Wpis z mikrobloga

Sąsiad umarł. Dla mnie każdy mieszkaniec mojej wsi to sąsiad. Tutaj wszyscy się znają. Niby to plus, ale też minus. Każda śmierć, z pozoru obcej osoby, jakoś mnie dotyka. Wieś się wyludnia, a każdy jej mieszkaniec jest nieodłącznie związany w jakiś sposób z moim dzieciństwem. Gdzieś się przewijali w tle mojego życia, czasem coś się odezwali. Patrzysz na te puste domy i widzisz jak wszystko przemija. Nachodzi coraz głębszy smutek, który staje się naturalnym stanem.
#przegryw #wies
Szary_Anon - Sąsiad umarł. Dla mnie każdy mieszkaniec mojej wsi to sąsiad. Tutaj wszy...

źródło: 6fbf45fa673996a30d143471d8d1009cc84242730e0d61b47af12d9623e079db

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Szary_Anon: Też mam takie odczucia w moich rodzinnych stronach. Sąsiedzi powoli sie wykruszają a Ci którzy jeszcze żyja to widać po nich że to już raczej ich kres życia.

Mocno mnie taki upływ czasu dobija i przypomina mi że już dzieckiem nie jestem ktore latało za piłką a własnie Ci sąsiedzi pojawiali się gdzieś tam w tle. Jakaś taka pustka mnie ogarnia gdy o tym myślę
  • Odpowiedz
@Szary_Anon: pamiętam sąsiada z lat mojego dzieciństwa. Miał dobry kontakt z rodzicami (mama opowiadała, że częstował ich pysznymi śliwkami z ogrodu, gdy była w ciąży i czekała na urodzenie mnie), lubił się też z moim dziadkiem. I do mnie jakoś prosto, jak to do dzieciaka zagadywał, gdy już na świat przyszedłem i zacząłem umieć jakkolwiek rozmawiać, w stylu co tam, Anon? No właśnie, wtedy, latem 2004 był u kogoś coś
  • Odpowiedz
@Szary_Anon: a weź, 30stka coraz bliżej. Już widać, że rodzice się zaczynają starzeć. Dziadków już dawno nie ma. Też już się zdarzyło być na pogrzebie gościa który miał 30 lat. jednym słowem p------y ten świat... gdyby ludzie żyli 3/4 razy dłużej to może by to wszystko było bardziej sensowne... a tak to porażka jakaś...
  • Odpowiedz
@Szary_Anon: Gdy przyszedłem na świat to na części wsi na której mieszkałem było 9 domów, w każdym mieszkaly minimum 2-3 osoby, raczej byli to już ludzie w wieku starszym, moi rodzice byli wtedy najmłodsi na wsi z ludzi dorosłych.

Po ponad 30 latach, z tych wszystkich ludzi żyje tylko jedna sąsiadka, 93 lata, a moi rodzice są praktycznie najstarszymi "rdzennymi" mieszkańcami.
Przez te lata zawineło się z tej wsi, jeśli
  • Odpowiedz
@Szary_Anon: Jeny, jaki rel. Ostatnio wzięło mnie na nostalgię i odwiedzając rodziców w rodzinnym mieście podjechałam sobie na osiedle gdzie mieszkali kiedyś babcia i dziadek, gdzie spędziłam tak naprawdę całe dzieciństwo do gimnazjum włącznie. Zasmuciło mnie to strasznie. Kiedyś przed blokiem mieliśmy - na gruzach PRL-owskiego placu zabaw - piaskownicę (do której robiły bezdomne koty, ale kto się tym przejmował), bawiliśmy się na nie spełniających żadnych przepisów BHP metalowych trzepakach
  • Odpowiedz