kiszczak
kiszczak
  • 15
@Van-der-Ledre Zajebiście że starasz się coś robić. Pamiętaj, że w depresji musimy udawać, że różne rzeczy nas cieszą do momentu w którym zapomnimy, że udajemy. Staraj się nie przypominać sobie swojego nieszczęścia ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
b0lec
  • 2
@Van-der-Ledre: trzymaj się tam, ja miałem podobny czas w życiu, da się z tego wyjść tylko potrzeba wytrwałości, czego życzę bo to taki zasób że każdemu brakuje, po kroku da się ogarnąć wszystko. Np u mnie prawo jazdy wydawalo sie że nie dam rady, ale za 13 razem w końcu zdalem xD
  • Odpowiedz
Polish_misurka
  • 64
@MrSknerus: Takie rzeczy to piszą normiki, które same były najdłużej pół roku albo kobiety, które same były maksymalnie miesiąc. Ewentualnie jacyś autyści/schizoidzi, którzy nie mają takich potrzeb. Oni nie rozumieją jak długotrwała samotność i brak nadziei degraduje mózg i zmienia człowieka w pustą skorupę, która nasiąka co najwyżej frustracją i nienawiścią. Identyfikuje się z tym co napisałeś w dużej mierze. Człowiek musi walczyć, żeby w ogóle wstać z łóżka a
  • Odpowiedz
Adamalan
  • 1
@Arutam2002: z perspektywy człowieka, który ma 28 lat czyli niewiele więcej... Miej w------e w to wszystko i rób to co chcesz. Jesteś na tyle młody że społeczeństwo i tak się tobą zaopiekuje. Nie jest to jakoś super ambitne, ale nie zginiesz. Mam wielu znajomych, którzy całe dotychczasowe życie spędzili w domu rodziców oglądając bajki, grając w gry, itd. Szczerze mówiąc źle się im nie żyje.
  • Odpowiedz
soyunmago
soyunmago
  • 2
@Hieronim_Josif_Bruegel: jestem w dokładnie takiej samej jak Twoja sytuacji z tą różnicą, że moi rodzice akurat naprawdę bardzo poważnie chorują (nowotwory; niestety nieuleczalne, ale za to przewlekłe, w których można „grać na czas” za pomocą terapii celowanych). Mimo podobnych „planów na przyszłość” nigdy nie napadają mnie myśli, że lepiej byłoby, gdyby to nadeszło już, mimo że jestem nieszczęśliwym przegrywem na każdym polu.
  • Odpowiedz
robmiejski1946
  • 7
@meltdown W------e w sumie, niektóre znajomości miały spoko vibe, nie mam zaraz wielkiego problemu z zaczynaniem gadki, nie o---------m jakichś manewrów że jak ona coś to ja coś, 2 dni przerwy itd, ale po jakimś czasie takiego pajacowania jednostronnego zaczynam nabierać dystansu do tej osoby, bo się czuje jak jakiś natręt, ale nie ze mam srake w portach bo pomyśli sobie o mnie, tylko to ode mnie wychodzi, dzięki czemu wysrałem
  • Odpowiedz
Uuroboros
  • 9
@meltdown jak przestałem się odzywać pierwszy to straciłem wszystkie znajomości, wszystkich kolegów.
To było 6-4 lata temu bo stopniowo przestawałem pisać i dzwonić pierwszy. Takie życie
  • Odpowiedz
I.....a
  • 483
Człowiek sobie weźmie dzień wolnego na pozałatwianie spraw na mieście i w sumie uświadamia sobie ile życia przelatuje mi przez palce gdy siedzi w robocie.
Wystarczy sobie usiąść w staromodnej kawiarence o 10 rano, zamówić kawę i oglądać spęd emerytów, debatujących o sprawach wszelakich, czytających gazety, obgadujących sąsiadki.
Albo przejść się ruchliwą ulicą za dnia, te osobiste dramaty, te dyskusje 3 eleganckich panów na rogu, te spontaniczne sytuacje typu 90 letnia babcia pożyczająca laskę
  • 25
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
anonanonimowy321
  • 2
@Dorydy: od tylu lat tu pisze, że w zasadzie wszystko zostało już dawno napisane. Mógłbym powtarzać te same wpisy. Kiedyś łapałem dużo plusów za wpisy to chyba były w miarę ciekawe, a teraz nic ciekawego już nie mam do powiedzenia, wszystko zostało powiedziane.
  • Odpowiedz
  • I"m no one.

Osiągnięcia