@mk321: Zasady polskiej pisowni by sugerowały "ch", bo wymienia się je na "s", typu deska->decha albo laska->lacha. Więc analogicznie raczej powinno być jasne->jacha. Samo "h" natomiast się wymienia na "g", "dz", "z" i "ż". Pozdrawiam, profesor Jan Dżemik.
Wam też rodzice nigdy nie kupili auta, mieszkania, ani żadnej rzeczy droższej niż 2 tys.? A teraz płacz, że syn koleżanki mojej starej jeździ autem i ją wozi do sklepu, lekarza, itd..
@202492: Jedyne co mi dali to jeść, książki do szkoły, ubrania, raz na 5 lat jakiegoś kompa i telefon ze średnio-niskiej półki. Do 19 roku życia. Czyli w sumie takie minimum egzystencjalne.
Według nich to wystarczy, żeby odnieść sukces, i sam jestem sobie winny wszystkiemu.
@mk321: Jeśli są przestrzegający przepisów jak na memie to pani Weltmeister nie powinna móc w ogóle wsiąść do tego samochodu bo już wtedy mamy wykroczenie, lub w przypadku jej wagi już chyba nawet przestępstwo ( ͡°͜ʖ͡°)
Tymczasem chłopcy wracający sami do domu w nocy: "Czy dzisiaj zostanę skrojony z portfela idąc ciemną uliczką? Dostanę wpi3rdol od nawalonych sebków za brak papierosa czy może kosę w żebro za niekibicowanie danemu klubowi piłkarskiemu?"
Feministki znowu zakłamują rzeczywistość sugerując, że to kobiety są głównymi ofiarami przemocy. To kłamstwo: większość ofiar pobić, zabójstw czy rabunków to mężczyźni.
"Czy dzisiaj zostanę skrojony z portfela idąc ciemną uliczką? Dostanę wpi3rdol od nawalonych sebków za brak papierosa czy może kosę w żebro za niekibicowanie danemu klubowi piłkarskiemu?"
@sildenafil: ale na pewno nie będziesz w niechcianej ciąży
Chlop jest sam sobie winien, że wziął sobie nieroba do (początkowego) pukania, a później było "zajmowanie się" domem (a że ma hajs, to pewnie i nawet tyle nie robiła).
Baba, która jest niezaradna, nie pracuje i jej się nudzi, to proszenie się o kłopoty.
Zdrady i rozpadu rodziny winna jest Gosia, ale to Leszek do tego doprowadził byciem zbyt dobrym
Najgorszy piątkowy ruch już za mną. Wydaje się że wszyscy już napojeni i najedzeni bo od godziny jest spokój. Doczytałem książkę, zrobiłem sobie kawę i czekam na poranny ruch, głównie taksówkarzy. Nie będę wspominał o pijanych chamach bo doskonale już wiecie że takich nie brakuje, a wydaje mi się że nieco zakłamują ogólny profil nocnych klientów stacji którzy w większości są jednak bardzo przyjaźni.
Tak jak się spodziewałem nastąpił wysyp studentów. Sam pamiętam swoje pierwsze tygodnie na studiach, masę poznanych ludzi i wypitego z nimi alkoholu, nie dziwi mnie więc że dziś co drugi klient miał na oko ze 20 lat. Kilku nawet spytałem o dowód, jakaś ta młodzież teraz taka niewyrośnięta :) Najzabawniejsze że większość z nich nie miała nawet pomysłu na to co chcieliby spożyć. Prawie każdy oczekiwał jakiejś propozycji, dziesiątki pytań o to czy te Garage to dobre p--o albo czy po 200ml najtańszego koloru będą mieli kaca czy lepiej wziąć czystą i coś do popicia. Przede wszystkim proponowałem coś do zjedzenia na ciepło i wcale nie dlatego że mam premie ze sprzedaży, tylko dlatego że trzeba uczyć przyszłość narodu że na pusty żołądek się nie pije. Najlepiej uczyć że w ogóle się nie pije, ale młodość ma przecież swoje prawa, a tym zapisanym w nieformalnej konstytucji jest to że musi się przecież wyszumieć.
W pewnym momencie zaskoczyłem sam siebie. Do okienka podeszło 2 Hiszpanów, albo innych Latynosów, tak czy owak operowali między sobą narzeczem obecnych mistrzów Europy w piłce nożnej. Dosłyszałem słowo "cerveza" i na pewniaka wystrzeliłem "cuanto cervezas?". Zaskoczeni zaczęli jakby nigdy nic mówić do mnie jakbym ich rozumiał a tak naprawdę rozumiałem jedynie "un poco" co starałem się im uświadomić. Pamiętałem jeszcze że szkoły wystarczająco tyle żeby wyłapać niemal wszystkie pojedyncze słówka, gorzej z ułożeniem ich w głowie w sensowne zdania lub kiedy sam chciałem coś skleić, ale to pewnie zupełnie normalne po długiej przerwie od używania języka. No i zgadnijcie jakie piwa wzięli? Corony xD Może jestem dziwny, ale wolałbym spróbować czegoś innego, lokalnego, chociaż na dobrą sprawę nie wiem co bym zaproponował bo u mnie w sumie tylko koncerniaki. Pewnie po prostu Perełkę.
Franio promuje h----d - nielegalne działania wśród streamerów
Z niepokojem obserwuję, że Franio - Franiszek Rusiecki – popularny twórca internetowy i streamer – zdecydował się na promocję hazardu wśród swoich widzów. Warto przypomnieć, że zgodnie z polskim prawem promowanie hazardu, szczególnie wśród młodych osób, jest nielegalne. Niestety, takie treści przyciągają uwagę najmłodszych, co może prowadzić do uzależnień i problemów finansowych.
Co więcej, Franio sam przyznał, że w młodości również stracił pieniądze na hazardzie, kiedy był jeszcze dzieciakiem. Udało mu się z tym uporać, ale nie każdy młody człowiek będzie miał tyle szczęścia czy wsparcia, aby wyjść z problemów, jakie h----d może generować. Jego argument, że „skoro Remsua, inny streamer, również promuje h----d, to dlaczego on nie może”, nie jest usprawiedliwieniem. To, że ktoś inny popełnia błąd, nie oznacza, że należy go powielać.
Warto dodać, ze wszystko sie zaczęło od jego kolegi szymoola, który zaczął ściągać do współpracy innych streamerów takich jak własnie Franio, Natan czy mniej znany "Seba". A sama VAVADA jest na liście zbanowanych witryn w Polsce już z 2 lata chyba - kapitał prawdopodobnie z Rosji :)
A co do tego, że znajduje się na Malcie i może stamtąd streamować, z tego co się orientuje to tak to nie działa i musi
Chciałbym wspomnieć jeszcze o tym, że Franciszek "Franio" Rusiecki jest podpisany pod stormmedie, czyli cały dochód jaki dostanie za promowanie strony hazardowej przechodzi przez tą agencję reklamową. Ciekawe co na to prawo, że ta agencja prałaby/pierze brudne pieniądze pochodzące z internetowego kasyna. Aby zapobiec tej poszlace prawnej w.w streamer usunął swojego maila biznesowego podpiętego pod stormmedie.
#przegryw