Przemówienie wrzucane już kilkukrotnie na tag, ale dawno nie było więc warto odświeżyć. Autor to kolumbijski pisarz czy też inaczej jak to określają nataliści: piwniczak i przegryw.
"The strains of parenthood are so well known that only about 40 percent of Americans now believe that children are crucial to a successful marriage, reports the Pew Research Center. And couples with kids are more likely to divorce in the first seven years of marriage than are childless pairs.
The decline in marital satisfaction after baby’s arrival is about twice that reported by new parents in the 1960s and
@Werdandi: Dlatego dziwi mnie, że ludzie wpadają na pomysł, że małżeństwo albo związek się rozpada, więc zróbmy sobie dziecko! To na pewno wzbudzi w nas miłość na nowo...
@devx97: Yup zwracam tylko uwagę na to, że wg natalisty depresja dyskredytuje całkowicie oponenta, to nic więcej jak tania retoryka oparta na niemerytorycznej argumentacji byle zdyskredytować kogoś za wszelką cenę. Ktoś jest nieszczęśliwy, ma depresję a więc nie może mieć racji ani głosu.
Postawowe założenie antynatalistów jest zwięzłe "ktoś musi chronić niewinnych". Kiedy podstawowym założeniem natalistów jest przyzwolenie na krzywdę pod płaszczykiem "normalności", "miłości", "moralności" itp.
Kiedy Korwin mówi, że "zawsze się trochę gwałci" natalista mówi, że "zawsze się trochę krzywdzi".
Natalizm w swoim źródle jest czystym biologicznym impulsem obudowanym kolejnymi warstwami biologicznych potrzeb, np. potrzebą nadania sensu i wartości czynom których podłożem jest ślepe biologiczne parcie do przodu.
Zespół naukowców ze szwedzkiego Institutet Karolinska oraz Oksfordu udowodnił właśnie, że nasze zapachowe sympatie i antypatie są uniwersalne.
Sympatie i antypatie zapachowe różniły się w obrębie poszczególnych grup, w zależności od indywidualnych preferencji badanych. To nie było zaskakujące. Jednak wyniki badań pokazały również pewną niespodziankę. Wyszło na jaw, że ludziom na całym świecie podobały się te same aromaty. Te, które wywoływały obrzydzenie, również okazały się uniwersalne.
@Werdandi: Większość krótkołańcuchowych kwasów organicznych to straszne smrody. Pierwsza piątka to przecież masłowy (wali zepsutym mlekiem), wspomniany walerianowy oraz największy morderca czyli kwas propionowy (śmierdzi starymi ludźmi). Z 3 lata temu zajmowałem się ich badaniem. Jeżeli wylało się choć 2ul na jakąś powierzchnię to cały lab był do wietrzenia.
Człowiek wyszedł z okresu przeziębieniowego, węch wrócił, zapachy lepiej wybrzmiewają w wyższej temperaturze i nagle to co mi się podobało już tak dobrze nie pachnie a to co się nie podobało zaczyna się podobać. Wszystko się zesralo mireczki.
"W latach wczesnej młodości stoimy przed czekającym nas życiem niby dzieci przed kurtyną teatralną, radośnie i w napięciu wyglądając rzeczy, które mają nadejść. Na szczęście nie wiemy, co rzeczywiście nadejdzie. Kto by to bowiem wiedział, ten na dzieci mógłby spoglądać jak na niewinnych winowajców, skazanych co prawda nie na śmierć, lecz na życie, ale nie znających jeszcze brzmienia swego wyroku." ~Arthur Schopenhauer
"Istnienie ludzkie bynajmniej nie ma charakteru daru, natomiast jest w każdym calu zaciągniętym długiem. Ściąganie go następuje w postaci ustanowionych przez to istnienie palących potrzeb, dręczących pragnień i bezmiernej nędzy. Na spłatę tego długu potrzeba z reguły całego życia, ale umorzone zostają przez to tylko odsetki. Spłata kapitału dokonuje się przez śmierć." ~Arthur Schopenhauer
@Werdandi: IMO Spicebomba lepiej pachnie, chociaż Le Male Le Parfum to też świetny zapach. Natomiast pojawiają się niepokojące komentarze (tu na tagu i na Fragrze), że najnowsze batche Spicebomby mają znacznie słabsze parametry niż wcześniejsze.
"Pytasz więc, czy wybrałbym nigdy się nie urodzić? Trzeba się urodzić, żeby wybrać, a sam wybór pociąga za sobą zniszczenie. Ale spytaj mojego brata, o tu, na krześle. Masz rację, to krzesło jest puste; mój brat nie zaszedł tak daleko. Ale i tak go spytaj, bowiem mknie jak wiatr pod niebem, rozbja się o piaszczyste brzegi, pachnie w trawie, czerpie rozkosz ze swej siły, gdy goni za żywym pokarmem. Czy sądzisz,
Herman Tønnessen: „Okropny, nużący proces, rodzenie się, życie i umieranie, rodzenie się, życie i umieranie”. Helmut Ormestad: „Zaraz, zaraz, powinniśmy więc przestać?” Herman Tønnessen: „Tak, powinniśmy przestać”. Helmut Ormestad: „O święta krowo, wtedy przestalibyśmy zachowywać się w sposób ludzki!” Herman Tønnessen: „Wręcz przeciwnie, zachowalibyśmy się w sposób znacznie bardziej ludzki. Teraz zachowujemy się prawie jak zwierzęta”. Helmut Ormestad: „Ach tak…”
Autorzy: Herman Tønnessen, Helmut Ormestad, [ ''Møtested studio 4''], 1984
"W istocie: jakie prawo miała ta przyroda wydawać mnie na świat na mocy jakichś tam swoich wiecznych reguł? Zostałem stworzony ze świadomością i tę przyrodę uświadomiłem sobie: jakim prawem mnie stworzyła bez mojej zgody, świadomego? Świadomego, a więc cierpiącego, ale ja nie chcę cierpieć – bo w jakim celu miałbym cierpieć?"
Autor: Fiodor Dostojewski, ''Wyrok'', 1982 (1876), tłum. Maria Leśniewska