Rekrutacje w IT to najbardziej patologiczna mieszanka januszerii, #logikarozowychpaskow w wykonaniu HR i antyoptymalizacji kosztów. Rok temu mój znajomy rekrutował się do pewnej znanej gdańskiej firmy jako mid (ale nie proframista, inna rola). Odpadł, trudno zdarza się. 2 tygodnie później zgłosił się do kontraktorni. Szukali mu projektu aż znaleźli... ten sam w tej znanej firmie gdzie odpadł po rozmowie. Po tej rozmowie załatwionej przez kontraktornie go przyjęli (wtf?). Jako, że

Stulejman_Beznadziejny

































