecieć nas ratować? XD bo ja w to powątpiewam
@WiesniakzPowolania: Tak jak w przypadku ukrainy, wyślą nam trochę amunicji i starych czołgów i na tym pewnie się skończy, nikt z zachodu nie będzie ginąć za Polskę.
@WinstonWolf: XDDD to niezły wania XD mojego dziadka ruskie na sybir wywieźli, a ty mi tu od wani, bo pokusiłem się o takie, a nie inne stwierdzenie. Weź się czasami chłopie zastanów nad sobą i nad tym co piszesz bo to już żenujące zjawisko na tym portalu. No chyba że twoim celem jest skłócenie ze sobą rodaków i należysz do ruskiej agentury, hmmmm...
Tragedia, motomirki. Moje życiowe problemy dosięgnęły nawet auta. Na ostatniej prostej przed domem mam do pokonania wzniesienie. Czasami bywa, że muszę się na nim zatrzymać, żeby ustąpić pierwszeństwa, a następnie ruszam. Z ręcznego. Tym razem nie mogłem tego zrobić, bo rano uszkodziłem sobie dłoń. Ruszałem z hamulca nożnego. Trzymałem za długo nogę na pedale sprzęgła + dodałem za dużo gazu, bo pod 5k obrotów, gdzie na 6k zaczyna się czerwone pole. Efekty?
Dostałem w rozliczeniu Samsunga S24+ i do niego smartwatcha z tej samej firmy, a że nie jest mi to potrzebne i od 4 miesięcy się kurzy to oddam wykopkowi (bez zielonek!)
Wystarczy, że dasz tutaj plusika, napiszesz kreatywny komentarz i zaobserwujesz mój profil i dnia 19 października będzie losowanie. Oczywiście dostawę sam opłacam.
Hej, pomocy! Kupiłem ostatnio ryzena 5 5600, msi b550-a pro i dysk lexar nm710. Jak mam dysk wpięty w pierwszy slot m1 to dzieją się rzeczy niestworzone. Czasem system się nie bootuje, uefi w ogóle nie wykrywa tego dysku, czasem jest czarny ekran przy próbie uruchomienia, czasem wyskoczy bsod "unmountable boot volume". Jak wrzucę dysk na drugi slot m2 to wszystko śmiga jak należy. Czego to może być wina? Może ktoś też
Jak wrzucę dysk na drugi slot m2 to wszystko śmiga jak należy.
@Zbycholudy: piewrwszy slot na płycie idzie bezpośrednio z proca. Już nie takie niekompatybilności widziałem. Ale kontroler w procku też może teoretycznie paść.
@laserowy_salcesonik: może jakieś 520i wyrwiesz za tyle, ale i tak pewnie włożysz drugie tyle w niedalekiej przyszłości, wiem bo mam. Z drugiej strony w to autko warto tyle włożyć.
@bobsaltochlop: też mam dodatkowe skurcze, czasem łączą się w serie, odczywam każde z nich. U mnie pomogła psychoterapia, bałem się wrócić na siłownię, miałem stany lękowe. Teraz zaakceptowałem ten fakt, nic mi nie grozi a serducho niech sobie działa jak chce byleby utrzymywało mnie przy życiu. Może nie mam takich wyników jak Kasahara ale coś tam dźwigam.
"I do not fear death. I had been dead for billions and billions of years before I was born, and had not suffered the slightest inconvenience from it.” -Mark Twain.