W sumie śmieszy mnie to jak ludzie piszą o tym, że ich wybory samorządowe nie interesują, budżety obywatelskie są blee i passe, bo pinionżki idą na durne projekty, interesowanie się polityką lokalną nie jest modne, bo tylko durne urzędasy chodniki robiom. Nie wspomnę o tym, że na spotkania rad osiedli ludzie nie uczęszczają czy też nie czytają raportów z ich posiedzeń, bo po co to komu? A potem przychodzi płacz, bo znów
GrochenMochen
GrochenMochen