Ładny?
- Tak 67.2% (444)
- Nie 32.8% (217)
Bądź mno
lvl 17
żyjesz bardzo, bardzo skromnie, bieda aż piszczy
dorabiasz sobie od 13lvl
Policja właśnie umorzyła śledztwo w sprawie. Chodziło o wywiad w którym Robert Biedroń przyznał, że lubi ten n------k i pali od czasu do czasu. Sprawę prowadziła policja z Lęborka. Nie przesłuchano jednak prezydenta Słupska.
zKomentarz usunięty przez autora
Chris Harris – nowy prezenter brytyjskiego show – w wywiadzie z 2015 roku dla „Car Throttle” stwierdził, że wcielenie się w rolę prowadzącego lub współprowadzącego Top Gear jest jak wypicie kielicha z trucizną.
zWłaściciel salonu wnętrz, którego reklamy stały na trawniku, grozi dziennikarzowi sądem. W końcu to tylko rozjechany trawnik, nic takiego...
zCeny paliwa na świecie są najtańsze od kilkunastu lat. Amerykanie w niektórych stanach płacą poniżej 1,5 zł za litr benzyny. W Polsce natomiast koszt bezołowiówki nadal kształtuje się w granicach 4 zł, mimo że na europejskim rynku ARA popularna 95 kosztuje jedynie ok. 75 gr za litr.
zNa tablicy remis, 2 sekundy do końca meczu i wznowienie gry ze środka boiska. Like a boss
zKorea Północna nakazała obywatelom Korei Południowej opuszczenie parku technologicznego Kaesong. Pyongyang poinformował też, że przejmuje majątek wszystkich 124 działających tam południowo-koreańskich przedsiębiorstw. Kontrolę nad strefą przemysłową przejęła armia
zSzwajcaria: strażniczka więzienna z Zurychu pomogła w ucieczce syryjskiemu więźniowi i najprawdopodobniej uciekła wraz z nim do Syrii.
zWykop.pl
We krwi trochę %, więc włączył mi się wylewny tryb. Na szczęście, na tyle jeszcze przytomny, żeby założyć sobie zielonkę i nie kompromitować swojej pomarańczki (za co będę sobie jutro ogromnie wdzięczny) :D.
Wiecie, dziwnie się w tym życiu toczyło. Ojciec alkoholik, jakieś ciągłe poczucie obowiązku wobec mojej matki, życie jej problemami, spychanie swojego życia na drugi plan etc. No i dzisiaj moje życie wygląda tak, że wbiłem lvl 26, ostatni bliższy kontakt z kobietą miałem w 2010, nie mam przyjaciół, nie poszedłem na studia, nie wiem co chciałbym robić dalej w życiu a do tego wszystkiego mieszkam z matką. Hmm, a z pozytywnych rzeczy: mam pracę, i... no nie wiem... wszystkie zęby?
Ale ostatnio jest moc! Postanowiłem wychodzić do ludzi! Więc od miesiąca, spędzam weekendowe wieczory w barach. Właściwie to przy barach. Sam oczywiście. Ale trudno, plecy prosto, głowa wysoko, odrzucając wstyd i negatywne myśli, napawam się obecnością tych wszystkich ludzi, cieszących się życiem, rozmawiających ze sobą. Tak sobie siedzę, i co jakiś czas porozumiewawczo patrzę na barmana, żeby polał kolejnego browara.
Dzisiaj zapragnąłem kontynuować mój nowy zwyczaj, i jak co weekend, wyszedłem do baru. Stanąłem w drzwiach, zobaczyłem tłum gwarzących ludzi, i poczułem się jak p--------y kosmita. Zwrot na pięcie, i do żaby po p--o. Dzisiejszy wieczór skończył się na 3 piwach podczas romantycznego spaceru po mieście.
Ciężko to samemu ocenić, ale nie wyglądam jak typowy przegryw. Taki trzeci, może drugi (zależnie od lokalu ;)) rząd za największymi ciachami. Ale po prostu nie mam siły na żaden podryw. Czuję się jak idiota wśród ludzi. Poczułem się swojsko, dopiero w jakiejś ciemnej, parkowej dróżce. Mam wrażenie, że ci wszyscy ludzie dookoła wiedzą.