Mój znajomy - rówieśnik, kojarzę go głównie przez wspólnych znajomych - wstawił parę miesięcy temu na FB film, w którym wyżalał się i dziękował pewnym ludziom, pod koniec filmu mówiąc, że nikomu już nie będzie przeszkadzał i się powiesi. Ludzie nie oglądali nawet filmu do końca traktując to jako jakieś wyznanie i gratulowali mu odwagi w komentarzach. Ja tymczasem wywnioskowałem po nagraniu gdzie może się znajdować i gdzie jest najbliższy lasek. Z
@KollA: Nie, to nie tak. Ludzie powinni się troszczyć o innych, dbać o to, żeby nie odchodzili. Jesteśmy jedną rodziną, niestety cały czas dzieloną i napuszczaną na siebie przez grupy interesu (polityków, korporacje, organizacje religijne) stąd znieczulica i obojętność wśród ludzi.
@wozniakk1: Minimum co oczekuję od przyzwoitego obywatela to nie wpierniczać się do życia innych.
Możesz być milszy w swoim życiu do innych przyzwoitych ludzi i tym budować ich poczucie godności.
Nie tylko dzielą nas pseudo politycy z naszego sejmu, pseudo ruchy społeczne jak np. Miasto Jest Nasze, religie, ruchy typu LGBT itp. Ale mamy systemowo narzucaną od czasów feudalnych pogardę dla indywidualności i nie ludzie w Polsce zazwyczaj nie są obojętni
@wozniakk1: uwazam ich za odwaznych dlatego, ze potrafia przelamac mechanizm, ktory zmusza cie do zycia. Cala koncepcja, ktora stoi za zyciem jest bez sensu a zwlaszcza to jak musisz patrzec jak twoje cialo sie starzeje i jest coraz slabsze i slabsze i wyglada ochydnie. Dla mnie to juz wystarczajacy powod do nieuleczalnej depresji. Ludzie maja jakis dziwny tryb udawania, ze ich to nie dotyczy, nie rozmawiania na ten temat i
Rzeczywistość bywa dokładnie taka jak na filmie. Byłem kiedyś na rejsie w Chorwacji. 5 łódek, zbieranina ludzi z różnych warstw społecznych o różnym statusie materialnym. W tym, pięciu skipperów - czterech z nich było właścicielami łódek. Faceci z poukładanymi, stabilnymi biznesami. Developerka, salony samochodowe etc. Samotne (i nie tylko) załogantki, zwłaszcza po kilku piwkach, wręcz lgnęły do "kapitanów" ;) Załoganci weseli, generalnie fajny beztroski rejsik. Dużo imprez w portach, wspólne wycieczki na
@MarcinWSS: zupełnie jak mój dobry kumpel. Największy kobieciarz jakiego znałem, żył z etykietą człowieka, któremu wszystko idzie jak po maśle. No i jak po maśle też mu przyszło się powiesić :/ 2 dni przed tym widzieliśmy się, dzień przed miał do mnie wpaść, ale już nie wpadł.
Istnieje coś takiego jak depresja maskowana. Człowiek wydaje się być zdrowy, często uśmiechnięty, energiczny tylko przychodzi taki moment, np rozstanie i wszystko pęka i próba samobójcza. Jak byłam dzieckiem, to miałam nerwicę, wtedy nikt tego nie zdiagnozował. Zawsze byłam pełna energii, uśmiechnięta i wydawało się, że jestem pewna siebie. Faktycznie część mojej osobowości taka była, ale wiele rzeczy maskowałam. Zaczęło się od przedszkola, w którym uwzięła się na mnie przedszkolanka, która ewidentnie
Przy końcówce, kiedy wiedzą że już niedługo ich męki się skończą, ulga która czują powoduje, że nawet się cieszą. Podobno o to w tym chodzi i mi się wydaje, że to może być prawda.
Aktualnie trzeci rok leczenia, farmakoterapia i psychoterapia. Raz lepiej raz gorzej, ostatnie miesiące pogorszenie nastroju. Przestaję widzieć sens dalszego leczenia.
@sqorvel: głupota, projektowanie swoich stanów psychicznych na innych. Może kiedyś się dowiesz ze w mózgu mamy szeregu substancji chemicznych (neuroprzekaźników) jak serotonina i dopamina odpowiedzialnych za jego funkcjonowanie także emocjonalne i można mieć zaburzona gospodarkę nimi... ale co tam chłopski rozum wystarczy.
Cóż, to jest absolutnie logiczne. Jest wiele rodzajów depresji i ta "klasyczna", "filmowa" czyli: "leżę smutno w łóżku i nie wstaję całymi dniami" to niewielki procent przypadków. Dużo częściej ludzie żyją w depresji nawet nie zdając sobie z tego sprawy, bo wszelkie ponure nastroje i przemyślenia uznają za "po prostu takie jest życie". Przyczyną jest często wpajane od małego przekonanie że depresja to "choroba umysłowa", jakaś stygma, "wariactwo", więc ludzie unikają jak
Niektórym się wydaje że człowiek wygląda jakoś inaczej i to musi się coś dużego dziać aby doszło do depresji. Życie codzienne potrafi człowieka zdołować i nie znajdzie on pomocy bo jedyne co usłyszy to : Weź się w garść, nie bądź #!$%@? , inni jakoś żyją i nie narzekają
Komentarze (422)
najlepsze
Możesz być milszy w swoim życiu do innych przyzwoitych ludzi i tym budować ich poczucie godności.
Nie tylko dzielą nas pseudo politycy z naszego sejmu, pseudo ruchy społeczne jak np. Miasto Jest Nasze, religie, ruchy typu LGBT itp. Ale mamy systemowo narzucaną od czasów feudalnych pogardę dla indywidualności i nie ludzie w Polsce zazwyczaj nie są obojętni
Jak byłam dzieckiem, to miałam nerwicę, wtedy nikt tego nie zdiagnozował. Zawsze byłam pełna energii, uśmiechnięta i wydawało się, że jestem pewna siebie. Faktycznie część mojej osobowości taka była, ale wiele rzeczy maskowałam.
Zaczęło się od przedszkola, w którym uwzięła się na mnie przedszkolanka, która ewidentnie
pytanie ile takich przypadków dziwnego śmieszkowania z s-b po chwili jest spowodowane braniem jakiejś chemii od psy-cha
Życie codzienne potrafi człowieka zdołować i nie znajdzie on pomocy bo jedyne co usłyszy to : Weź się w garść, nie bądź #!$%@? , inni jakoś żyją i nie narzekają