Wpis z mikrobloga

nie ma bardziej szurskiego kraju w europie niż polska, foliarz na foliarzu, który wiedzę przyswaja w taki sposób- mówi tak samo jak ja, czyli to prawda. dopiero teraz dotarłem do wywiadu rymanowskiego z panią profesor cichosz i po przesłuchaniu i poczytaniu komentarzy, aż sam nabrałem nowego szacunku do dietetyków w tym kraju. już od jakiegoś czasu było widać, że rymanowski idzie w takim kierunku, ale ten wywiad to taka kwintesencja polskiego toku myślenia.

1) ”30 lat temu nie było chorób albo nawet jak były to było ich mniej” - pani profesor nie przyszło do głowy, że w ciągu 30 lat całkiem sporo zmieniło się w kwestii diagnostyki chorób, mentalności ludzi względem służby zdrowia, czy nawet tak błahej sprawy jak po prostu szerszego dostępu do publicznej służby zdrowia, co nie znaczy, że jest więcej przypadków, a świadczy tylko o tym, że jest więcej DIAGNOZ, bo choroby są częściej wykrywane (na dodatek też mamy możliwość zdiagnozować je we wczesnych etapach)
2) ”w czasach PRLu była lepsza żywność niż teraz” - no oczywiście, czasy słynące z wielkiego bogactwa, różnorodności oraz ogólnej dostępności prawie każdego produktu spożywczego. jedyne dobrej jakości produkty mogłeś dostać po znajomości od kogoś, kto miał własne świnie, krowy, bo to co mogłeś dostać w sklepach było c------j jakości, a wybór z wiadomych przyczyn był ZEROWY. jak ktoś będący dietetykiem z zawodu może powiedzieć, że w czasach PRLu ludzie się lepiej odżywiali?
3) ”GMO to całe zło tego świata” - to jest chyba ulubiony argument przeciętnego kowalskiego, który jakby został zapytany a co mu przeszkadza z tym gmo to by nie powiedział, że sam nie wie, ale inni mówią, że złe to on też mówi, że złe. czy ludzie mają świadomość jak wyglądała nasza żywność przed GMO? już widzę jak przeciętny konsument idzie do supermarketu i będąc postawionym przed możliwością wyboru prawdziwego banana bez gmo i naszego współczesnego banana, wybiera tego pierwszego, żeby po chwili wrócić do sklepu i pytać czemu to ma tyle pestek i jest takie gorzkie (nawet nie chce mi się dyskutować o kwestiach cenowych)
4) ”nie tyjemy od kalorii tylko od insuliny” - XDDDDD no k---a mac. człowiek zawsze tyje od nadmiaru kalorycznego, zawsze. gdybyś miał ochotę to możesz w--------ć fast food codziennie, ale jeżeli będziesz się mieścić w deficycie kalorycznym to po prostu nie przytyjesz. czy to zdrowe? oczywiście, że nie, ale jeżeli chcesz to nic nie stoi na przeszkodzie. insulina jest regulatorem, decyduje co zrobić z nadmiarem energii i wysoki poziom insuliny absolutnie utrudnia spalanie tłuszczu, ale jeżeli nie masz nadmiaru kalorii to z czego masz k---a przytyć?

#polska #dieta #jedzenie
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@klubzangli: Szacunek do dietetyków tylko takich, którzy nie boją się patrzeć odważnie i łamać oficjalne zalecenia dietetyczne. Sami studenci dietetyki przyznają że tok nauczania i treści tam prezentowane na uczelniach to farsa i robią i uczą sie tego tylko żeby zdać, a potem już w praktyce zawodowej okazuje się że to wiedza sprzed 40 lat nic nie warta. Tak jak że tłuszcze nasycone czy zwierzęce są złe (bzdura) oraz że
  • Odpowiedz
  • 1
@mateos11
1) Schorzenia, o których pani profesor mówi jako o nowych zjawiskach były opisywane już 100 lat temu, więc w jakim sensie są nowe? nowe są metody badania i diagnozowania niektórych schorzeń, co raczej wynika z tego, że sam proces diagnozowania tych chorób jest skomplikowany i złożony. Skoro termin schizofrenii został dopiero określony w 1908 roku to znaczy, że ludzie przed 1908 nie chorowali na schizofrenię? Oczywiście, że wiele czynników, o
  • Odpowiedz
@mateos11: po co godzina dłużej, skoro przez kolejną godzinę rozpowiadałaby kolejne kłamstwa i farmazony?
Nawet w takich oczywistych kwestiach jak brał choroby Crohna 30 lat temu, kiedy lekarz od którego wzięła się nazwa schorzenia opisywał ją przeszło 100 lat temu, czy zakazaniu aspartamu i karagenu we Francji i USA, gdzie jest to oczywiste kłamstwo do sprawdzenia w 5 sekund.
Twoje farmaozny też trzeba by wyjaśnić, bo na razie też p--------z
  • Odpowiedz
@Saprofit @Inozythol: mi ostatnio kazał się doedukować, bo jestem tak głupi że aż żal, bo nie zgodziłem się z nim, że można jeść dokładnie tyle samo, co spalać i dalej tyć.
  • Odpowiedz
@Akos: No akurat jeśli próbujesz podważyć bilans kaloryczny, to nie masz racji. Nie da się jeść dokładnie tyle samo energii ile wydatkowac i tyć. Problem nie leży w fizyce tylko w rachunku, coś przeszacowujesz, czegoś niedoszacowujesz.
  • Odpowiedz
@Inozythol: z ostatnich szurów, których tu spotkałem, to faktycznie jest trudny przypadek xD
Straszna szkoda, że ostatnio mam mało czasu na ogarnięcie dyskusji na wykopie, bo bym chętnie przejechał się na garbach foliarzy
  • Odpowiedz
@Inozythol: z ostatnich szurów, których tu spotkałem, to faktycznie jest trudny przypadek xD
Straszna szkoda, że ostatnio mam mało czasu na ogarnięcie obszernej dyskusji na wykopie, bo bym chętnie przejechał się na garbach foliarzy
  • Odpowiedz
@Akos: No akurat jeśli próbujesz podważyć bilans kaloryczny, to nie masz racji. Nie da się jeść dokładnie tyle samo energii ile wydatkowac i tyć. Problem nie leży w fizyce tylko w rachunku, coś przeszacowujesz, czegoś niedoszacowujesz.


@Inozythol: też starałem się mu to wytłumaczyć ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
  • 1
@Akos: takim ludziom nie da się wytłumaczyć, po prostu nie da. niezależnie od tego jakich argumentów użyjesz, jakich badań nie przytoczysz, nie da się przemówić do rozsądku. od paru lat rozmowy na temat odżywiania to jest rak jakich mało, wcześniej nie zwracałem na to takiej uwagi, ale ostatnimi czasy każdy dookoła się odchudza, robi diety i co najgorsze- p------i głupoty, które potem ludzie podają dalej
  • Odpowiedz
@Akos: a sorki nie doczytałem dokładnie, to on twierdził, że bilans kaloryczny to ściema. Pewnie próbował Ci wmówić że tyje się od insuliny xDDD
  • Odpowiedz