@benzdriver: Akurat jest okazja, żeby inni też przeczytali, bo nie będzie mi się chciało powtarzać: szczerze mówiąc mało mnie interesuje to, czy jakiś anon z netu wierzy czy nie, czy się doszukuje dziury w całym, czy też nie - I don't care. Mam akurat taką zajawkę, że opisuję autentyczne historie znane mi z życia (a nie każdy ma nudne życie w stylu na 8 do roboty i byle do 16
@Zdejm_Kapelusz bo tu nie chodzi o słownictwo ani o poglądy czołowieka, tylko o maniery. Znam takich ludzi jak ten z obrazka i szanuję za zachowanie, mimo "kultur" jakie szerzą
@robson76: Lata 90. Dzwoni telefon do akademika na portiernie Odbiera portier. - Słucham. - Halooo, czy można z Kasią? - Paaanie, z nimi wszystkimi można.
@cezarysek: ja mam tak samo jak rozmawiam z różnymi kobietami, np. z dentystką, sąsiadką, eskpedientką z lidla (no, z tą ostatnią to mało rozmawiam - "kartą", "zbieram figurki"...) wtedy się zastanawiam właśnie czy przyjmują wytryski na twarz, jakie mają wtedy miny, czy lubią to, zlizują itp.? A także czy są wygolone itp.
Z opowieści Sapkowskiego wiemy, że przed nastaniem zimy wiedźmini mieli w zwyczaju zejść ze szlaku i powrócić do Kaer Morhen. Zimowali tam zwykle kilka miesięcy, do czasu gdy śniegi na górskich przełęczach stopniały i otworzyły drogę na regularne trakty prowadzące do cywilizacji.
Wiedźmini byli pozbawieni uczuć wyższych, nie odczuwali emocji tak jak zwykli ludzie, dlatego uroki takiego zimowania pewnie były dla nich nieuchwytne. A może każdy wiedźmin z czasem odzyskiwał emocje? Nie wiemy
@Bergkamp: A teraz zastanów jak w takich surowych murach musiało pizgać jak dorzucimy do tego opis najlepszego łóżka w Kaer Morhen to, pomimo wielu plusów zimowanie mogło być naprawdę nieprzyjemne. A poza tym poza chlaniem i ćwiczeniem szermierki to nie za bardzo jest co tam robić.
źródło: comment_WOYWjVyMSYwgxxN11x2307Msk9va3O0R.jpg
Pobierz