Wpis z mikrobloga

✨️ Jak rozwiązać problem z sąsiadką i zalaniem?
Moja sąsiadka z dołu ma zalanie na suficie w nietypowym miejscu, ale w moim mieszkaniu nie widać żadnych śladów wycieku. Nikt z uwikłanych nie może w 100% stwierdzić że problem leży po mojej stronie. Spółdzielnia twierdzi, że to nie ich problem. Chciałem więc, by sprawę sprawdził specjalista i jednoznacznie wskazał winnego, bo, jak poszkodowani sami zresztą przyznali, to nie koniecznie musi być moja wina.

Mój ubezpieczyciel wyjaśnił, że moja polisa może pokryć szkody w jej mieszkaniu i ewentualne naprawy u mnie, ale NIE finansuje szukania źródła wycieku u sąsiadki – to powinno być zrobione z jej ubezpieczenia lub na jej koszt. I na logikę ma to sens – to poszkodowany powinien udowodnić winę sprawcy.

Niestety kobieta mieszkająca pode mną jest jest krótko mówiąc "psychiczna", co zresztą między wierszami przyznał sam opiekun współdzieli. To typ osoby który kręci, próbuje manipulować, ma cię za frajera, awanturuje się, udaje pewne rzeczy by wymusić reakcję, nie słucha żadnych argumentów, próbuje zastraszyć, wciąga w to rodzinę i próbuje wszystko przerzucić na kogoś innego. Baba groziła mi już wezwaniem policji (mój ubezpieczyciel nazwał ją za to "chorą babą"), groziła ze będę płacił 5000 zł za naprawę, że ona zna kogoś kto "przyśpieszy" sprawę, że nie może już nikogo wzywać bo "uruchomiła procedurę", żaliła się że jest zbyt słaba by szukać dokumentu ubezpieczenia w stercie śmieci, a nawet chciała bym wąchał jej mokre spodnie (???). Jedyny plus jest taki że jej konkubent przyznawał mi rację, ale niestety ona go dominuje...

Ostatecznie wyjaśniłem kobiecie to co ustaliłem wyżej, niestety baba cały czas obracała kota ogonem i próbowała wyłudzić mój numer polisy. Powiedziałem ze na tym etapie jej go nie podam, ale jeśli zamówi specjalistę który stwierdzi moją winę, to wtedy od razu przekaże sprawę do ubezpieczyciela. Przy okazji zaproponowałem kontakty do specjalistów które dostałem od spółdzielni. Niestety baba wszystko odrzuciła, a ja mając już dość chodzenia w kółko w tej dyskusji opuściłem jej mieszkanie w akompaniamencie grożenia tym że będę płacił tysiące za naprawę.

Co w tej sytuacji powinienem zrobić? Czekać, aż ona podejmie kroki, czy samemu wydać kilkaset zł na ekspertyzę i mieć spokój? Dzięki za rady.

#nieruchomosci #mieszkanie #patologia #ubezpieczenia #hydraulika

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
▶︎ Obserwuj nasz tag #mirkoanonim
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: RamtamtamSi

❤️ Projekt mirko.pro działa dzięki wsparciu użytkowników. Wspomóż projekt

  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: Ale to jakieś stare zalanie, czy cały czas coś cieknie. Odkręć wszystkie odbiorniki na jakiś czas i sprawdźcie czy cieknie. U mnie po 40 latach poluzowało się kolanko kanalizacji od zlewu w kuchni w posadzce. I ciekło na dole , a u mnie nic nie było widać
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: tak jak mowi @appmstt

Chociaż ja miałem inny przypadek.

Sąsiad zalewał mnie i ten sposób nir pomógł.

Okazało sie ze wanna poluzowała sie od ściany i tam puściło uszczelnienie. Jak ktoś wchodził większe do wanny i używał słuchawki prysznicowej to wtedy ciekło za wanna do mieszkania niżej
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @YetiKotleti: bo chciała zagrać na emocjach czy coś. jak już wspomniałem to nie jest normalna kobieta.

@appmstt: zalanie jest nowe i cieknie, ale sęk w tym że czasem leci, a czasem nie. miałem przez 2 dni odkręcone zawory i rzekomo nie leciało. potem znowu zaczęło lecieć. i działo się to w obu przypadkach o 5 w nocy. kolejna kwestia że blok jest nowy
  • Odpowiedz