Zgodnie z przepisami, można przechodzić przez ulicę, jeżeli odległość do pasów to 100m, tak więc trzymając się litery prawa, to było to wykroczenie. Inną sprawą jest oczywiście zasadność czepiania się tej sytuacji przez policję (ulica bez samochodów).
Za to definitywnie i bez cienia wątpliwości policji chodzi o inne miejsce popełnienia wykroczenia. Miejsce gdzie ich zatrzymano jest oddalone o
Nienawidzę blm i tym podobnych, ale jeżeli w danej chwili szła demonstracja a policja ją ochraniała, to koleś wyskoczył z łapami zupełnie bez sensu. Nie wiadomo, czy demonstracja była legalna czy nie. Nie wiadomo czy jego wyczyn nie był spowodowany frustracją na ciągłe demonstracje w tym miejscu. Ale p-----c w stronę demonstrujących jest najgorszym