Mam takie przemyślenia, że reprezentacja siatkarzy zawsze była przeciwieństwem tej piłkarskiej - pozbawiona afer obyczajowych, celebrytów, kolesiostwa, załatwiania fuch, bucowatych trenerów bez warsztatu. Taki Piotr Gabrych czy Kadziewicz pojawiali się raz na dekadę, a kadra była lubiana przez praktycznie całość społeczeństwa. Obecnej kadry nie mogę polubić, bo jest zaprzeczeniem tego co zawsze w siatkówce ceniliśmy - staje się kadrą siatkarskich celebrytów, z wieloma niezbyt sympatycznymi kolesiami, kadrą powołań za zasługi i nazwiska,
Bardamu
Bardamu