@bipolar-disorder A co ci najbardziej dolega z tego wszystkiego, bo to co wymieniłeś ma tyle możliwości dania objawów że łatwo sie pogubic? Lęki społeczne czy może stany depresyjne, rozwalony cykl dobowy?
@bipolar-disorder Wiesz, to typowe ze oni sie tak zachowuja, ja tez od kazdego lekarza w zwiazku ze swoimi dolegliwosciami slysze obelgi i znosze upokorzenia, nie wazne ile gwiazdek by mieli na znanymlekarzu. Jak cos sie nie wpisuje w ich medyczny schemat i przyzwyczajenia to glupieja i zaczynaja byc agresywni. Wrecz obrazaja sie, ze jak pacjent ma czelnosc niereagowac na ich leczenie. Okropne zjawisko, ale elity juz tak maja. Moze uderz do innego
@bipolar-disorder cześć. ktoś ci zaproponował duloksetynę i to MOŻE być dobry wybór, bo jest speedująca dosyć. mocniejsza i tańsza wersja to wenlafaksyna. jest jeszcze bupropion. tylko nie wiem jak wtedy będzie wyglądać twój sen, bo nosi człowieka do samego wieczora. mocniejszego leku niż mirtagen w tym mechanizmie nie ma (miansec podobny jest i tańszy). jakby udało ci się utrzymać cykl dobowy z duloksetyną rano i mirtazapiną na wieczór to byłby to dobry
Dla ciekawych skutków tego zjawiska zobaczcie sobie co sie stalo ze strazakiem z Johannesburga w RPA w najwyzszym pietrze biurowca. Wyrzucilo go przez zamkniete okno z budynku prosto na chodnik. Huk strazaka o chodnik nie do zapomnienia.
@mp0011 A kto wam ludzie powiedział, że komar odporny na ten konkretny gatunek GMO grzyba musi być w ogóle hiper super mocarz? Ludzie np. odporni na malarię są jednocześni poważnie chorzy. Większe prawdopodobieństwo będzie miało współwystępowanie genów nieprzystosowujących do życia. Hasło klucz: efekt założyciela.
Wszyscy miałczą na wszechobecne toksyny. Nagłaśnia się statystycznie nic nie znaczące zjawiska i wszyscy drżą. Jeżeli w Europie chociaż dwie osoby zachorowały poważnie z powodu paragonu to stawiam kastę piwa. To samo jojczenie na aspartamy i inne związki, które są podobne bliźniaczo do naturalnie występujących. Glutaminian, który jest niezbędnym składnikiem diety i nie wiem ile trzeba by było go zeżreć, żeby się zatruć (syndrom chińskiej restauracji i inne budzące grozy diagnozy to
@ChochlikLucek Identyczna sprawa z watykańską ruletką. Wg KK każdy stosunek nie kończący się wytryskiem w pochwie jest grzechem. Założenie jest takie, żeby z każdego stosunku powstawało potomstwo. Ale katolicy sobie wymyślili, że będą spuszczać się w pochwie w dni niepłodne, świadomie unikając rozmnożenia się. Wtedy Pan Bóg nie widzi i nie ma grzechu. Bug w matrixie.
@Jah00 Jakby to był Twój syn / ojciec to chciałbyś przeczytać, że ktoś ma mu za złe uratowanie się, uzasadniając to faktem, że zdającym była kobieta i nie bawił się w białego rycerza? Ktoś może się kiedyś w żałobie powiesić przez jeden taki komentarz za dużo.
@lenovo99 @lenovo99 Akurat WTC było budowane zp azbestu, który powoduje nowotwór charakterystyczny - międzybłoniaka opłucnej. Bez ekspozycji na azbest szansa wystąpienia tego nowotworu jest tysiące razy mniejsza. Korelacja więc jest wyjątkowo łatwa do zauważenia.
Liczę na to, że wikipedii się w praktyce nie oberwie. Wszyscy powtarzają bez sensu, że to nie jest wiarygodne źródło informacji, a w praktyce w mojej dziedzinie (medycyna) nie ma lepszego źródła wiedzy z nauk przedklinicznych takich jak fizjologia. Doskonale opisane procesy, uzupełnione o najnowsze badania, często wyróżnione są popularne błędy i niepoprawne interpretacje. Mam na myśli głównie angielską wersję. Szczerze więcej błędów spotyka się w podręcznikach rekomendowanych przez zakłady niż tam.
Warto pamiętać, bo temat coraz popularniejszy: Kod genetyczny - sposób w jaki aparat translacyjny komórki interpretuje materiał genetyczny tzn. dla przykładu zasady azotowe XYZ = białko A.
Materiał genetyczny - polimer zasad azotowych, który stanowi wyjściowe dane dla "kodu"
Czyli kod to matematyczna funkcja, a materiał to dziedzina. W większości przypadków chodzi właśnie o materiał genetyczny, charakterystyczny dla danego organizmu. Kod jest stały dla wszystkich organizmów (z nielicznymi wyjątkami).
Ja w sumie dodam coś od siebie. Ponad rok temu zachorowałem na dosyć ciężką jak na siebie "grypę", która charakteryzowała się szczególnym bólem mięśni. Objawy ze strony górnych dróg oddechowych minęły, ale ból się ostał. Początkowo wracał co kilka dni aby później zostać permanentnie. Całkowicie niewrażliwy na niesteroidowe przeciwbólówki skutecznie niszczy mi życie. Jedyne leki, które pomagają to tramadol (miałem okazję dostać tylko raz) i kodeina, od której obecnie jestem zależny. Wszystkie