15 proc. napiwku obrazą dla kelnera? 10% dla automatu? Odklejka napiwkowa w Usa

Napiwki w USA nie są obowiązkowe, jednak coraz częściej klienci czują się zmuszani do ich wręczania. Wiele osób mówi o emocjonalnym szantażu.

[szyp]

Napiwki powinny być zakazane. Powinna obowiązywać cena z menu i najwyżej nie zjem w knajpie gdzie będzie dla mnie za wysoka.

Uczymy podobnej patologi już od szkoły podstawowej, czyli prezenty dla nauczycieli a kończymy na czekoladkach czy flaszeczkach dla służby zdrowia, gdzie nawet biedny emeryt czuje się zobowiązany do podziękowania prezentem za usługę, za którą już zapłacił.

[Anakee]

Napiwki powinny być zakazane. Powinna obowiązywać cena z menu i najwyżej nie zjem w knajpie gdzie będzie dla mnie za wysoka.

@szyp: napiwki w USA opłacają się każdemu: kelnerom, restauratorom i obywatelom (nikt tego nie zmienia od dekad)

[justBrowsin]

@Anakee: i na tym właśnie polega patologia, którą trzeba zmienić. Bo od płacenia za usługi pracownikom jest pracodawca

[b2k6]

Cały czas szukam definicji tej legendarnej "extra" obsługi. Co to znaczy to "ekstra" że jest warte 10% wartości? Na pewno nie to że ktoś mnie obsłuży i łaskawie pozwoli zapłacić :P

[bodupabylabrudna]

@b2k6: Do tego to "od wartości". Czy zamówię schaboszczaka z psa, czy kotlet z świeżo ukłusowanego łosia za milion monet, praca kelnera jest taka sama. A napiwków i tak nie daję.

[k.....y]

@b2k6 dopłacasz za to że nie czekasz 40 minut tylko 30 na rachunek jak obsługa wróci z fajki. Super obsługa to też jak kelner wyciągnie ci włosy z jedzenia wmawiając że ugotowali od nowa

[Blackorange]

Problemem są ich regulacje prawne. Z tego co pamiętam, ci co dostają napiwki, mają pensję minimalną/podstawową mniejszą o około 40% od normalnej.

[Qba_123]

@Blackorange I to jest patologia na 200%, bo placic im powinien pracodawca, a dopiero klient moze dac napiwek, ktory jest typowym dodatkiem, extrasem. A tak to mamy przerzucona odpowiedzialnosc na klienta, ze ma obowiazek mu dac ten napiwek.

[Magnolia-Fan]

a ja jestem specjalistą z pewnej dziedziny i dyrektorem spółki

@kmiclowsky: i musisz się tym chwalić przegrywom z internetu. Próba obrażania jednak dość udana w mojej ocenie ʕ•ᴥ•ʔ

[cyther]

Napiwki w USA to pikuś przy tym, że w większości przypadków w sklepach i restauracjach ceny podawane są w netto. Przy otrzymaniu rachunku może mocno zaboleć.

[ziomus0812]

@cyther: no i prawidłowo. Dzięki temu ludzie "czują", że płacą podatki, a nie tak jak u nas myślą, że nie płacą podatków. Dzięki temu są niższe podatki.

[Lukkison_81]

@Kartoffelpanzerkampfwagen: a czemu? Gość ma rację z tym, że płacąc podatki "każdorazowo" bardziej je czujesz niż gdy są ukryte. Wyobraź sobie jakby każdy dostawał do ręki kwotę brutto zarobków i musiał samodzielnie zapłacić ZUS, podatek itd. Dopiero by ludzie na oczy przejrzeli jak są na każdym kroku waleni w kakao.

[Karbostyryl]

Pracuję z "klientem" i napiwków nie dostaję, więc nie rozumiem dlaczego miałbym dawać napiwek kelnerom

[Uuroboros]

@Karbostyryl:

[Herubin]

Osobiście wolałbym nawet zamówić i zapłacić przez aplikacje oraz podejść po to jedzenie do lady niż korzystać z tradycyjnej usługi kelnerskiej, więc nie wiem czemu miałbym płacić za coś co nie ma dla mnie żadnej wartości. To czekanie aż ktoś podejdzie, przywoływanie jak się chce zapłacić rachunek itp. dla mnie jest większym problemem niż korzyść, że zaoszczędzę 30 sekund na pójście po jedzenie.

[Herubin]

jak w Uber Eats zamówisz i nie wyklinasz napiwku to nikt nie podejmie zlecenia

@Anakee: Co? Nigdy nie zaznaczyłem napiwku na żadnej aplikacji dostaw jedzenia i nie miałem problemu z dostawami. Zresztą opcja napiwku pojawia się przecież dopiero po akceptacji zlecenia.

[Anakee]

Co? Nigdy nie zaznaczyłem napiwku na żadnej aplikacji dostaw jedzenia i nie miałem problemu z dostawami. Zresztą opcja napiwku pojawia się przecież dopiero po akceptacji zlecenia.

@Herubin: pisałem o USA.

[enten]

Całe szczęście Polacy cebulacy i u nas napiwki się nigdy nie przyjmą. I to akurat na plus.

[Marek_B]

@enten: Bo to ma związek z zawartością kieszeni. A tego w Polsce chyba nigdy nie będzie. Średni roczny dochód w USA to coś koło 230 tys. zł, a minimalną bierze 1-2%, a nie 1/4 społeczeństwa.

[piotr-bobrowski]

Nigdy nie daję napiwków. Uważam, że kelner/ kelnerka podpisując umowę, zgadza się na warunki płac zawarte w tej umowie. Tłumaczenie, że napiwek powinien się należeć, bo "kelnerka taka miła i danie przyniosła ciepłe" jest bezsensowny, bo do cholery należy to do jej obowiązków, na jakie zgodziła się podpisując umowę z pracodawcą.

[T.....Y]

@LordDarthVader: po to tu wszedłem( ͡° ͜ʖ ͡°)

[LordDarthVader]

@Theo_Y: To lepsze: https://wykop.pl/link/7317605/15-proc-napiwku-obraza-dla-kelnera-10-dla-automatu-odklejka-napiwkowa-w-usa/komentarz/121331405/caly-czas-szukam-definicji-tej-legendarnej-extra-obslugi-co-to-znaczy-to-ekstra-ze-jest-warte-10-wartosci-na-pewno-nie-to-ze-ktos-mnie-obsluzy-i-laska#121333705

[Serniczek_Szatana]

Nie wiem jak w innych stanach, ale w samym Nowym Yorku, w tych kilku restauracjach w których byłem, napiwek to było od 14% do 18% i albo był już doliczony do rachunku, albo wisiały kartki o jego minimalnej wysokości i kelner przypominał się co 5 minut xD
Tłumaczyli się tym, że obsługa zarabia po 6 dolarów na godzinę i bez napiwków nie będą mieli za co żyć.
Płaciłem bo to spotkania biznesowe