Moi drodzy, moje drogie, oto BULBASAURUS. Nie, nie nowy pokemon - to prawdziwy, chociaż wybitnie martwy zwierz.
Bulbazaur nie był dinozaurem - to żyjący w późnym permie (ok. 259-251 mln lat temu" dicynodont. Mówiąc fachowszym językiem - dicynodotny nalerzą do gromady synapsydów, dokłądniej do rzędu terapsydów. Prościej: to nie gady, a zwierzęta, które określało się onegdaj jako "gady ssakokształtne", aktualnie właśnie synapsydy (lub po angielsku "stem mammals"). Gdyby nie Wielkie Wymieranie Permskie
Bulbazaur nie był dinozaurem - to żyjący w późnym permie (ok. 259-251 mln lat temu" dicynodont. Mówiąc fachowszym językiem - dicynodotny nalerzą do gromady synapsydów, dokłądniej do rzędu terapsydów. Prościej: to nie gady, a zwierzęta, które określało się onegdaj jako "gady ssakokształtne", aktualnie właśnie synapsydy (lub po angielsku "stem mammals"). Gdyby nie Wielkie Wymieranie Permskie
1. Pierwsza część jest o badaniach potwierdzających wysoką ruchliwość plemników w warunkach zbliżonych do panujących w kosmosie.
2. Druga jest o raporcie NASA stwierdzającym, że zespoły jednopłciowe działają na dłuższą metę lepiej na misjach tego typu.
Ergo wysłanie samych kobiet i in vitro na Marsie to jest opcja na zaludnienie planety i święty spokój. Gdzie tu wojujący femnizm, nie wiem :P
@arek4444: Nie jestem z NASA, nie wiem. Może kobiety są lżejsze = można ich więcej wysłać? Bo samych facetów się nie opłaca, póki nie opracuje się sztucznych macic itp. Pytaj specjalistów. Ja tylko mówię, o czym jest tekst, a on zawiera okładnie te dwie informacje i dywagację, że można wysyłać same kobity.