@Don_Quixote: moje pierwsze spotkanie z policją nastąpiło podczas picia piwa w parku przy Victoria Coach Station, gdzie dwójka policjantów podeszła i kulturalnie powiedziała, że tu nie można pić, ale piwo mogę sobie dokończyć. Mam tylko nie otwierać następnego :D Kolejne miało miejsce jakiś czas temu podczas spaceru po ulicach Londynu ze znajomymi, gdzie mijalismy dwóch policjantów. Znajomi rzucili hasło, żeby zrobić sobie z nimi zdjęcie. Ja zaprotestowałam, mówiąc, że w życiu
@sal-ceson: zapomniałeś o Lewisham, Tooting i West Croydon podczas pamiętnych zamieszek w 2011 ;) Na nieszczęście pracuję na Walthamstow Central i dziękuję Bogu, że mnie tam nie było tego dnia, tragedia z dostaniem się do domu +/- 2-3h dłużej by powrót trwał. Podobno Popek mieszka na Willesden Junction ale nie wiem czy to prawda :)
@tatarysh: mieszkam w piętrowym domu, dziadkowie byli na dole, ja z rodzicami i rodzeństwem na gorze. Zawsze, odkąd pamiętam, idąc do dziadka "na dół", było to samo: dzień dobry Dziadku. Dziadek odpowiadał dzień dobry. I: "kto Ty jesteś? (...)". Obowiązkowo, dzień w dzień. Plus patriotyczne pieśni, opowieści o wojnie, a nawet czasem śpiewanie "gorszących" spiewek, których owczas nie rozumiałam, a rodzice z politowaniem kręcili głowami słysząc, czego uczy mnie Dziadek :D
@Melodykop: nie pamiętam teraz już nic, to było z 13 lat temu :( gdzieś miałam zapisane urywki. Na pewno przewijaly się motywy o ułanach, imiona Janek, Kaśka, Marysia :D coś o sianie, stodole, i takie tam :D wyczekiwanie dziewczyny na żołnierza i co się później nie będzie działo po spotkaniu ;)
@ffatman: musiałbyś tam żyć, żeby Cię trzymanie butów na siedzeniu nie dziwiło. Nikt nie ma o to pretensji i każdy to toleruje. Mowa o zwykłych pociągach i właśnie jak na filmie overground, w metrze już się na to, o dziwo, zwraca uwagę. Muzułmanie pozwalają sobie na coraz więcej, dlatego w pewne dzielnice się nie zapuszcza nocą. Jak w filmiku Brick Lane, Hackney, i cały północny Londyn.
@adamssson: to działa w druga stronę też. Tydzień temu narzeczony odszedł ode mnie, po 3 latach związku i 3 miesiącach narzeczenstwa. Powiedział, że już mnie nie kocha i nie czuje bliskości. Zapytałam go od kiedy tak się dzieje, bo ja nic nie zauważyłam? Stwierdził, że już od 1.5 roku. 1.5 roku?? A 3 miesiące temu się zaręczyliśmy? Mieszkamy w Londynie, wynajmujemy mieszkanie. Prosiłam go, żeby do końca umowy zachowywać się normalnie
@memep1: mogę, taki był mój plan. Zostać do listopada i wziąć jeszcze kilka wypłat. Ale po co mam zostać w tym mieszkaniu, skoro wszystko mi jego przypomina, on już nie wraca na noc i totalnie mnie olewa, a ja zostanę sama z rachunkami?
@memep1: chciałabym wziąć urlop, ale dopiero co z jednego wróciłam. Dzięki za posta, memep1. Daję sobie jeszcze miesiąc. Jak wciąż będę w takim stanie, w jakim jestem, nie zostanę tu ani chwili dłużej.
@moby04: tak, mieliśmy bardzo dobry seks, bo nieraz o tym rozmawialiśmy. Byliśmy bardzo blisko siebie. Urlop osobno z racji tego, że ja go dostałam bez problemu, a w jego firmie był nawał pracy i niestety nie dostał w tym samym czasie co ja. Wiem, że znasz historie tylko z mojej perspektywy. Podejrzewam, że w tle jest inna kobieta, koleżanka z pracy. Spędzali razem dużo czasu, razem dojeżdżali. Co nie znaczy, że
@ictu: tak, też sobie to powtarzam. Całe szczęście, że zamiast zastanawiać się jak ogarnę się z dziećmi czy rozwodem, musze tylko dzielić tv czy komputer. Dzięki, ictu.
@r4dzik: dokładnie, tak chyba miało być. Zrobiłam tak jak pisałam - wróciłam do Polski, jestem w rodzinnym domu. Pierwsze co zrobiłam, to wsiadłam w samochód, wlaczylam muzykę na full i jechałam przed siebie. Już jest lepiej, ale też inaczej. Inaczej myślę, inaczej widzę pewne rzeczy. Nie wierzyłam w przysłowie "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło", ale teraz widzę, że przysłowia nie wzięły się znikąd.. :) tylko z
@r4dzik: nie, nie żałuję. Rodzice są tutaj dla mnie, rodzeństwo i znajomi. Wracając z lotniska uderzył mnie zapach lasu, który po drodze mijalismy. Coś pięknego. Mieszkając na emigracji to wszystko wraca do Ciebie, jakbyś pierwszy raz to czul.. Teraz jest to :) I wszystko wraca do normy r4dzik :) :) :)
@r4dzik: nie będziesz miał porównania z wódka ze sklepu ;) najlepsze jest to, że przepis pochodzi od komendanta policji z pewnego dużego miasta w Polsce - panowie policjanci po godzinach bawią się w bimberki i te sprawy :D
@Jangcy: a kto będzie chciał na żonę 24 letnią emigrantkę, zarabiającą sama na siebie, wykształconą, z samochodem i ambicjami? Weź tylko poznaj kogoś w necie, spotkaj się i porozmawiaj o polityce, samochodach, kulturze czy filmach. Drugiego spotkania juz nie będzie. Dlaczego? Nie wiem. Może mężczyźni szukają słodkich księżniczek? Może właśnie lubią mieć utrzymanki a zwyczajnie boją się kobiet niezależnych? Niedawno mój 27 letni były narzeczony zostawił mnie dla gorącej 40. Wiec
@Jangcy: dokładnie o tym samym rozmawiam, jak kogoś widzę, nieważne czy pierwszy raz czy są to moi znajomi. Nie wyobrażam sobie rozmów o imprezach czy innych pierdołach. Ciesze się, że znalazłeś kobietę o podobnych zainteresowaniach - szanuj ją, jak wiadomo tu na wykopie, ciężko jest taką znaleźć ;)
Też mi się wydaje, że coś z nim nie tak. Minęły 3 tygodnie, już się odbijam powoli. Może chciał mieć szaloną 40? Może
@Caterpie: popieram. Mirki zobaczą ładną buźkę i już szczycą się, jaką to super laskę mają. A czy jest o czym z nią porozmawiać? Czy ma ona jakiekolwiek zainteresowania poza henną na brwi czy hybrydowymi paznokciami? Czy ona wie cokolwiek o tym co się dzieje na świecie? Czy ma jakikolwiek komentarz odnośnie konfliktu w Syrii? Czy możesz się jej poradzić? Czy Cię doceni? Czy Cię wspiera? Czy adoruje innych i tłumaczy to
@Dinth: kobiety tam są. Może patrzysz w złym miejscu? Nie skupiaj się na grupie koleżanek, które plotkują, albo głupawo się śmieją cały czas.. Wypatruj indywidualności z książką w dłoni tudzież słuchawkami na uszach :) zapewniam - znajdziesz same perełki.
@dnasstorm: zgadzam się, zależy co kto szuka, ale wnioskując z wypowiedzi mirków tutaj, szukają oni dziewczyn ze swoim zdaniem, z jakimś pojęciem do życia, które są również dobrymi małżonkami, gotującymi i dbającymi o męża.
@vanvolf: czasem myślę, że niektórzy nie wiedzą, że Nazi = Niemcy. Może myślą, że jest państwo /kraina "Nazia". Zwłaszcza tu w UK, gdzie wiedza i znajomość historii równa się zeru.
@Euthymol - czy mógłbyś wskazać, gdzie jest problem ? Nazi camps były w Polsce. Nikt nienapisał 'Polish camps' czy coś takiego - niepopadajmy w paranoję.
Mogłabym wskazać - choć nie ma żadnego. W artykule jest mowa o "Nazi camp in Poland", nie "Polish camp in Poland". Stąd mój wykop. Ów dziennikarz nie przekłamał historii. Choć jak zaznaczył jeden w wykopowiczów, powinno nawet być "German Nazi camp in Poland". Widzisz już różnicę?
@TheLaw: wypraszam sobie nagłówka rodem z Onetu :D zamiast pisać esej, napisałam krótko i zwięźle. Jeśli ktoś czyta tylko nagłówek i zaraz leci komentować - przykro mi. Po to dodałam zdjęcie, żeby można było przeczytać artykuł i sobir wyrobić zdanie. Gównoburza? Mnie cieszy, że chociaż w jednej gazecie ktoś nie napisał o polskich obozach w Polsce..
Kolejne miało miejsce jakiś czas temu podczas spaceru po ulicach Londynu ze znajomymi, gdzie mijalismy dwóch policjantów. Znajomi rzucili hasło, żeby zrobić sobie z nimi zdjęcie. Ja zaprotestowałam, mówiąc, że w życiu