Wpis z mikrobloga

#eu5

Ogólnie wydaje się to dobra baza dla dalszego rozwoju, ale obawiam się że w EU 5 syndrom "gra się kończy po 100 latach" będzie jeszcze silniejszy. Za życia jeszcze pierwszego władcy można wysnowballować ekonomię do poziomu gdzie już nie ma na co złota wydawać i to wcale bez jakiegoś wielkiego spoceństwa.

Problem jest taki, że w EU 5 meta jest znana już na dzień dobry. Co trzeba robić? Zwiększać wpływy korony. Wszelkimi sposobami. Centralizacja, łapanie wszystkich za mordę. Wychodzi z tego ostatecznie, że tak naprawdę to my nie gramy tym "duchem narodu" czy jak tam zwał, tylko jednak bardziej rodziną królewską mimo wszystko, której zależy na trzymaniu wszystkich ciasno za pysk żeby nie wierzgali.

Aczkolwiek centralizacja może być dobra early game a potem już nie - ale tak naprawdę przez 100 lat można osiągnąć w tej grze większość celów aby potem nikt nam już nie fiknął. Jak będziemy mieli 50+% crown power to chyba sami sobie możemy sejmy przegłosowywać i mogą nam skoczyć cwele.

Na plusy na pewno:
- że manpower nie spawnuje się z dupska tylko bazuje na realnej populacji, przez to grając Polską czuć jednak że to jednak zadupie obesrane gdzie mieszka cały 1 milion ludzi i z tego po prostu wielkiego wojska się nie wytworzy, to sprawia że rywalizacja z zachodnimi potęgami które mają ludzi jak mrówek jest trudna i będzie bardzo długo trudna (ale to dobrze)
- że ekonomia bazuje na jakichś sensownych surowcach i potrzebach populacji gdzie się balansuje popyt i podaż, to jest fajne, ale trochę łatwo trade capacity osiągnąć i trzeba ciut za mocno iść w autarkię
- corowanie trwa bardzo długo i jest ciut "clunky", trudno mi powiedzieć czy to dobre czy niedobre - wolałbym w sumie w miarę szybkie corowanie, czy raczej nawet brak corowania - po prostu malujemy teren i on samoistnie przez "zasiedzenie" się powinien corować jak go utrzymamy, mechanika corowania mi się nie podobała w EU IV i tutaj też bym ją w-----ł, bo to obsadzenie tam własnej administracji to coś co następuje stosunkowo szybko - a potem po prostu zostaje utrzymywanie porządku aby się nie wyrwali
- fakt że nie da się wszędzie utrzymywać pełnej kontroli co ogranicza korzyści z blobbowania, a to co my nie ukradniemy - to ukradną rebelianci i wspomogą swoje dążenia, IMO rebelie i problemy wewnętrzne to powinny być prawdziwe empire-killery, wszystko byle nie superstabilne bloby z EU4, wolę żeby się jakiś kraj od czasu do czasu zapadł jak Bizancjum ma teraz w naturze niż zajmował pół Europy i z jakichś przyczyn się nikt nie buntuje

IMO będzie w---------e ale za rok albo dwa.

PS. Czy udało się komuś wysępić PU z Litwą jako Polska? Bo serio nie mam pojęcia jak wygenerować ten event.
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ogólnie wydaje się to dobra baza dla dalszego rozwoju, ale obawiam się że w EU 5 syndrom "gra się kończy po 100 latach" będzie jeszcze silniejszy. Za życia jeszcze pierwszego władcy można wysnowballować ekonomię do poziomu gdzie już nie ma na co złota wydawać i to wcale bez jakiegoś wielkiego spoceństwa.


@Khaine: To zawsze będzie problemem tych gier i nie widzę tu jakiegoś rozwiązania, jak nauczysz się ogrywać system i
  • Odpowiedz
@Khaine: na 1.0.0 Litwa od razu zrywała mi sojusz, na 1.0.2 wezwali mnie do wojny i po wojnie zerwali sojusz ( ͡° ͜ʖ ͡°) więc ich podbijam ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Khaine: PS. Czy udało się komuś wysępić PU z Litwą jako Polska? Bo serio nie mam pojęcia jak wygenerować ten event.
Chyba =musisz być uleglym wobec szlachty XD
  • Odpowiedz
@Khaine Niestety, ale każda gra Paradoxu ma jedną, najbardziej optymalną ścieżkę rozwoju. W EU5 jeszcze nie jest tak źle.

Gospodarka i system podaż-pobyt jest dość złożony, choć sprawny gracz spamiąc budynkami szybko osiągnie mocną pozycję w światowym handlu.

System wojen i bitw jest bardzo fajny, czuć siłę poszczególnych jednostek.
  • Odpowiedz
@kacpervfr Z tego co piszą/mówią, to trzeba iść historyczną ścieżką i mieć na tronie Litwy oraz Polski osoby o różnej płci.

Z tym, że pójście historyczną ścieżką w wypadku Polski, wzmacnia szlachtę i jest nieopłacalne. Bardziej opłaca się ruszanie na Krzyżaka i odbijanie Śląska od Czech oraz trzymanie sojuszu z Węgrami.
  • Odpowiedz
@Khaine: Pierwsze 5h mega mi się podobało. Ale im dalej w las to mam coraz większe wrażenie, że to jest gra zrobiona pod parodoxowych Youtuberów i bezrobotnych - grasz 10h i ledwo dobijasz do 1400 ( ͡º ͜ʖ͡º) Poza tym masa różnych eventów z d--y np. kilkukrotnie Złota Orda brała mi Kazimierza Wielkiego na swojego króla - bez żadnego eventu, bez mojej zgody wtf, albo
  • Odpowiedz
  • 1
@JanLaguna: No IMO to liczenie czasu godzina do godziny to zły pomysł i niepotrzebny. Wydłuża się wszystko niepotrzebnie. Ponadto jak mówiłem, w pierwsze 50 lat dosłownie jeden król może ogarnąć kraj do poziomu w którym dalej to już w zasadzie jest pozamiatane i nie ma co robić z pieniędzmi xD

Także IMO liczenie czasu w godzinach wyleci, bo jest niepotrzebne i coś będą kombinować aby się nie wygrywało gry w
  • Odpowiedz
@Khaine: kim grałeś? Mam wrażenie że tak jak mówisz jest z blobami typu Francja i Kastylia, 50 lat i koniec wyzwań, no ale przecież identycznie było w poprzednich odslonach. Niestety zawsze będą kraje którymi nie da się przegrać jesli grasz w miarę zachowawczo i nie starasz sie robic WC w 100 lat.
Póki co rozegrałem trochę Islandią żeby poduczyć się mechanik, potem Holandią gdzie dostalem w------l. Teraz gram Polską już
  • Odpowiedz
  • 0
@Moxito: Polską rzecz jasna, a czym mam grać? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Kazik jeszcze nie z desek a już tak poukładał że w sumie to teraz tylko snowballing. Ale racja, militarnie Polska nie jest już taka silna jak w EU4. Nagle manpower jest problemem.
  • Odpowiedz
@Khaine: Fajnie sie gra Polską do śmierci Kazika. Potem tragiczni władcy, p--------k związany ze szlachtą (zawsze ten modyfikator z buntem szlachty występuje wraz z nowym królem), słaba edukacja, zbyt szybko główni sąsiedzi uciekają nam z rozwojem i wielkością armii (Czechy), mało historycznych eventów, najważniejsze kraje danego okresu po prostu nie "aktywują się" typu Osmanowie, Moskwa, lepiej było z tym drzewkiem misji jak w EU4 bo teraz tak naprawdę nie wiadomo
  • Odpowiedz
@Khaine to faktycznie problem dla gry, ale fakt jest taki że scentralizowane dwory, nie ograniczone parlamentem, historycznie miały kasy jak loty i tylko przepalały ją na wojnie

@DonTadeo realnie z państw, które wymieniłeś to tylko Francja miała w XIV wieku realne podstawy żeby się stać potęgą. Austria/Habsburgowie nabrali znaczenia dopiero w 16 wieku po kongresie wiedeńskim, a to 200 lat po początku gry
  • Odpowiedz
@Khaine: dotarłem Holandia do 1650roku i nic z tego co piszesz się nie sprawdziło xD ani twoja strategia, ani wypalenia po 100 latach, po 100 latach to się gra dopiero zaczyna. Bo po 100 latach albo i dłużej dopiero gracz jest w stanie rozbijać hegemonię Czech czy Francji co jest totalnie zgodne z rzeczywistością
  • Odpowiedz
  • 0
@Piastan: Nie zaczyna się, bo większość potęg regionalnych obecnie nawet nie powstaje. To że akurat jesteś obok Francji, która potrzebuje ekstremalnego znerfienia to jest inna kwestia. Ale w tej grze w obecnej formie nigdy nie powstanie Imperium Osmańskie w pełnej krasie swojego zagrożenia, nie powstanie Rosja, nie powstanie potężna Austria wraz z imperium Habsburgów, nie powstaną Prusy, nie powstanie potężna Szwecja, nie powstanie Wielka Brytania, nie dojdzie do zjednoczenia Hiszpanii.
  • Odpowiedz